Rok 2013 może być jednym z dziesięciu najcieplejszych lat od
1850 roku, czyli początku nowoczesnych pomiarów – podała w środę
Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO). Temperatura powierzchni
ziemi i oceanów o 0,48 st. C. przekroczyła średnią z lat 1961–1990.
„Dziewięć miesięcy między styczniem a wrześniem to siódmy - pod
względem wysokości temperatury na Ziemi - okres w historii pomiarów” –
powiedział Jeremiah Lengoasa z WMO w środę podczas szczytu klimatycznego
COP19.
Zastrzegł jednak, że przedstawione wyniki nie są ostateczne. Końcowy
raport za 2013 rok Światowa Organizacja Meteorologiczna zaprezentuje w
marcu przyszłego roku. Zestawienie zawiera dane dotyczące m.in. powodzi,
suszy, cyklonów tropikalnych w 2013 roku.
Pierwsze dziewięć miesięcy roku było cieplejszych, niż ten sam okres w
2011 i 2012 roku. Na większości obszarów Ziemi notowano temperatury
powyżej średniej. Najcieplej było w Australii, północnych obszarach
Ameryki Północnej, północnym-wschodzie Ameryki Południowej, północnej
Afryce. Z najgorętszym latem w swojej historii musiała zmierzyć się
Japonia. Również Chiny zanotowały najgorętszy w historii kraju sierpień.
Temperatury poniżej norm obserwowano za to m.in. w centralnej części
Ameryki Południowej, na wybrzeżu Ekwadoru, w północnej Rosji.
“Dotychczasowe tegoroczne temperatury nie odbiegają od średniej z lat
2001-2010, które stanowiły najgorętszą dekadę w historii pomiarów” –
powiedział Jeremiah Lengoasa. „Wysokie temperatury utrzymują się od 1998
roku i rok 2013 jeszcze raz podtrzymał tę długoterminową tendencję” –
zaznaczył.
Według danych WMO będziemy musieli liczyć się z coraz cieplejszymi
latami, bo koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze i innych gazów
cieplarnianych w 2012 roku osiągnęła rekordowe wartości. Według
szacunków WMO, będzie ona rosła do niespotykanych rozmiarów jeszcze w
2013 roku.
Do początku listopada na całej Ziemi zanotowano 86 tropikalnych
cyklonów. Ich liczba była bliska średniej z lat 1981-2010, liczącej 89
cyklonów. Jednak, jak przypomniał Lengoasa, liczby te mogą jeszcze
wzrosnąć.
Przypomniał, że tajfun Haiyan, który uderzył w Filipiny jest
najsilniejszym, jaki kiedykolwiek zaatakował ten kraj i najsilniejszym,
jaki kiedykolwiek dotarł do lądu. W 2013 roku wskutek huraganów
ucierpiał też Meksyk, w który 15 września uderzyły jednocześnie dwa
tropikalne cyklony. Poprzednio zdarzyło się to w 1958 roku.
WMO w swoim oświadczeniu potwierdza, że rekordowy poziom osiągnął też
poziom wód morskich. Wzrasta on przeciętnie o 3,2 mm na rok od 1993 roku
- kiedy zaczęto prowadzić pomiary satelitarne. W ten sposób podwoiła
się tendencja XX wieku, kiedy przeciętny wzrost poziomu wód morskich
utrzymywał się na poziomie 1,6 mm na rok.
Powierzchnia lodowców Arktyki, po niespotykanym w skali topnieniu w
2012 roku, wciąż utrzymuje się na jednym z najniższych poziomów. Swoje
maksimum osiągnęła 15 marca, obejmując wówczas 15 mln 130 tys. km kw.
Było to w przybliżeniu o 0,5 mln km kw. mniej, niż w latach 1981-2010.
Najmniejszą powierzchnię lody Arktyki osiągnęły 13 września. Miały
wówczas zaledwie 5 mln 100 tys. km kw.
Nieco inaczej wygląda sytuacja Antarktydy. Drugi rok z rzędu jej
lodowce się powiększyły, osiągając we wrześniu rekordowy wynik 19 mln 47
tys. km kw. To około 30 tys. km więcej niż w roku 2012.
WMO poinformowała też o największych suszach i powodziach, które
wystąpiły w 2013 roku. „Niektóre regiony północno-wschodniej Brazylii
ucierpiały z powodu największej, na przestrzeni ostatniego półwiecza,
suszy. W miejscowości Plateau tak mało deszczu nie spadło od 1979 roku” –
informuje WMO.
Najgorsze od 30 lat susze panowały w afrykańskiej Angoli i Namibii. Z
suszą musiała mierzyć się też większa część Australii. Na początku roku
jedna z najgorszych susz w ciągu ostatnich dekad spotkała też Nową
Zelandię.
Na przełomie lipca i sierpnia niespotykane dotąd opady deszczu
zanotowano m.in. w okolicach rzeki Amur na granicy Rosji z Chinami.
Rzeka osiągnęła rekordowy poziom, przekraczając rekordowy poziom z 1984
roku.
