Sejmik województwa małopolskiego przyjął uchwałę zakazującą
używania paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania mieszkań i domów w
Krakowie. W ostatniej chwili radni dopuścili spalanie drewna w domowych
kominkach.
Zgodnie z uchwałą do ogrzewania budynków i przygotowania ciepłej wody
użytkowej dopuszczone zostały: gaz ziemny i pozostałe węglowodory gazowe
przeznaczone do celów opałowych oraz olej opałowy i olej napędowy
przeznaczony do celów opałowych. Te rodzaje paliw charakteryzują się
niską emisją zanieczyszczeń do powietrza, zwłaszcza pyłu zawieszonego
PM10 i PM2,5 oraz benzo(a)pirenu.
Po negocjacjach z radnymi i stroną społeczną zarząd województwa
zdecydował w trakcie obrad sejmiku o wprowadzeniu do uchwały
autopoprawki, zgodnie z którą zezwolono na spalanie drewna w domowych
kominkach.
- To jest uchwała podejmowana dla Krakowa, dla krakowian i turystów
odwiedzających miasto (...). Z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera w
mieście kilkaset osób rocznie - musimy mieć tego świadomość - mówił
wicemarszałek województwa małopolskiego Wojciech Kozak.
Jak podkreślił, nie ma wątpliwości, że to domowe piece i małe kotłownie
mają największy wpływ na ilość zanieczyszczeń w krakowskim powietrzu -
pochodzi z nich np. ponad 80 proc. pyłu PM10.
W jego ocenie dopuszczenie do użytkowania kominków na drewno nie będzie
mieć większego wpływu na jakość powietrza, bo są one traktowane raczej
jako "gadżet, element zdobiący salon czy pokój" i wykorzystywane
sporadycznie. Na około 12 tys. takich urządzeń w mieście - przekonywał
Kozak - mniej lub bardziej regularnie używa się około 500.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przekonywał, że to, co miasto mogło
samodzielnie zrobić w kwestii ochrony środowiska, zostało już
osiągnięte. Zaapelował o poważne i merytoryczne traktowanie problemu,
bez konotacji politycznych. - Musimy to zrobić, żeby nam dzieci nie
zarzuciły, że nie kiwnęliśmy palcem w tej sprawie - przekonywał.
Za przyjęciem uchwały zagłosowało 22 radnych, przeciw - 11, a pięciu
wstrzymało się od głosu. Za uchwałą głosowali przede wszystkim radni
rządzącej koalicji PO-PSL. Sprzeciwiła się część radnych opozycji,
którzy argumentowali, że uchwała jest niedopracowana i będzie bublem,
bowiem dopuszczenie kominków stworzy pole do nadużyć i utrudni kontrole.
Krytykowali też program osłonowy zatwierdzony przez Radę Miasta
Krakowa.
Michał Olszewski z organizacji ekologicznej Client Earth Polska ocenił,
że przyjęta uchwała nie jest idealna, ale "w ostateczności lepszy jest
kompromis zaproponowany przez zarząd w autopoprawce, niż odwleczenie
decyzji w bliżej nieokreśloną przyszłość".
Podobną opinię wyraził Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Przypomniał, że w konsultacjach społecznych ponad 90 proc. uczestników
opowiedziało się za całkowitym zakazem stosowania paliw stałych w
mieście.
Zdaniem przedstawicielki organizacji sprzeciwiających się zakazowi
Krystyny Nosel, przyjęty zakaz nie przyniesie korzyści dla krakowskiego
powietrza, a jedynie uderzy w najuboższych, których nie stać na
korzystanie z gazu ziemnego czy miejskiej sieci ciepłowniczej; skrzywdzi
też tych mieszkańców miasta, którzy już zainwestowali w nowoczesne
kotły na paliwa stałe.
Nowe przepisy wejdą w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku
Urzędowym Województwa Małopolskiego - dla nowych budynków, na które będą
wydawane pozwolenia na budowę. Dla budynków już istniejących okres
przejściowy na dostosowanie do nowych wymagań wyniesie pięć lat.
Przepisy zaczną obowiązywać od 1 września 2018 r.
W tym miesiącu Rada Miasta Kraków przyjęła program osłonowy dla osób
najuboższych. Dopłaty mają pokryć różnicę w wydatkach między kosztami
ogrzewania mieszkań węglem a innymi, bardziej proekologicznymi paliwami.
Program będzie realizowany w latach 2014-2022.
Szacuje się, że w przyszłym roku na realizację programu osłonowego
przeznaczonych zostanie 135,3 tys. zł, a dopłaty otrzyma blisko 250
gospodarstw domowych. Koszt trwającego dziewięć lat programu dopłat ma
wynieść ok. 6,4 mln zł.
Zakaz stosowania paliw stałych na terenie Krakowa jest jednym z
najważniejszych rozwiązań "Programu ochrony powietrza dla województwa
małopolskiego", przyjętego pod koniec września przez sejmik województwa.
Dokument wyznacza działania związane z poprawą jakości powietrza w
regionie na najbliższe 10 lat.
Program obejmuje 11 stref ochrony powietrza, w których stwierdzono
przekroczenia poziomów dopuszczalnych i docelowych substancji w
powietrzu. Wyznacza długo- i krótkoterminowe działania naprawcze,
których realizacja ma pozwolić w ciągu 10 lat na osiągnięcie
dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń, przede wszystkim pyłów
zawieszonych PM10 i PM2,5 oraz dwutlenku siarki.
Jak podkreślają władze województwa, 10-letni okres jest niezbędny ze
względu na duży zakres działań i wysokie koszty, które powinny być
rozłożone w czasie. Według ich szacunków tylko redukcja emisji z sektora
komunalnego będzie kosztować 2,24 mld zł.
Źródło: tvp.info
Przedstawiciele Greenpeace, obecni na Szczycie Klimatycznym COP19 są niezadowoleni z przebiegu negocjacji.
Rozmowy te miały być ważnym elementem dla przyszlości opartej na OZE,
jednak póki co nie podjęto żadnych ważnych decyzji. Przez ten fakt,
wiele organizacji i ruchów spolecznych opuściło tegoroczne negocjacje
klimatyczne.
"Jesteśmy solidarni z milionami osób, które ucierpiały z powodu tajfunu
Hajan oraz z wszystkimi, których już teraz dotykają skutki zmian
klimatycznych. Nasza solidarność zobowiązuje nas do tego, by powiedzieć
całą prawdę o odbywającym się w Warszawie Szczycie Klimatycznym COP19.
Szczyt Klimatyczny w Warszawie miał być ważnym krokiem w kierunku
przyszłości opartej na odnawialnych źródłach energii, tymczasem prowadzi
donikąd. W rzeczywistości, decyzje podjęte przez wiele krajów bogatych
podważają sens Międzynarodowej Konwencji ds. Zmian Klimatu, której cele
muszą zostać zrealizowane, jeśli chcemy zapobiec najbardziej
katastrofalnym skutkom zmian klimatu.
Trwający w Warszawie Szczyt Klimatyczny COP19, który miał być ważnym
krokiem na drodze do podpisania globalnego porozumienia na rzecz
redukcji emisji gazów cieplarnianych, nie przynosi żadnych rezultatów.
Decyzje podejmowane podczas trwających na stadionie narodowym negocjacji
klimatycznych podważają sens procesu, którego podstawowym celem miało
być powstrzymanie najbardziej katastrofalnych skutków zmian klimatu.
Konferencja, która trwa w Warszawie, przedłożyła interes przemysłu
węglowego i paliw kopalnych nad interes obywateli. Dodatkowo organizacja
Szczytu Węglowego w trakcie trwania negocjacji klimatycznych,
współfinansowanie COP19 przez firmy odpowiedzialne za emisje ogromnych
ilości emisji gazów cieplarnianych i w końcu polski rząd przewodniczący
negocjacjom klimatycznym, jednocześnie wspierający energetykę opartą na
spalaniu paliw kopalnych i wydobyciu gazu łupkowego. Negocjacje utknęły w
martwym punkcie, kiedy Japonia, Kanada i Australia zapowiedziały
wycofanie się z wcześniejszych zobowiązań.
Kraje uprzemysłowione nie godzą się na przyjęcie żadnych konkretnych
zapisów związanych z finansowaniem szkód i strat spowodowanych zmianami
klimatu, adaptacji do skutków tych zmian oraz przejściem na energetykę
opartą na odnawialnych źródłach energii i podnoszeniu efektywności
energetycznej. Brakuje też klarownego harmonogramu, który mógłby dawać
nadzieję na sprawiedliwe porozumienie klimatyczne w Paryżu w 2015 roku.
Jako ruch obywatelski jesteśmy gotowi rozmawiać z ministrami i
delegatami, którzy biorą udział w procesie i mają dobre zamiary. Jednak
na warszawskim Szczycie Klimatycznym, bogate kraje nie zaoferowały nic.
Wiele krajów rozwijających się również nie sprostało zadaniu zadbania o
interesy własnych obywateli. Jest rzeczą całkowicie oczywistą, że jeśli
kraje będą dalej postępować jak do tej pory, kolejne dwa dni negocjacji
nie przyniosą oczekiwanych decyzji, których tak bardzo potrzebuje świat.
W związku z tym, organizacje i ruchy społeczne reprezentujące ludzi z
wielu zakątków świata zdecydowały o dobrowolnym opuszczeniu tegorocznych
negocjacji klimatycznych. W zamian skupimy swoje działania na tym by
zmobilizować ludzi do nacisków na rządy wszystkich krajów, by te podjęły
działania na rzecz ratowania klimatu. Będziemy pracować na rzecz
transformacji systemu produkcji żywności i energii na poziomie krajowym i
globalnym oraz apelować o oparcie dalszego rozwoju na odnawialnych
źródłach energii oraz podnoszeniu efektywności energetycznej.
Jesteśmy świadomi tego, że bez presji wywieranej na rządy nie podejmą
koniecznych działań. Wrócimy, reprezentować ruch społeczny na kolejną
rundę negocjacji, które odbędą się w Peru by wspierać działania tych
rządów, które popierają zrównoważony i sprawiedliwy rozwój."
Źródło: Greenpeace
Mamy do wyboru dwa scenariusze dla Ziemi. Pierwszy oznacza ekstremalne zjawiska pogodowe, których będziemy coraz częstszymi ofiarami, drugi – świat niskoemisyjny, zdolny do wykorzystania energii odnawialnej – uważa międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF.
Jeśli chcemy osiągnąć ten cel, następny szczyt klimatyczny, tym razem
organizowany w 2014 roku w Limie, musi przejść poważną przemianę.
Negocjatorzy reprezentujący rządy państw obecnych na szczycie
klimatycznym w Warszawie, COP19, okazali się być nieprzygotowani i
niezdolni do osiągnięcia odpowiedniego konsensusu w sprawie kształtu i
struktury nowego porozumienia na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu –
mówi Dorota Zawadzka-Stępniak z WWF Polska. – Okazali brak dobrej woli
do podejmowania ambitnych zobowiązań, co pokazuje przykład Australii,
Japonii i Kanady. Jednak również inne rządy, takich państw jak Chiny i
Indie, i ich stanowiska, nie zbliżyły uczestników szczytu do osiągnięcia
konsensusu w niektórych najważniejszych tematach procesu
międzynarodowego. Do tego dołożyły się również polskie władze, promując
przekaz sprzeczny z celami COP19, opierając swoją strategię działania na
promocji energetyki węglowej. To dlatego zdecydowaliśmy się opuścić
obrady szczytu w Warszawie.
WWF jest zdania, że kolejny szczyt klimatyczny, tym razem w
peruwiańskiej stolicy, musi przynieść przełom w niekorzystnym trendzie
międzynarodowych negocjacji klimatycznych. Brak zbliżenia stanowisk, a w
konsekwencji porozumienia klimatycznego w Paryżu, w roku 2015, będzie
oznaczał, z jednej strony, że politycy nie działają w dobrym interesie
swoich obywateli, ale też, że obywatele za mało stanowczo wymagają od
polityków ambitnych decyzji. Kluczowe będzie zaangażowanie społeczeństwa
do wyrażania sprzeciwu wobec zlekceważenia polityki klimatycznej przez
władze.
Po szczycie klimatycznym w Warszawie, międzynarodowa społeczność znów
traci kolejny rok na kontynuację rozmów, co odbywa się kosztem ofiar
zmian klimatu, nie tylko na Filipinach, ale również w Polsce, gdzie
coraz częściej będziemy zmagać się z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi
– dodaje Zawadzka-Stępniak. – COP 19 w Warszawie miał określić klarowną
ścieżkę dojścia do porozumienia w Paryżu, a społeczność międzynarodowa
otrzymała w zamian jedynie decyzję, że państwa określą jakieś działania
do roku 2015, oraz zaczną opracowywać nowe porozumienie w przyszłym
roku. Przyjmujemy jednak decyzje z tego szczytu, jako deklarację Unii
Europejskiej, w tym Polski, do ponownego rozpatrzenia zwiększenia celu
redukcyjnego do roku 2020 oraz do jak najszybszego rozstrzygnięcia celu
redukcyjnego do roku 2030. Jednocześnie apelujemy, aby państwa zaczęły
negocjować bazując na potrzebach obywateli i środowiska naturalnego, a
nie tylko dużych energetycznych koncernów.
W Warszawie państwa zgodziły się również na mechanizm wspierania
działań na rzecz zapobiegania wylesianiu oraz mechanizm wspierania
państw odczuwających straty i szkody powstałe wskutek zmian klimatu.
Wdrożenie tych mechanizmów zależeć będzie od finansowania klimatycznego,
które miało pochodzić z wcześniej utworzonego Zielonego Funduszu
Klimatycznego. Fundusz ten pozostaje pusty i państwa nadal nie
porozumiały się, w jaki sposób uzbierają obiecane 100 miliardów dolarów
rocznie do roku 2020.
Źródło: WWF
Polska znalazła się na trzecim miejscu wśród światowych winowajców emisji gazów – wynika z najnowszych badań amerykańskiego Climate Accountability Institute.