Źródło: PAP - Nauka w Polsce
Janusz Górski, Prezes DB Schenker Logistics w Polsce będzie reprezentować polski biznes podczas Szczytu Klimatycznego w Warszawie.
Panel pt. „Działania na rzecz klimatu i partnerstwa” jest częścią dwudniowego Forum Biznesowego „Caring for Climate” w ramach Szczytu Klimatycznego COP-19, który odbywa się w dniach 11-22 listopada 2013 r. Panel, jako jedyny jest poświęcony polskiej perspektywie i inicjatywom biznesowym podjętym na naszym rynku dla ochrony środowiska.
W wydarzeniu weźmie udział Marcin Korolec – Minister Środowiska. Polski biznes będzie reprezentował m.in. Janusz Górski, prezes DB Schenker Logistics w Polsce, który jest także członkiem Rady Programowej Inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ, Global Compact w Polsce – największej na świecie organizacji działającej na rzecz odpowiedzialności korporacyjnej i zrównoważonego rozwoju
.DB Schenker Logistics jest liderem odpowiedzialnego biznesu na polskim rynku, ponieważ od lat konsekwentnie realizuje zasady zrównoważonego rozwoju. „Zgodnie ze strategią DB Schenker chcemy być pionierem w zakresie ekologii. Redukujemy negatywny wpływ na środowisko, np. ograniczając emisję CO2 i minimalizując zużycie zasobów. Projektujemy rozwiązania, które wspierają naszych klientów w ich działaniach ekologicznych – mówi Janusz Górski, Prezes Schenker Sp. z o.o.
Głównym założeniem panelu „Działania na rzecz klimatu i partnerstwa” jest zaprezentowanie działań i rozwiązań, wspierających ochronę środowiska przez polski biznes. Uczestnicy wydarzenia zapoznają się zarówno z kluczowymi działaniami rządu, jak i dobrymi praktykami firm i organizacji odpowiedzialnych społecznie. Paneliści odniosą się również do dokumentu „Wizja 2050 – Deklaracja polskiego biznesu na rzecz zrównoważonego rozwoju”. DB Schenker Logistics w Polsce jest jednym z sygnatariuszy tej deklaracji.
Źródło: informacja prasowa
Czy rzeczywiście grozi nam masowe topnienie lodowców? Czy mamy wystarczającą ilość dowodów empirycznych na to, że obecnie mamy do czynienia z nasileniem ekstremalnych zjawisk pogodowych?
Co tak naprawdę odpowiada za wzrost globalnych temperatur? Czy
rzeczywiście dwutlenek węgla ma aż tak kolosalny wpływ na zmiany
klimatu?
Wzrost stężenia ilości dwutlenku węgla w atmosferze nie powoduje
większych zmian klimatycznych – wynika z raportu Pozarządowego
Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (NIPCC), opublikowanego przez
Instytut Globalizacji.
Dwutlenek węgla jest łagodnym gazem cieplarnianym, który wywiera
znikomy wpływ na efekt cieplarniany – takie wnioski płyną z najnowszego
raportu pt. „Rewizja Zmian Klimatu II – nauki fizyczne”, przygotowanego
przez niezależnych naukowców skupionych wokół Pozarządowego
Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (NIPCC).
Z pracy wynika, że według wszelkich dostępnych danych naukowych,
obecnie występujące zmiany klimatyczne nie stanowią odchylenia od normy i
nie są bezpośrednio wynikiem działalności człowieka w sensie globalnym.
„Na Ziemi występuje niedostatek dwutlenku węgla, gazu, który jest
niezbędnym składnikiem odżywczym roślin, dlatego ograniczanie emisji
przemysłowych C02 za wszelką cenę jest pozbawione logicznego sensu” –
czytamy w opracowaniu.
„Raport powinien otworzyć oczy światowych przywódców, którzy padli
ofiarą skandalicznego klimatycznego dyktatu IPCC” – uważa prof. M.I.
Bhat z Wydziału Geologii i Geofizyki w Kaszmirze, jeden z recenzentów
pracy. „Twierdzenie IPCC, że globalny poziom podnosi się ze zwiększoną
szybkością i następuje zalewanie wodą tropikalnych atoli koralowych nie
zgadza się z obserwowanymi faktami i musi zatem zostać odrzucone jako
poważna dezinformacja” – dodaje inny z recenzentów, światowej sławy
ekspert ds. paleofizyki i geodynamiki prof. Nils-Axel Moerner z
Uniwersytetu w Sztokholmie.
Naukowcy dementują ostrzeżenia, jakoby groziło nam masowe topnienie
lodowców w wyniku większego stężenia gazów cieplarnianych. Zdaniem
badaczy nie ma również przekonywujących dowodów empirycznych, że obecnie
mamy do czynienia z nasileniem ekstremalnych zjawisk pogodowych. Za
wzrost temperatur w niektórych okresach XX w. w 66 proc. odpowiedzialne
są promienie słoneczne – wynika ze zgromadzonych danych.