Za zmianę klimatu winę ponosi – zdaniem badaczy - 90 firm i niektóre państwa, wśród nich właśnie Polska.
Są one odpowiedzialne za wyemitowanie do atmosfery między 1751 a 2010
rokiem większości (aż 63 proc.) gazów cieplarnianych pochodzenia
przemysłowego.
Wśród 90 winowajców, wymienionych przez media powołujące się na
amerykańskie badania, 50 stanowią prywatne spółki energetyczne, 31 to
przedsiębiorstwa państwowe, a pozostałe to państwa z wysokoemisyjnymi
systemami energetycznymi.
W 83 ze wskazanych spółek i państw, emisja gazów związana jest z
wydobyciem węgla, ropy i gazu ziemnego, a w pozostałych 7 z produkcją
cementu.
Przedsiębiorstwa państwowe …
Wśród przedsiębiorstw państwowych, najwięcej gazów emituje arabski
koncern Saudi Aramco, prowadzący poszukiwanie i wydobycie ropy naftowej.
Firmie przypisuje się emisję do atmosfery 46,03 gigaton CO2 (3,17 proc.
całkowitej emisji, liczonej od 1751 roku).
Na drugim miejscu znalazł się największy światowy wydobywca gazu
ziemnego - rosyjski koncern Gazprom. Wyemitował on do atmosfery 32,14
gigaton CO2 (2,22 proc.).
Trzecie miejsce zajął irański koncern National Iranian Oil Company, który wyemitował 29,09 gigaton CO2 (2,01 proc.).
… prywatne …
Wśród prywatnych spółek „najlepsza” okazała się amerykańska korporacja
Chevron Texaco. Z badania wynika, że wyemitowała ona 51,1 gigaton CO2
(3,52 proc.).
Drugie miejsce zajęła spółka paliwowa ExxonMobil, której przypisuje się wysłanie do atmosfery 46,47 gigaton CO2 (3,22 proc.).
Trzecie miejsce zajęło brytyjskie przedsiębiorstwo naftowe BP. Według
Climate Accountability Institute, BP jest odpowiedzialne za emisję 35,85
gigaton CO2 (2,47 proc.).
… i państwa
Wśród państw najgorzej wypadło byłe ZSRR. Kraj ten, w czasie gdy
istniał, wyemitował do atmosfery 129,72 gigaton CO2 (8,94 proc.).
Na drugim miejscu znajdują się Chiny, które do atmosfery wyemitowały 124,09 gigaton CO2 (8,56 proc.).
Na trzecim, niechlubnym miejscu znalazła się Polska. Według naukowców, w
okresie między 1750 a 2010 rokiem, nasz kraj wyemitował do atmosfery
równowartość 26,75 gigaton CO2, co stanowi 1,84 proc. wyemitowanych w
tym okresie gazów cieplarnianych generowanych przez przemysł. (bba)
Źródło: EkoNews.com.pl
Jak podkreślili na czwartkowej konferencji prasowej przedstawiciele
organizacji, które postanowiły opuścić warszawski COP, organizacje
pozarządowe „zostały zdradzone” przez przedstawicieli rządów, którzy nie
dbają o wspólne dobro, lecz o partykularne interesy.
Ekolodzy opuścili szczyt klimatyczny. "Zawiedliście nas"
Prezes organizacji International Climate, Friends of the Earth (Europe)
Asad Rehman powiedział, że swoją akcją ekolodzy chcą dać sygnał i
„zmusić do roboty” delegatów na szczycie. - Bogate zindustrializowane
państwa powstrzymują negocjacje, a w ich interesie działają także
międzynarodowe korporacje. To, co się stało na Filipinach jasno
pokazuje, że musimy przyspieszyć działania na rzecz klimatu. Należy
m.in. redukować emisje CO2 czy zapewnić finansowanie, aby zapobiec
katastrofom wywołanym przez zmiany klimatu – powiedział.
Sharan Burrow z International Trade Union Confederation dodała, że
organizacje pozarządowe, które przyjechały do Warszawy z nadzieją, iż
proces negocjacji klimatycznych przyspieszy, wyjeżdżają sfrustrowane. -
Zawiedliście nas i nie róbcie tego więcej – podkreśliła. Aktywistka
dodała, że organizacje ekologiczne będą apelowały do swoich rządów, by w
2014 roku, czyli na rok przed szczytem w Paryżu, zadeklarowały swoje
cele redukcji gazów cieplarnianych.
Wrócą dopiero w 2014 r.
Aktywiści podkreślili, że nie opuszczają oni procesu negocjacyjnego
nt. globalnego porozumienia, które za zostać zawarte w 2015 roku w
Paryżu. - Opuszczamy warszawski szczyt, ale wrócimy do Limy w 2014 roku –
zapowiedzieli ekolodzy.
Dyrektor Greenpeace Kumi Naidoo ocenił, że negocjacje na szczycie w
Warszawie przejęli szefowie firm wydobywczych i przemysłowych, którym
nie zależy na redukcji emisji. - Jest dla nas zniewagą m.in. to, że
szczyt sponsorowany jest przez firmy-trucicieli – zaznaczył.
Ekolodzy
zwrócili uwagę, że warszawskie negocjacje nie przynoszą żadnych
rozwiązań w kwestii mechanizmu „loss and damage”, czyli wsparcia dla
państw, w których skutki zmiany klimatu powodują wymierne straty.
Wskazywali, że takie kontynenty jak np. Afryka czy państwa jak Filipiny
są najbardziej narażone na zmiany klimatu.
Obecny na konferencji przedstawiciel delegacji Kongo na szczyt
zaznaczył, że blisko miliard Afrykańczyków musi się codziennie borykać z
problemami wynikającymi z niekorzystnych zmian pogodowych.
Negocjacje na temat "loss and damage" cały czas trwają. Źródła zbliżone
do kierownictwa polskiej delegacji wskazują, że szczyt w Warszawie musi
skończyć się jakimś konkretnym ustaleniem, którym prawdopodobnie może
być uzgodnienie tego mechanizmu.
Źródło: PAP
„W rezultacie działalności człowieka, m.in. spalania paliw kopalnych,
poziom dwutlenku węgla (CO2) w atmosferze ciągle rośnie. To z kolei
przyczynia się do większego zakwaszenia wód mórz i oceanów” – czytamy w
raporcie zaprezentowanym w poniedziałek podczas szczytu klimatycznego w
Warszawie.
Od początku rewolucji przemysłowej w XVIII wieku – wyjaśniają naukowcy -
oceany zaabsorbowały około jednej czwartej CO2, wyemitowanego do
atmosfery w wyniku działalności człowieka. Od tamtego czasu poziom
kwasowości oceanów wzrósł o 26 proc. „Choć oceany każdego dnia absorbują
24 mln ton CO2, to kwasowość wód oceanicznych zwiększa się na
niespotykaną skalę w historii Ziemi. Skala zakwaszenia rośnie obecnie 10
razy szybciej niż kiedykolwiek” – czytamy w raporcie.