NIPCC uważa, że obecnie prowadzona polityka klimatyczna przez
społeczność międzynarodową, która pochłonęła już setki miliardów
dolarów, nie przynosi spodziewanych rezultatów, a powyższe środki
publiczne mogłyby zostać lepiej wykorzystane z pożytkiem dla obywateli.
Zdaniem ekspertów, niepokojącym zjawiskiem jest także monopolizacja
prac nad poznaniem zjawiska zmian klimatu przez agendy związane z ONZ, a
także podporządkowanie nauki celom gospodarczym i politycznym, co jest
zjawiskiem bez precedensu.
„Zmian klimatu, czy to spowodowane przez człowieka, czy nie, są
zjawiskiem globalnym o bardzo rozmaitym wpływie na różne części świata.
Poszczególne narody powinny ustanawiać własną politykę klimatyczną, w
oparciu o zagrożenia, które mają zastosowanie do ich szczególnych
warunków geograficznych, geologicznych, pogodowych i kulturowych” –
czytamy w raporcie.
Naukowcy zwracają uwagę, że decydenci powinni oprzeć się presji
lobbystów i zwrócić się w większym stopniu w kierunku naukowców spoza
nadania ONZ.
„Wnioskiem NIPCC zaczerpniętym z szerokiej oceny dowodów naukowych,
jest to, że jakikolwiek globalny wpływ człowieka na klimat jest tak
mały, że jeżeli zostanie osadzony w tle naturalnej zmienności systemu
klimatycznego nie jest niebezpieczny. Równocześnie globalna zmian
temperatury występuje, ponieważ występuje ona naturalnie zawsze” –
konkludują autorzy raportu.
W skład NIPCC wchodzą naukowcy z całego świata, którzy nie zgadzają się
z alarmistyczną polityką wobec zmian klimatu, narzucaną przez
Organizację Narodów Zjednoczonych i podległy jej Międzyrządowy Panel ds.
Zmian Klimatu (IPCC). W zespole przygotowującym raport znaleźli się
fizycy, geolodzy, klimatolodzy i chemicy m.in. ze Stanów Zjednoczonych,
Australii, Indii, Niemiec, Norwegii, Szwecji, Kanady, Danii, Rosji,
Wielkiej Brytanii i Estonii.
Źródło:ekologia.pl
Prezydent COP18/CMP8 Abdullah Bin Hamad Al-Attiyah, który
pełnił rolę przewodniczącego w ramach Konwencji Klimatycznej przez
ostatni rok, przekazał zajmowane przez siebie stanowisko Marcinowi
Korolcowi, który tym samym stał się Prezydentem COP19/CMP9 aż do
kolejnego szczytu klimatycznego COP20/CMP10, który odbędzie się w Limie.
Przekazanie stanowiska poprzedzone było wystąpieniem Abdullaha Bin
Hamid Al-Attiyaha, który powitał zgromadzonych delegatów, złożył
gratulacje Polsce z okazji Święta Niepodległości oraz podziękował za
gościnność. Odniósł się on także do ustaleń osiągniętych na poprzedniej
konferencji w Dausze, podkreślając potrzebę ich kontynuowania i
wspierania. Mam nadzieję, że ustalenia z Doha będą wspierane dla dobra
naszej planety. Prezydent COP18/CMP8 wraził także nadzieję, że
ustalenia, które zostaną poczynione w Warszawie posłużą do osiągnięcie
konsensusu podczas COP21/CMP11 w Paryżu, a także zadeklarował swoje
wsparcie dla Prezydenta COP19/CMP9.
Wystąpienie zostało poprzedzone przedstawieniem zgromadzonym delegatom
Prezydenta Elekta COP19/CMP9, Marcina Korolca, dokonanym przez Abdullaha
Bin Hamid Al-Attiyaha. Następnie, poprzez aklamację, Prezydent Elekt
został wybrany na stanowisko Prezydenta COP19/CMP9.
Nowo wybrany Prezydent COP19/CMP9 Marcin Korolec w swoim wystąpieniu
podziękował poprzedniemu Prezydentowi oraz Sekretarzowi Generalnemu
UNFCCC Christianie Figueres i Prezydent Warszawy Hannie
Gronkiewicz–Waltz za wsparcie. Marcin Korolec podkreślił, że praca która
musi zostać wykonana w Warszawie nie będzie łatwa. Wyraził także
ubolewanie nad ofiarami i wszystkimi poszkodowanymi w wyniku potężnego
tajfunu, który spowodował wielkie zniszczenia na Filipinach i w innych
krajach regionu.
Mówiąc o wyzwaniach związanych z konferencją w Warszawie Marcin Korolec
powiedział - Zmieniający się klimat jest problemem. Jeden kraj nie jest
w stanie dokonać zmian, ale wszystkie wspólnie już tak. Każdy kraj jest
inny, ale jest to zaletą, jeśli każdy z nich da z siebie wszystko co
najlepsze dla wspólnego dobra. Kończąc swoje wystąpienie, Marcin Korolec
życzył wszystkim udanej Konferencji COP19.