Rosnący poziom zakwaszenia oceanów zmienia funkcjonowanie morskich
ekosystemów. „Cenne przyrodniczo, ale też ekonomicznie mięczaki, jak
małże i ostrygi, są bardzo wrażliwe na oceaniczne pH, czyli stopień
zakwaszenia wody" - informują naukowcy w przedstawionym raporcie.
Kiedy woda staje się zbyt kwaśna, morskie organizmy, które formują
wapienne muszle czy szkielety – m.in. ostrygi czy koralowce –
zmniejszają swoją zdolność wytwarzania i utrzymania tych struktur. Jeśli
zakwaszenie wód przybrzeżnych będzie wciąż rosło, to pod koniec
stulecia morskie stworzenia nie będą mogły np. formować muszli.
Utrzymująca się na obecnym poziomie emisja CO2 spowoduje, że
funkcjonowanie raf koralowych w głębokich morzach może ulec
rozregulowaniu. Jeszcze w tym wieku szybkość erozji tropikalnych raf
koralowych prześcignie ich zdolność do odbudowywania się i przyrostu.
Zwiększona kwasowość wód oceanicznych może mieć dalekosiężne
konsekwencje nie tylko dla morskich ekosystemów, ale całych
społeczeństw; może wpływać na ekonomię i gospodarkę państw. "Już teraz
niektórzy rybacy utrzymujący się z ich połowów musieli przystosować się
do niższego poziomu pH wody morskiej. Niektórzy zmuszeni byli zmienić
miejsce pracy i zamieszkania” – informują naukowcy w przedstawionym
raporcie.
Przygotowany dla polityków i uczestników COP19 raport zawiera 21
stwierdzeń dotyczących procesu zakwaszenia oceanów i potencjalnych
skutków, jakie może wywołać. Autorzy raportu pogrupowali je według
stopnia pewności od „bardzo wysokiego” do „niskiego”.
Naukowcy są pewni, że to właśnie emisja dwutlenku węgla do atmosfery
zwiększa kwasowość wód oceanicznych. Skutki zakwaszenia oceanów przez
CO2 będą odczuwalne przez wieki, ale zmniejszenie emisji CO2 może
spowolnić ten proces. "Musimy być przygotowani na znaczące globalne
straty ekonomiczne i ubożenie ekosystemów morskich. Jednocześnie wiemy,
że redukcja emisji dwutlenku węgla spowolni proces zakwaszania oceanów.
To jest nasze główne przesłanie do uczestników szczytu klimatycznego
COP19" – wyjaśnia jeden z autorów raportu Ulf Riebesell.
Jak podkreślają naukowcy, jeśli udałoby się znacząco zredukować emisję
CO2 i ograniczyć wzrost średniej temperatury w tym wieku do najwyżej
dwóch stopni, połowa wód, w których żyją koralowce może zacząć sprzyjać
ich wzrostowi. „Redukcja emisji może chronić niektóre rafy koralowe i
morskie organizmy. Wiemy jednak, że są one narażone na działanie również
innych czynników, jak zanieczyszczenie wód, przełowienie, zbyt małą
ilość tlenu i ocieplanie wód” – przyznaje współautorka raportu Wendy
Broadgate.
Podkreśla jednak, że te dwa ostatnie czynniki powodowane są również
przez rosnącą emisję CO2. „Zredukowanie innych niekorzystnych czynników i
ochrona znacznych obszarów morskich mogą pomóc zbudować odporność na
zakwaszenie” – podkreśliła Broadgate.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce
Organizacje ekologiczne oddają identyfikatory i wycofują się ze
szczytu klimatycznego. Zdaniem aktywistów negocjacje nie przynoszą
rezultatu, a sam Szczyt Klimatyczny w Warszawie zakończy się fiaskiem.
Organizacje i ruchy związane z ekologią i ochroną środowiska z całego
świata postanowiły dobrowolnie wycofać się z rozmów podczas
warszawskiego Szczytu Klimatycznego. „Działacze będą oddawać swoje
identyfikatory upoważniające do uczestnictwa w oficjalnych rozmowach –
powiedział IAR szef Greenpeace Polska Maciej Muskat.
Ekolodzy krytykują fakt, iż rządy krajów nie chcą przyjąć wiążącego
kalendarza prac nad przyjęciem zobowiązań dotyczących redukcji emisji
gazów cieplarnianych. Ekolodzy uważają, że brak harmonogramu spowoduje,
iż negocjacje zakończą się fiaskiem podobnym do tego, jakie nastąpiło na
szczycie klimatycznym w Kopenhadze kilka lat temu.
„Wyzwanie związane z prowadzeniem procesu negocjacji klimatycznych
przerosło rząd Donalda Tuska. Zamiast zgodnie z oczekiwaniem obywateli
wspierać rozwój odnawialnych źródeł energii, wybrał wsparcie interesów
przemysłu opartego na spalaniu paliw kopalnych. Wczoraj premier dał temu
wyraz kolejny raz, dokonując zmiany ministra środowiska podczas trwania
Szczytu Klimatycznego i uzasadniając tę decyzję potrzebą szybszej
eksploatacji innego paliwa kopalnego, jakim jest gaz łupkowy” –
powiedział Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
Źródło: Agencja AFP
Ekolodzy nie są zadowoleni z przebiegu szczytu klimatycznego
COP19, czego wyrazem mają być antynagrody „Skamielina Dnia” („Fossil of
the day”) wręczone polskiemu rządowi. Pierwsze niechlubne wyróżnienie
podczas szczytu przyznano rządowi 12 listopada za całokształt działań
związanych z ochroną środowiska. Kolejny raz tytuł ten przyznano 18
listopada, tym razem za promocję węgla jako głównego surowca
energetycznego.
Wyróżnienia „Skamielina Dnia” przyznawane są przez organizacje
zrzeszone w Climate Action Network (CAN) państwom blokującym postępy w
negocjacjach klimatycznych. Po raz pierwszy statuetkę Polsce wręczono w
2008 roku podczas COP14 w Poznaniu. Organizacja WWF przypomina, że to
już kolejne tego typu „wyróżnienie” dla Polski. W tym roku dodatkową
kompromitacją dla polskiego rządu jest jedna z najdłuższych list
przyczyn przyznania statuetki w historii jej wręczania. Pierwszym z
zarzutów jest zaproszenie przedstawicieli lobby wysokoemisyjnego biznesu
na spotkania pre-COP – nieoficjalnych rozmów, które odbyły się w
październiku, poprzedzających szczyt klimatyczny. Ekologom nie podoba
się również fakt, iż sponsorami organizowanego w Warszawie szczytu są
między innymi firmy, które emitują największe ilości dwutlenku węgla w
Polsce.
Jak twierdzi Paweł Średziński z WWF Polska kolejnym błędem rządu jest
blokowanie polityki klimatycznej zaproponowanej przez Unię Europejską.
Działacz tłumaczy, że ministerstwo środowiska nie tylko nie zgadza się
na wprowadzenie unijnych norm redukcji emisji CO2, lecz także nie
przedstawia warunków, których spełnienie mogłoby zmienić decyzję Polski.