Kolejnym mówcą była Sekretarz Generalna UNFCCC Christiana Figueres,
która w pierwszych słowach podziękowała poprzednikom, a także polskiemu
rządowi i Prezydent Warszawy za przygotowanie konferencji i gościnność.
Wyraziła także nadzieję, że wydarzenie, które ma miejsce w Warszawie
doprowadzi do punktu, który przybliży wszystkich do osiągnięcia
wspólnego, dużego porozumienia w Paryżu w 2015 roku. Christiana Figueres
kończąc swoje wystąpienie, odniosła się do miejsca, w którym odbywa się
konferencja, mówiąc: Ponieważ konferencja odbywa się na stadionie,
chciałabym nawiązać do olimpijskiego motta: Citius, Altius, Fortius –
Szybciej, Wyżej, Mocniej i mam nadzieje, że będzie nam ono towarzyszyło
podczas pracy.
Wszystkich zgromadzonych w sali plenarnej powitała także Prezydent
Warszawy Hanna Gronkiewicz–Waltz, która podkreśliła, że Warszawa jest
jednym z najbardziej zielonych miast w Europie i jako jedyne miasto na
świecie przeprowadziło i opublikowało raport zrównoważonego rozwoju.
W następnym wystąpieniu Beata Jaczewska, Szef Polskiej Delegacji
podczas COP19/CMP9, zaprezentowała krótki film przedstawiający życie
ludzi mieszkających w wiosce Poland znajdującej się na małej wyspie
Kiribati na Oceanie Spokojnym. W filmie została pokazana kwestia
globalnego ocieplenia, które w widoczny sposób wpływa na życie lokalnej
społeczności, np. powoduje m.in. problem z wodą pitną. Wspominany został
także problem podwyższającego się poziomu wody w oceanach, który
prowadzi do zmniejszania się powierzchni wyspy, a w przyszłości może
doprowadzić do jej całkowitego zatopienia.
Po zakończeniu zaplanowanych wystąpień, z inicjatywy nowo wybranego
Prezydenta COP19/CMP9 Marcina Korolca, zebrani delegaci upamiętnili 3
minutami ciszy ofiary i wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku tajfunu,
który nawiedził w ostatnich dniach Filipiny oraz sąsiadujące kraje.
Krótko po tej znaczącej chwili Prezydent COP19/CMP9 kontynuował wszelkie
wymagane procedury związane z konferencją, w tym m.in. przyjęcie
agendy.
Podczas sesji delegaci wielu krajów wnioskowali o udzielenie im prawa
głosu w celu złożenia oświadczeń. Najbardziej znaczącym było jednak
oświadczenie złożone przez delegata z Filipin - Yeb Sano, który najpierw
podziękował za słowa, wygłoszone wobec jego kraju dotkniętego tragedią.
Większość jego wystąpienia odnosiła się do tajfunu, który zniszczył
Filipiny i spowodował śmierć tysięcy ludzi. Yeb Sano w swojej mowie
podkreślił, że to ogromne spustoszenie powinno być ostrzeżeniem dla
całego świata i wyraził opinię, że czas zatrzymać to szaleństwo -
odnosząc się do zwiększającej się emisji gazów cieplarnianych
prowadzących do anomalii pogodowych.
Źródło: www.mos.gov.pl
Większość naukowców jest zgodna co do tego, że globalne
ocieplenie zachodzi m.in. za sprawą człowieka, i że od czasów rewolucji
przemysłowej znacznie przyspieszyło. Część pozostaje jednak sceptyczna,
zwłaszcza wobec naszej roli w tym procesie.
Pojęcie "efekt cieplarniany" oznacza wzrost temperatury Ziemi wywołany
obecnością gazów cieplarnianych w jej atmosferze. Atmosfera składa się z
azotu, tlenu, dwutlenku węgla, jak też - w mniejszej ilości - pary
wodnej, metanu, wodoru, ozonu, związków azotu i siarki czy pyłów. Cała
ta warstwa chroni mieszkańców Ziemi przed promieniowaniem i sprawia, że
przy powierzchni Ziemi zatrzymuje się duża część promieniowania
cieplnego od Słońca. Naturalny efekt cieplarniany uważa się za korzystny
dla życia - bez niego średnia temperatura na Ziemi wynosiłaby ok. minus
19 st. C. Obecnie wynosi zaś 14–15 st. C.
Efekt cieplarniany może się nasilić, jeśli do atmosfery trafi
nadprogramowa ilość gazów cieplarnianych, np. pochodzących ze źródeł
naturalnych lub emitowanych przez człowieka. "To trochę tak, jakby
okładać dom styropianem" - tłumaczył fizyk atmosfery z Instytutu
Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Szymon
Malinowski, po ogłoszeniu 1. części Piątego Raportu Międzyrządowego
Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). "Jeśli zwiększymy tę izolację, to przy
stałej dostawie ciepła temperatura w domu rośnie. Tak samo jest przy
powierzchni Ziemi. Kontynuowane emisje gazów cieplarnianych oznaczają,
że będziemy tę izolację pogrubiać, co spowoduje ogrzanie i zmiany we
wszystkich komponentach systemu klimatycznego" - mówił.