Dwuznacznie i zniechęcająco, według WWF Polska, prezentują się
materiały zamieszczane na oficjalnym blogu COP19, które podważają fakty
na temat zmian klimatu. Organizacja stwierdza, iż zmarnowano szansę na
rzetelne poinformowanie społeczeństwa o zmianach klimatu, jaką jest
międzynarodowy szczyt. Działania polskiego rządu, według ekologów, są
sprzeczne – z jednej strony ministerstwo środowiska jest gospodarzem
COP19, z drugiej resort gospodarki w drugim tygodniu spotkania
klimatycznego organizuje szczyt węglowy.
Z węglem wiąże się powód przyznania rządowi drugiej „nagrody”.
Organizacja WWF Polska zarzuca politykom hipokryzję oraz manipulację.
Według ekologów dalsze wspieranie przemysłu opartego na węglu z czasem
będzie coraz droższe i mniej opłacalne. Paweł Średziński przypomniał, że
już obecnie Polska kupuje więcej węgla niż sprzedaje. Budowa nowych
elektrowni oraz kopalni jest szkodliwa dla środowiska oraz
nieprzyszłościowa. Anna Drążkiewicz z Polskiej Zielonej Sieci
jednoznacznie stwierdziła, iż celem szczytu węglowego jest przedłużenie
działania przemysłu węglowego, który istnieje jedynie dzięki wsparciu
środków publicznych. Były Główny Geolog Kraju i Wiceminister Środowiska,
dr Michał Wilczyński wyraził zaniepokojenie działaniami rządu. Według
niego tego typu decyzje są przejawem braku troski zarówno o jakość życia
Polaków jak i o środowisko.
Źródło:www.ekohabitat.pl
Zmiana na stanowisku Ministra Środowiska w czasie trwającego
właśnie szczytu klimatycznego w Warszawie dowodzi braku troski o
międzynarodowy proces negocjacyjny w zakresie przeciwdziałania zmianom
klimatu ze strony polskiego rządu.
Jednocześnie, po raz kolejny, ministrem odpowiedzialnym za ten resort
zostaje osoba, która nie zajmowała się wcześniej kwestiami ochrony
środowiska – uważa organizacja ekologiczna WWF Polska.
Nie wiemy, jaki będzie minister Maciej Grabowski, bo nie dał się
jeszcze poznać w nowej roli – mówi Dorota Zawadzka-Stępniak z WWF
Polska. – Z pewnością stanie przed nim wiele wyzwań, związanych z
kierowaniem działaniami administracji rządowej w zakresie ochrony
środowiska i gospodarki wodnej a nie tylko w zakresie polityki
klimatycznej i energetycznej Pilnego rozwiązania wymagają obecnie
kwestie związane z reformą gospodarowania wodami w Polsce oraz
wdrażaniem unijnego prawa w tym zakresie. Polska jest nadal zagrożona
dotkliwymi karami finansowymi za brak implementacji chociażby Ramowej
Dyrektywy Wodnej.
Nowy minister środowiska powinien aktywnie zaangażować się we wsparcie
zielonej energetyki i nie zostawiać jej losu w rękach Ministerstwa
Gospodarki, dbającego wyłącznie o interesy lobby sektora węglowego. Tym
bardziej, że resort środowiska jest odpowiedzialny za politykę
klimatyczną. Brak zmiany dotychczasowego dyskursu polskiej polityki i
dotychczasowe deprecjonowanie przez Premiera roli Ministerstwa
Środowiska spowodowały, że droga do niskoemisyjnej i innowacyjnej Polski
może zostać całkowicie zamknięta.
Zielona i obywatelska energetyka nie będzie mogła się rozwijać, bo
projektodawca nowych założeń do wsparcia systemu OZE dyskryminuje
obywateli poprzez sposób kalkulacji cen oferowanych producentom energii,
faworyzującym duże koncerny, a nie mikroinstalacje, które mogą być
budowane przez małe przedsiębiorstwa lub osoby indywidualne.
WWF Polska liczy na to, że wznowiona będzie współpraca Ministerstwa
Środowiska z trzecim sektorem – organizacjami społecznymi. Głos
społeczeństwa obywatelskiego nie może być pominięty w procesie tworzenia
i wdrażania polityk środowiskowych.
Zdymisjonowanie ministra środowiska w kluczowym momencie negocjacji
klimatycznych odkrywa po raz kolejny rzeczywiste intencje polskiego
rządu – dodaje Zawadzka-Stępniak. – Klimat i środowisko są traktowane po
macoszemu, jako zło konieczne, i w pełni podporządkowane
krótkowzrocznym interesom gospodarczym. Jeżeli priorytetem nowego
ministra środowiska będzie przyspieszenie wydobycia gazu łupkowego, to
mamy kompletne pomieszanie kompetencji między resortami. W wizji nowego
szefa resortu środowiska będzie on de facto wykonywał pracę ministra
gospodarki.
Od ministra środowiska oczekujemy zupełnie innych deklaracji,
związanych bezpośrednio z zadaniami dotyczącymi ochrony środowiska i
gospodarki wodnej za które ma odpowiadać zgodnie z wydanym przez Prezesa
Rady Ministrów Rozporządzeniem * .
* Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 18 listopada 2011 r. w
sprawie szczegółowego zakresu działania Ministra Środowiska (Dz.U. Nr
248, poz. 1493 oraz Nr 284, poz. 1671). Zgodnie z regulacją omawianego
rozporządzenia, Minister Środowiska kieruje działami administracji
rządowej gospodarka wodna i środowisko.
Dział gospodarka wodna [art. 11 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej], obejmuje sprawy:
kształtowania, ochrony i racjonalnego wykorzystywania zasobów wodnych,
-utrzymania śródlądowych wód powierzchniowych, stanowiących własność
Skarbu Państwa wraz z infrastrukturą techniczną związaną z tymi wodami,
obejmującą budowle oraz urządzenia wodne,
-budowy, modernizacji oraz utrzymania śródlądowych dróg wodnych,
-ochrony przeciwpowodziowej, w tym budowy, modernizacji oraz utrzymania
urządzeń wodnych zabezpieczających przed powodzią oraz koordynacji
przedsięwzięć służących osłonie i ochronie przeciwpowodziowej państwa,
-funkcjonowania państwowej służby hydrologiczno - meteorologicznej i
państwowej służby hydrologicznej, z wyłączeniem zagadnień monitoringu
jakości wód podziemnych,
-współpracy międzynarodowej na wodach granicznych w zakresie zadań należących do działu.
Dział środowisko [art. 28 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej], obejmuje sprawy:
-ochrony i kształtowania środowiska oraz racjonalnego wykorzystywania jego zasobów,
-ochrony przyrody, w tym w parkach narodowych i krajobrazowych,
rezerwatach przyrody, oraz ochrony gatunków roślin i zwierząt, prawem
chronionych lasów, zwierzyny i innych tworów przyrody,
-geologii,
-gospodarki zasobami naturalnymi,
-kontroli przestrzegania wymagań ochrony środowiska i badania stanu środowiska,
-leśnictwa,
-ochrony lasów i gruntów leśnych,
-łowiectwa,
-organizmów genetycznie zmodyfikowanych, z wyjątkiem spraw związanych z
wydawaniem zezwoleń na wprowadzenie do obrotu żywności i środków
farmaceutycznych oraz spraw organizmów genetycznie zmodyfikowanych
przeznaczonych do użytku paszowego i pasz genetycznie zmodyfikowanych w
zakresie niektórych zadań lub czynności określonych właściwymi
przepisami.