Do najważniejszych gazów cieplarnianych emitowanych przez ludzi należą
dwutlenek węgla i metan, pochodzące głównie ze spalania paliw kopalnych,
rolnictwa, chowu bydła i wylesiania. Jak ustalili naukowcy, stężenie
gazów cieplarnianych (a zwłaszcza CO2) w atmosferze zaczęło wyraźnie
wzrastać od czasów rewolucji przemysłowej w XVIII w. "Z paleodanych
wynika, że w ciągu ostatnich 50 mln lat historii Ziemi koncentracja
dwutlenku węgla w atmosferze spadała: z około 3 tys. ppm. (3 cząsteczek
CO2 na milion cząsteczek powietrza) do ok. 300 ppm. My jednak
zwiększyliśmy to do 400 ppm. To oznacza, że jeden milion lat (zmian
stężenia CO2 - PAP) odrabiamy w 5 lat!" - podkreśla fizyk morza z
Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie, dr hab. Jacek
Piskozub.
Uważa się, że emisje gazów cieplarnianych przyspieszają. Jednak duża
część związanego z tym ocieplenia może uchodzić naszej uwadze, gdyż nie
nagrzewa atmosfery. Ponad 93 proc. energii ocieplenia powoduje ogrzanie
oceanów, zwłaszcza wierzchniej warstwy wód. "Co sekundę wody oceanów
dostają energię równą energii czterech bomb atomowych, jakie spadły na
Hiroshimę" - mówił w październiku w Warszawie prof. Hans Schellnhuber z
Potsdam Institute for Climate Impact Research. Na ogrzanie atmosfery
idzie zaledwie 2,3 proc. energii ocieplenia, kontynenty pochłaniają jej
2,1 proc., lodowce i czapy lodowe - 0,9 proc., arktyczny lód morski -
0,8 proc., a lądolody Grenlandii i Antarktydy - po 0,2 proc.
"Ogromna ilość zmian w tym systemie (klimatycznym - PAP) jest bez
precedensu, w skali od dziesięcioleci do tysiącleci" - zauważa fizyk
chmur, prof. Szymon Malinowski.
"To prawda, że zmiany klimatu zachodziły zawsze, i to znacznie większe
niż obecnie. Jak choćby zmiany temperatur powierzchni Ziemi zachodzące
przez ostatnie 20 tys. lat, kiedy Ziemia była chłodniejsza niż dziś
średnio o 4 st. Wtedy były tu czapy lodowe, a północną Polskę czy Nowy
Jork przykrywał lądolód gruby na 2 km. Gdzie indziej przebiegały granice
stref klimatycznych, gdzie indziej znajdowała się linia brzegowa
oceanów i pustynie. To była inna Ziemia. Bywało też znacznie cieplej,
np. w czasach dinozaurów, kiedy średnia temperatura Ziemi była ok. 5 st.
wyższa niż obecnie" - opowiadał fizyk i dziennikarz, dr Marcin
Popkiewicz, na warszawskim spotkaniu "Klimat, polski węgiel a negocjacje
klimatyczne COP19 – jak pogodzić interesy Polski i świata?".
"Kiedy wychodziliśmy z epoki lodowcowej, temperatura ziemi rosła i
przez 10 tys. lat klimat był stabilny. Potem rozkwitła nasza
cywilizacja, ale nadal panowały stabilne warunki klimatyczne i linia
brzegowa, wzdłuż której można było budować miasta i porty. Ostatnio coś
jednak poszło w górę, a wykres zmian przypomina kij hokejowy. Przez
kilka tysięcy lat temperatura spadała, ale nagle wystrzeliła w górę o
ok. 1 st. C." - dodał fizyk.
Według autorów najnowszego raportu IPCC prawdopodobieństwo, że za
globalne ocieplenie odpowiada ludzka aktywność, wynosi 95 proc. Są też
sceptycy twierdzący, że udział człowieka w ociepleniu jest nieznaczny.
Komitet Nauk Geologicznych PAN w opublikowanym w lipcu 2009 stanowisku
ws. zagrożenia globalnym ociepleniem podkreśla, że naturalną cechą
klimatu jest jego zmienność, a wszelkie zmiany zachodzą w cyklach o
różnej długości, wywoływanych przez czynniki pozaziemskie, regionalne i
lokalne. Ilość gazów cieplarnianych w atmosferze wzrastała okresowo już
podczas dawniejszych ociepleń, jeszcze przed pojawieniem się na Ziemi
człowieka - przypominali naukowcy w swoim stanowisku.
Geolodzy z PAN zwracali też uwagę, że szczegółowe badania klimatu
prowadzone są od stosunkowo niedawna i obejmują tylko część Ziemi.
"Dlatego należy bezwzględnie zachować daleko idącą powściągliwość w
przypisywaniu człowiekowi wyłącznej, czy choćby tylko dominującej
odpowiedzialności za zwiększoną emisję gazów cieplarnianych, gdyż
prawdziwość takiego twierdzenia nie została udowodniona. (...)
Tłumaczenie zjawisk przyrodniczych, oparte na jednostronnych
obserwacjach, bez uwzględniania wielości czynników decydujących o
konkretnych procesach w geosystemie, prowadzi z reguły do nadmiernych
uproszczeń i błędnych wniosków" - czytamy w raporcie.
Naukowców sceptycznych wobec wpływu człowieka na zmiany klimatu skupia
powstały w 2007 r. Nongovernmental International Panel on Climate Change
(NIPCC). W marcu 2008 grupa ta opublikowała podsumowanie swojego
raportu (- sam raport nie był wówczas dostępny), którego celem miało być
niezależne zbadanie literatury naukowej i ocena przyczyn zmian klimatu.
Autorzy publikacji kwestionowali wiarygodność raportów IPCC sugerując
np., że wykorzystywane do ich przygotowania publikacje z recenzowanych
czasopism nie muszą być miarodajne i wiarygodne.
Żródło: PAP - Nauka w Polsce
Organizacje ekologiczne obradujące na Szczycie Klimatycznym w Warszawie przyznały dzisiaj Skamielinę Dnia rządowi polskiemu. Fossil of the Day (Skamielina Dnia) to niechlubna nagroda przyznawana codziennie w czasie negocjacji klimatycznych przez Climate Action Network – największe na świecie stowarzyszenie organizacji ekologicznych.
Polski rząd zasłużył sobie na to niechlubne wyróżnienie spośród 194
rządów państw obradujących w Warszawie jako rząd, którego dotychczasowe
działania podczas szczytu pokazały, jak nie należy prowadzić przygotowań
i negocjacji klimatycznych.
„Lista powodów dla których polski rząd otrzymał Skamielinę Dnia jest
najdłuższa z dotychczas przyznanych" czytamy w oficjalnym oświadczeniu
CAN. Zaniedbania, celowe działania zmierzające do marginalizowania i
lekceważenia ochrony środowiska, oraz hołubienie przemysłu węglowego to
największe z działań przynoszących szkodę i surowo ocenionych przez CAN.
Na liście grzechów polskiego rządu znaleźć można następujące pozycje:
stałe protesty i wetowanie ambitnych zamierzeń klimatycznych Unii
Europejskiej, organizacja międzynarodowego Szczytu Węglowego jako
imprezy towarzyszącej Szczytowi Klimatycznemu oraz zaproszenie firm
związanych z zanieczyszczaniem środowiska do sponsorowania Szczytu
Klimatycznego. Stanowisko polskiego rzadu wyrażone również poprzez
informacje zamieszczone na oficjalnej stronie Negocjacji Klimatycznych
mówiące o naturalnych przyczynach zmian klimatu doskonale oddaje
nastawienie rządowych negocjatorów do procesu negocjacyjnego.
W ostrym kontraście do stanowiska polskiego rządu okazała się opinia
publiczna polskiego społeczeństwa za co CAN uhonorował je za pozytywne
działania – nagrodą nazwaną Promieniem Światła. Badanie CBOS polskiego
społeczeństwa zamówione przez Greenpeace pokazuje zupełnie inny obraz
polskiej rzeczywistości, które pokazuje że rząd stracił swoją zdolność
do wsłuchiwania się w stanowisko społeczeństwa
Polacy widzą przyszłość energii odnawialnej. Dostrzegaja także
konieczność zaangażowania Polski w przeciwdziałanie zmianom klimatu. 89%
polskich obywateli chce, by więcej energii było produkowane ze źródeł
odnawialnych. Ponad dwie trzecie Polaków (70%) chce polityki
energetycznej, która wspiera rozwój źródeł odnawialnych. 73% obywateli
Polski chce, by nasz kraj bardziej zaangażował się w ogólnoświatowe
działania zapobiegające negatywnym skutkom zmian klimatu.
„Polacy chcą, by rząd rozwijał odnawialne źródła energii i realizował
politykę klimatyczną. Tymczasem rząd chce nadal uzależniać naszą
gospodarkę od spalania węgla, którego coraz więcej będziemy importować z
Rosji" - powiedziała Katarzyna Guzek, Greenpeace Polska.
The Climate Action Network (CAN) to ogólnoświatowa sieć ponad 850
organizacji pozarządowych z ponad 100 krajów działających na rzecz
ograniczenia negatywnego wpływu człowieka na klimat.
Nagroda Skamieliny Dnia pierwszy raz została przyznana podczas
negocjacji w Bonn w 1999 roku. Zainicjowało ją niemieckie Forum NGO.
Teraz przyznają ją członkowie międzynarodowej sieci Climate Action
Network głosując na kraje, które w najgorszy sposób zachowują się na
negocjacjach i hamują postęp w rozmowach.
Promień Dnia to nagroda dla krajów, które wnoszą do rozmów nadzieję na porozumienie w trakcie Konferencji Klimatycznych ONZ.