Źródło:WWF
Dziś na Szczyt Klimatyczny COP19/CMP9 przybędą delegacje najwyższych przedstawicieli państw i organizacji międzynarodowych.
Wśród gości będą m.in. Ban Ki-moon, Sekretarz Generalny ONZ oraz
premier Donald Tusk. Tym samym szczyt wejdzie w decydującą fazę.
Rozmowy przedstawicieli najwyższej rangi potrwają cztery dni i mają na
celu podsumować dotychczasowe ustalenia konferencji klimatycznej. Od 11
listopada negocjacje toczyły się na szczeblu negocjatorów. Był to
niezbędny etap dla osiągnięcia porozumienia, które ma zostać wypracowane
podczas Segmentu Wysokiego Szczytu.
Oprócz sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki-moona, podczas obrad obecny
będzie Przewodniczący 68. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów
Zjednoczonych dr John William Ashe, a także najwyżsi przedstawiciele
państwowi: prezydenci Tanzanii, Etiopii, Tuvalu i Nauru, wiceprezydent
Iranu, czy Todd Stern, pełnomocnik rządu USA ds. zmian klimatycznych.
Przybędą także ministrowie środowiska większości państw członkowskich
ONZ. Polskie władze będzie reprezentował premier Donald Tusk oraz
minister Marcin Korolec jako prezydent Szczytu Klimatycznego.
Kolejne dni szczytu będą poświęcone spotkaniom z przedstawicielami
biznesu, miast i samorządów lokalnych. Podczas debaty Business Dialogue
(20 listopada), jak również w trakcie roboczego lunchu z Ba Ki-moonem
będą prowadzone rozmowy o tym, jak włączyć przedsiębiorców w proces
redukcji emisji, tak aby osiągnąć najlepsze efekty środowiskowe. Kolejny
dzień (21 listopada) poświęcony będzie miastom. Rozmowy, w gronie
przedstawicieli włodarzy miast ze wszystkich kontynentów, skoncentrują
się na tym jak lokalny samorząd może przyczynić się do zmniejszania
zanieczyszczeń. Demografowie przewidują, że w niedługiej przyszłości 80%
ludności Ziemi będzie mieszkańcami miast.
W poniedziałek, 18 listopada aktywiści Greenpeace wspięli się na budynek Ministerstwa Gospodarki – gdzie trwa Szczyt Węgla i Klimatu – i wywiesili transparenty z hasłem „Kto rządzi Polską? Przemysł węglowy czy obywatele?”.
Swoją akcją ekolodzy chcieli podkreślić, że organizacja Szczytu Węgla i
Klimatu w trakcie trwającego właśnie Szczytu Klimatycznego COP19
pokazuje, że priorytetem polskiego rządu jest dalsze uzależnienie
gospodarki od węgla, wbrew woli obywateli.
Zaproszenie reprezentantów największych trucicieli, w trakcie trwania
Szczytu Klimatycznego to wydarzenie bez precedensu i prowokacja ze
strony rządu. "Takie działanie oznacza, że Donald Tusk zupełnie nie
liczy się z głosem obywateli, którzy chcą, aby rozwój w Polsce był
napędzany energią odnawialną” – mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska.
Akcja aktywistów nawiązuje do spotkań, które obecnie odbywają się w
Warszawie. Na jednym z transparentów wywieszonych na Ministerstwie
Gospodarki, aktywiści z Greenpeace napisali „Who rules the world? Fossil industries or the people?” („Kto rządzi światem? Przemysł paliw kopalnych, czy ludzie?”)
Zdaniem Martina Kaisera, przewodniczącego delegacji Greenpeace na COP19 „organizacja
Szczytu Węglowego w trakcie negocjacji klimatycznych COP19 to policzek
wymierzony ludziom cierpiącym z powodu katastrofalnych skutków zmian
klimatu.”
„Dając zgodę na organizację Szczytu Węglowego, Donald Tusk dał
jasny sygnał, że interes przemysłu węglowego jest dla niego ważniejszy
od ochrony klimatu oraz zdanie obywateli. Premier musi wiedzieć, że do
2030r. Polska może zmniejszyć o połowę zapotrzebowanie na węgiel i
stworzyć 100 tys. miejsc pracy” – dodał Maciej Muskat
Akcja organizacji Greenpeace rozpoczęła się kwadrans po godzinie
szóstej. W proteście bierze udział 43 ekologów z dwudziestu krajów, w
tym m. in. z Niemiec, Węgier, Holandię, Austrii, Słowenii, Szwecji,
Danii i z Finlandii.
Źródło:ekologia.pl
Kilkaset osób przeszło ulicami Warszawy w "Marszu dla Klimatu i Sprawiedliwości Społecznej". Miał on związek z odbywającym się w stolicy szczytem ONZ.
Manifestacja rozpoczęła się przed Pałacem Kultury i Nauki, przeszła Al.
Jerozolimskimi i Mostem Poniatowskiego na prawą stronę Wisły, pod
Stadion Narodowy, gdzie od poniedziałku trwa szczyt klimatyczny ONZ.
Na zakończenie marszu w muszli koncertowej w parku Skaryszewskim
zorganizowano ekologiczny Hyde Park. Wypowiadali się przedstawiciele
organizacji zaangażowanych w działania na rzecz ochrony klimatu, m.in.
przedstawicie Greenpeace, którzy przypomnieli o 30 aresztowanych w
Murmańsku działaczach organizacji. Odczytali list zatrzymanego tam
Polaka - Tomasza Dziemianczuka.
Głos zabrał także Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia EKO-UNIA.
"Do Rządów Państw Świata. Do Rządu Rzeczpospolitej Polskiej, gospodarza Igrzysk Klimatycznych.
Niech Huragan dmie i oczyści Wasze głowy z niewiary
Niech Susza wyciagnie ostatnie krople wody z Waszych studni
Niech Powódź zajrzy Wam w okna
Może wówczas Słońce jasne doda Wam odwagi
Do decyzji na miare katastrof, które spadną na Świat i Wasze ludy
Odwagi politycy, albo pakujcie swoje szpargały, już czas!
Historia zapisze nas jako jeden z gatunków, który wymarł.''
"Polacy tak nie myślą, oni myślą o przyjaznym klimacie"
Szefowa frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim niemiecka
europosłanka Rebecca Harms pytała ze sceny, czy rzeczywiście polski
premier Donald Tusk naprawdę uważa, że przyszłością Polski jest węgiel
albo wydobycie gazu z łupków. - Nie mogę w to uwierzyć, bo rozmawiałam z
Polakami w ostatnich dniach. Polacy tak nie myślą, oni myślą o
przyjaznym klimacie, przyjaznym środowisku - przekonywała.
Członek jednej z organizacji ekologicznych z Filipin apelował podczas
Hyde Parku, by już w Warszawie zapadły ustalenia pozwalające chronić
klimat. Przypomniał, że w nadzwyczajnych zdarzeniach meteorologicznych
wynikających ze zmian klimatu zginęło już kilkadziesiąt tysięcy osób, a
zdarzają się one już nie co kilka czy kilkanaście lat, ale co roku.
"Nie dla zmian klimatu"
Przewodnicząca zgromadzenia Ewa Sufin-Jacquemart podkreślała wcześniej, że marsz ma charakter pokojowy.
Manifestujący nieśli transparenty z hasłami: "Ogrzejcie swoje głowy,
nie klimat", "Nie dla zmian klimatu", "Sprawiedliwość i pozytywna
energia dla wszystkich", skandują: "Zmieńcie system, a nie klimat!". Na
czele pochodu niosą dmuchany globus.
Uczestnicy chcieli pokazać obradującym w Warszawie uczestnikom szczytu,
że zmiany klimatu dotyczą wszystkich, a ich decyzje będą mieć wpływ
również na życie wielu przyszłych pokoleń. Uczestnicy domagają się
znacznej redukcji emisji gazów cieplarnianych - sprawiedliwie i z
uwzględnieniem możliwości rozłożonego na wszystkie kraje, by zatrzymać
zmiany klimatyczne i gwałtowne zjawiska pogodowe.
W ocenie ekologów rozwiązaniem problemów klimatycznych jest energia
odnawialna, efektywność energetyczna i zmniejszanie konsumpcji.
Dostosowanie społeczeństw do zmian klimatu musi też uwzględniać los
pracowników sektorów gospodarki skazanych na zanikanie - deklarują
organizatorzy marszu.
Źródło:www.polskieradio.pl
Tajfun "Haiyan" to tylko najnowsze klimatyczne zjawisko, które przypomina nam o niebezpieczeństwach zmian klimatycznych.
Od piątku w wielkim namiocie pod Pałacem Kultury będzie można przyjrzeć się z bliska innym, utrwalonym na taśmie filmowej przez wybitnych dokumentalistów. Przy okazji Szczytu Klimatycznego ONZ przez cały weekend trwał będzie festiwal "Klimat na zmiany".
W programie festiwalu znalazło się sześć filmów wybranych przez Artura Liebharta, dyrektora Planete+ Doc Film Festival.
Na początek, w piątek o godz. 18.30 będzie można zobaczyć premierę "Klimatycznych oszustów" Toma Heinemanna. To historia handlu emisjami CO2, na które pozwalał Protokół z Kioto. Po filmie odbędzie się spotkanie z reżyserem.
W ramach festiwalu pokazane zostaną także "Pułapki rozwoju", "Prezydent nowej Atlantydy" (po projekcji debata "Tonący kamery się chwyta. Jak uratować Malediwy?"), "Gdy upada drzewo", "Czwarta rewolucja" (po niej debata "Nowa energia dla Polski") i "Recepta na klęskę".
Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny.
Źródło:msn.pl
Fundacja Nasza Ziemia wspiera Marsz dla Klimatu i Sprawiedliwości Społecznej.
Podczas gdy na prawym brzegu Wisły trwać będzie kolejna runda
technokratycznych negocjacji COP-19, ulicami Warszawy przejdzie marsz
kilku tysięcy aktywistów i aktywistek z całego świata. Komitet
organizacyjny koordynowany przez Fundację Strefa Zieleni zaprasza
wszystkich do udziału w Marszu dla Klimatu i Sprawiedliwości Społecznej –
start w sobotę 16 listopada 2013 r. o 14:30 pod Pałacem Kultury
(zapraszamy od 13:30).
Hasło przewodnie Marszu to: Sprawiedliwość i Pozytywna Energia dla Wszystkich!
Wśród uczestników i uczestniczek marszu znajdą się przedstawiciele
ruchów społecznych zaangażowanych w działania na rzecz ochrony klimatu z
Polski i z całego świata: przedstawiciele koalicji Rozwój Tak –
Odkrywki Nie, członkowie ruchów antyłupkowych i antyatomowych, rolnicy,
społecznicy i przedstawiciele związków zawodowych, dyplomaci, posłowie i
europosłowie. Będą z nami przedstawiciele tonących wysp na pacyfiku i
Polscy rolnicy dotknięci zmianami klimatu. Wśród mówców znajdą m.in.
przewodnicząca frakcji Zieloni/WSE w parlamencie europejskim, Rebecca
Harms, międzynarodowi aktywiści i przywódcy ruchów społecznych,
przedstawiciele i przedstawicielki krajów Globalnego Południa (w tym
Filipin) oraz przedstawiciele i przedstawicielki federacji związków
zawodowych z całego świata. Marsz otworzy prezydent Warszawy, Hanna
Gronkiewicz-Waltz.
PO CO?
Maszerując, pokażemy politykom zgromadzonym na Stadionie Narodowym z
okazji COP-19, że tematy, które podejmują, dotyczą nas wszystkich. Ich
decyzje będą mieć wpływ nie tylko na nas, ale przede wszystkim na życie
wielu przyszłych pokoleń.
Bez znacznej redukcji emisji gazów cieplarnianych, bez zaangażowania
rozłożonego na wszystkie kraje – sprawiedliwie i z uwzględnieniem ich
możliwości – już wkrótce może się okazać, że skala zmian klimatycznych,
wywołujących między innymi gwałtowne zjawiska pogodowe, przerasta
możliwości reagowania nawet krajów najbardziej rozwiniętych, nie
wspominając o tych najbiedniejszych. Powodzie, wichury, podnoszenie się
poziomu morza, ginące gatunki i kurcząca się bioróżnorodność – to
wszystko w realny sposób może dotknąć każdego z nas!
Ale są rozwiązania! Odnawialna energia, efektywność energetyczna i
zmniejszanie konsumpcji – to droga do lepszego, bardziej sprawiedliwego
świata. Chcemy swoim przykładem pokazać, że ona jest możliwa! Marsz
będzie pokojową, radosną imprezą. Przewidujemy nie tylko banery i
transparenty z hasłami bliskimi naszym sercom, ale też kostiumy,
akcesoria, instrumenty. Będą happeningi i muzyka. Prawdziwy klimatyczny
karnawał w środku listopada! Zapraszamy zespoły muzyczne i taneczne oraz
osoby z dziećmi, które będą mogły robić tyle hałasu, ile tylko zechcą!
Zapraszamy też osoby, z biało-czerwonymi flagami - pokażmy, że leży nam
na sercu dobro Polski i przyszłych pokoleń Polaków!
JAK?
Chcemy, by podjęte podczas COP zobowiązania na rzecz klimatu były jak
najambitniejsze, aby następne pokolenia nie były zmuszone przystosowywać
się do trudnego i niebezpiecznego życia na mało przyjaznej planecie.