Szczyt klimatyczny (COP19) w Warszawie powinien służyć jak
najszybszemu osiągnięciu międzynarodowego porozumienia w sprawie
polityki klimatycznej i redukcji globalnych emisji dwutlenku węgla –
uważa międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF.
COP19 powinien zaowocować rewizją dotychczasowych zobowiązań i
deklaracji złożonych w ostatnich latach zarówno w ramach porozumienia z
Cancun jak i drugiego okresu rozliczeniowego Protokołu z Kioto – mówi
Tobiasz Adamczewski z WWF Polska. - Decyzje, które zapadną w Warszawie
muszą też wyznaczać prostą drogę do nowego globalnego porozumienia,
jakie zostanie podpisane podczas COP21 w 2015 w Paryżu. Bez tego
porozumienia świat wkroczy w okres po roku 2020 bez zobowiązań i tym
samym zaprzepaści dotychczasowe wysiłki włożone w walkę z globalnym
ociepleniem.
WWF oczekuje, że w czasie COP19 uda się osiągnąć postęp w zakresie
rozmów dotyczących ograniczenia emisji CO2 w krótkoterminowej
perspektywie, do roku 2020. Obecne cele nie są wystarczające w
kontekście koniecznych działań rekomendowanych przez naukowców.
Równie ważna w trakcie negocjacji w Warszawie będzie perspektywa
długoterminowa, po roku 2020, określona w nowym globalnym porozumieniu,
do którego ma doprowadzić szczyt klimatyczny w Paryżu, w 2015 roku. W
kontekście zagadnień globalnych istotny będzie postęp w finansowaniu
działań państw ubogich. Jeśli państwa rozwinięte nie będą wykazywać
wsparcia finansowego zgodnie z deklaracją ze szczytów w Kopenhadze i
Cancun - w 2020 roku ma to być 100 miliardów dolarów rocznie- może to
doprowadzić do utraty zaufania między stronami Konwencji,
reprezentowanymi przez kraje rozwijające się i rozwinięte. W rezultacie
nie dojdzie do osiągnięcia tak długo oczekiwanego porozumienia.
Wciąż brakuje jednomyślności wśród krajów uczestniczących w szczycie co
do celów redukcyjnych – dodaje Adamczewski. – Przykładem może być
postawa polskiego rządu. Władze naszego kraju są jednym z największych
hamulcowych, ponieważ nie chcą nawet rozpocząć dyskusji na temat
większych zobowiązań do roku 2020 czy nowych zobowiązań po roku 2020,
przed wypracowaniem globalnego porozumienia.
Taktyka „albo wszyscy albo nikt” skutecznie zablokuje postęp w
negocjacjach w Warszawie. A bez wykazania ambicji zgodnych z potrzebami
środowiska, nie ma szans na powstrzymanie niebezpiecznych zmian klimatu.
Wpływa to negatywnie nie tylko na postęp w negocjacjach, ale też na
politykę prowadzoną w Polsce. Polskie stanowisko, które broni węgla i
wspiera sektor energetyki węglowej, uniemożliwia rozwój energetyki
odnawialnej. Tym samym podtrzymuje nasze uzależnienie od nieodnawialnych
surowców, coraz częściej importowanych przede wszystkim z Rosji.
WWF chce przy okazji szczytu uświadomić Polakom i społeczności
międzynarodowej, że każdy obywatel ma prawo do czystej energii. Rząd
powinien wspierać ich w działaniach, które umożliwią im zostanie
prosumentem, produkującym nie tylko na własne potrzeby, ale też mającym
prawo do zarabiania dzięki wyprodukowanej nadwyżce. Szczyt jest też
dobrym momentem do wyjaśnienia zagadnień związanych ze zmianami klimatu i
wpływu, jaki każdy z nas ma na globalne ocieplenie. Niestety polskie
władze, które są gospodarzem szczytu zachowują się, jak doktor Jekyll i
pan Hyde. Z jednej strony z inicjatywy resortu środowiska COP19 odbywa
się w Polsce. Z drugiej, w tym samym czasie, ministerstwo gospodarki
patronuje i wspiera szczytowi węglowemu, który reprezentuje interesy
sprzeczne z wizją niskoemisyjnej gospodarki.
W Polsce wciąż funkcjonuje wiele klimatycznych mitów – podsumowuje
Adamczewski. – Szczyt klimatyczny jest okazją, aby wyjaśnić opinii
publicznej, że zmiany klimatu, wywołane przez emisje gazów
cieplarnianych, za które odpowiada działalność człowieka, nie są kwestią
wiary. Są potwierdzonym przez naukę faktem – 97% naukowców
specjalizujących się w tej dziedzinie jest właśnie takiego zdania.
Dyskusja o przeciwdziałaniu zmianom klimatu stwarza też możliwości dla
rozwoju nowych technologii, zwiększenia innowacyjności gospodarki i
poprawy bezpieczeństwa energetycznego.