Ale polityka klimatyczna nie może być prowadzona bez troski o
sprawiedliwość społeczną. Skutki zmian klimatycznych dotkną bowiem
najsilniej najbiedniejszych i najsłabszych, zarówno w krajach Południa
jak i Północy, choć to oni najmniej się do nich przyczynili.
Dostosowanie społeczeństw do zmian klimatu musi też uwzględniać los
pracowników sektorów gospodarki skazanych na zanikanie - dlatego są z
nami związki zawodowe, które wiedzą jak powinna dokonywać się
transformacja energetyczna.
Po Marszu, od godziny 16:00 w Muszli Koncertowej Parku Skaryszewskiego
odbędzie się Ekologiczny Hyde Park, w którym będzie mógł zabrać głos
przedstawiciel każdej organizacji lub grupy, która zarejestruje się na
stronie: marszdlaklimatuwarszawa2013.Evenea.pl lub pod adresem e-mail
fundacja@strefazieleni.pl. Zrobimy wszystko, żeby podejmowane tematy –
związane z zieloną wizją polityki i świata – zostały usłyszane!
ORGANIZATORZY
Komitet Organizacyjny koordynowany przez Fundację Strefa Zieleni
obejmuje działaczy i działaczki należących do organizacji, ruchów i
grup: Młodzieżowa Sieć Klimatyczna, stowarzyszenie Zielone Mazowsze,
Global Call for Climate Action (GCCA), Stowarzyszenie na rzecz
Zrównoważonego Rozwoju oikos Warszawa, Partia Zieloni, INSPRO, Centrum
Zrównoważonego Rozwoju, Obywatele Kontrolują, Zrzeszenie Studentów
Polskich UW, Komisja Dialogu Społecznego ds. Środowiska przyrodniczego
przy BOŚ UM St. Warszawa, Polski Związek Ekologiczny – odział Mazowsze,
grupa nieformalna Zielona Moc, stowarzyszenie Ogród Warszawa, koalicja
Złupieni.pl.
Wsparcia dla Marszu na rzecz Klimatu i Sprawiedliwości Społecznej
udzielili: Grupa Greens/EFA Parlamentu Europejskiego, Greenpeace,
Fundacja Heinricha Bölla, Klub Gaja, Fundacja Aeris Futuro, Fundacja
Nasza Ziemia, Towarzystwo dla Natury i Człowieka, Fundacja Przebudzenie i
inne.
Patronat medialny: „Zielone Wiadomości”, portal Lewica24.pl, LaRevueDurable
Planowany przebieg Marszu:
16.11.2013 r. zbiórka od 13:30 do 14:30 przed PKiN od strony Al. Jerozolimskich.
Wymarsz o 14:30 Alejami Jerozolimskimi, przez Most Poniatowskiego,
rondo Waszyngtona, al. Warszyngtona, ul. Międzynarodową (w lewo) do
Parku Skaryszewskiego na Muszlę Koncertową (i na placyk i aleję z tyłu).
Koniec – ok. godz. 18:30.
Więcej informacji na temat wydarzenia znajduje się tutaj.
Kontakt w sprawie:
Ewa Sufin-Jacquemart, Fundacja Strefa Zieleni, tel. 664673700, ewa.sufin@gmail.com,
Artur Wieczorek, Zieloni, tel.: 791431128, artur.wieczorek@zieloni2004.pl.
Wspólna propozycja grupy G77 odnośnie wypracowania mechanizmu
zwalczania strat spowodowanych zmianami klimatu jest jednym z
najważniejszych wydarzeń dotychczasowego COP19 w Warszawie - ocenili we
wtorek przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Propozycja G77, czyli grupy ponad stu państw rozwijających się,
dotycząca mechanizmu zwalczania strat spowodowanych zmianami klimatu,
uwzględnia konieczność współpracy i lepszej globalnej koordynacji
działań - powiedział Sven Harmeling z międzynarodowej organizacji
pomocowej CARE International na spotkaniu organizacji pozarządowych,
podsumowującym dotychczasowy przebieg COP 19 w Warszawie.
"Zmiany klimatu i związane z tym straty to problem coraz większej
liczby krajów, także na poziomie gospodarczym. Dlatego tak ważne jest,
żeby ustalić, jak można generować dla nich finansowe wsparcie, i jak je
najlepiej wykorzystywać" - podkreślił Harmeling. Jak poinformował, w
swojej propozycji G77 mówią też o potrzebie wypełniania dotychczasowych
luk w wiedzy, dotyczących np. zasięgu lodu morskiego czy zakwaszenia
oceanu. Informacje tego typu pozwalają bowiem lepiej oceniać ryzyko i
narażenie poszczególnych części świata na groźne skutki zmian klimatu.
"Mechanizm musi być ustalony tu, w Warszawie, choć oczywiście
pozostanie wiele szczegółów, które trzeba będzie dopracować później.
Teraz jednak musi się pojawić wyraźny, poważny sygnał dotyczący samego
mechanizmu - jak i tego, że straty mają wiele wymiarów, także
nieekonomiczne, jak utrata dóbr kultury" - zaznaczał przedstawiciel
CARE.
Zdaniem Harmelinga czas po uderzeniu w Filipiny tajfunu, do jakiego
doszło w piątek, wydaje się najbardziej odpowiedni, by zdefiniować, co
tak naprawdę znaczą "straty spowodowane zmianami klimatu". Mechanizmy z
tym związane i ich finansowanie są jednym z głównych tematów rozmów
podczas COP19. "Filipiny to kraj, który w ostatnich latach zainwestował
naprawdę wiele w przygotowania do katastrofalnych zjawisk klimatycznych.
Wdraża systemy wczesnego ostrzegania i szybkiego reagowania. A jednak
okazał się jednym z okrutnych przykładów nasilania się strat
spowodowanych zmianami klimatu, mimo działań adaptacyjnych" - mówił
przedstawiciel CARE.
Grupa AOSIS - czyli państwa wyspiarskie i nisko położone -
zaproponowały z kolei, aby oprócz ograniczania emisji gazów
cieplarnianych ustalić również cele związane z wykorzystaniem energii i
podniesieniem efektywności energetycznej - dodał szef delegacji
Greenpeace Martin Kaiser. "To bardzo ważna inicjatywa, gdyż - jak
widzimy - w wielu krajach przemysł wydobywczy chce zapobiec ustaleniu
nowych regulacji dotyczących udziału energii odnawialnej albo zwalczania
emisji" - dodał.
Oceniając dotychczasowe negocjacje Kaiser uznał, że już w Warszawie
powinny zapaść decyzje dotyczące zmniejszenia emisji, większego
wykorzystania energii odnawialnej i większej wydajności energetycznej -
konieczne do tego, by w 2020 r. można było zawrzeć globalną umowę ws.
przeciwdziałania zmianom klimatu. "Bez tego na konferencji stron w
Paryżu (w roku 2015 - PAP) staniemy przed murem i skończy się podobnie,
jak w Kopenhadze"(gdzie, mimo oczekiwań, spotkanie COP w 2009 r.
zakończyło się brakiem porozumienia - PAP) - powiedział.
Źródło: PAP