Źródło: WWF
W dniu wczorajszym rozpoczął się 19. Szczyt Klimatyczny ONZ, który będzie trwał do 22 listopada br. w Warszawie.
19 Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu wraz z 9 Sesją Spotkań Stron Protokołu z Kioto odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Już wiadomo, że globalnego porozumienia ws. klimatu w Warszawie nie będzie, ale toczyć będą się negocjacje, które umożliwią jego podpisanie w 2015 roku.
– Założyliśmy, jako społeczność międzynarodowa, że w 2015 roku na
konferencji w Paryżu zostanie podpisane to porozumienie globalne, które
będzie dotyczyło wszystkich krajów. Naszym priorytetem jest przede
wszystkim doprowadzenie do tego, żeby określić drogę dojścia do Paryża,
do konferencji, która ureguluje wszystkie kwestie w skali globalnej –
mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Janusz Zaleski, wiceminister
środowiska.
Szczyt COP 19 odbędzie się w Warszawie na Stadionie Narodowym w dniach
11-22 listopada. Będą w nim uczestniczyć przedstawiciele wszystkich
państw członkowskich ONZ oraz wielu organizacji pozarządowych. Szczyt w
Paryżu w 2015 roku (COP 21) ma być przełomowy.
Szczyt klimatyczny to nie tylko rozmowy o środowisku na najwyższym
szczeblu, lecz także okazja do edukowania i propagowania ekologicznych
postaw.
Otwarcie wystawy poprzedzi konferencja prasowa z udziałem Podsekretarz
Stanu w Ministerstwie Środowiska, Beaty Jaczewskiej, oraz Prezydent
m.st. Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Wystawa „Zielony klimat” to część programu edukacji ekologicznej,
przedstawiająca kluczowe aspekty zmian klimatycznych, ochrony środowiska
i klimatu oraz ich wpływu na życie ludzi. -Odbywający się w Warszawie
szczyt klimatyczny ONZ sprawia, że na kwestie troski o środowisko
skierowana jest szczególna uwaga. Chcemy wykorzystać to zainteresowanie,
podejmując działania edukacyjne, których głównym punktem jest właśnie
wystawa „Zielony klimat” – tłumaczy prezydent stolicy, Hanna
Gronkiewicz-Waltz.
ZAPRASZAMY NA STOISKO FUNDACJI NASZA ZIEMIA!
Po zakończeniu konferencji zapraszamy przedstawicieli mediów na
ostatnią turę sadzenie drzew w ramach szczytu klimatycznego. Tym razem
delegaci COP19 posadzą 4,5 tysiąca drzew na terenie Nadleśnictwa
Celestynów. Szczegóły akcji znajdują się na oficjalnej stronie COP19.
Ekspozycję w PKiN będzie można oglądać w godz. 10.00-18.00 przez cały
czas trwania szczytu klimatycznego, aż do 22 listopada. Wystawa „Zielony
klimat” została objęta honorowym patronatem małżonki Prezydenta RP,
Anny Komorowskiej.
Źródło: Newsweria, UM Warszawa
W dniach 12-22 listopada 2013 r. w Pałacu Kultury i Nauki, z okazji 19. Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej ONZ COP19, trwać
będzie wystawa pn. "Zielony Klimat".
Przystanek pierwszy – Ochrona różnorodności biologicznej
Temat ochrony bioróżnorodności rozpoczyna interesującą podróż przez
wystawę „Zielony klimat” ponieważ jest punktem wyjścia do rozważań na
temat ochrony środowiska naturalnego i bioróżnorodności. Możliwość
istnienia życia na ziemi warunkuje bowiem dbałość o poszczególne jego
składniki. Ochrona bioróżnorodności łączy wszystkie bloki tematyczne
przedstawione na wystawie.
Uczestnicy wystawy dowiedzą się dlaczego zachowanie różnorodności
biologicznej jest ważne i co jest największym zagrożeniem dla jej
zachowania oraz w jaki sposób można dbać o ochronę gatunków i
przeciwdziałać nasilającemu się zjawisku ich wymierania.
Na pierwszym przystanku będziecie mieli szansę odwiedzić również nasze stoisko!
Przystanek drugi – Efektywność energetyczna
Poprawa efektywności energetycznej oraz racjonalne wykorzystywanie
istniejących zasobów energetycznych, w perspektywie wzrastającego
zapotrzebowania na energię, są obszarami do których Polska przywiązuje
wielką wagę.
z energooszczędnych urządzeń i żarówek pozwala zaoszczędzić na rocznych kosztach energii oraz obniżyć emisję CO2, zaś dobra izolacja i nowoczesne okna są jednymi spośród wielu środków redukcji emisji CO2 i wysokości rachunków na ogrzewanie/chłodzenie pomieszczeń.
Efektywność energetyczna jest istotnym czynnikiem w przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym.
Przystanek trzeci – Gospodarka Odpadami
Odpady i związane z nimi zagrożenia stają się coraz poważniejszym problemem w ochronie środowiska.
Główną przyczyną powstawania nadmiernej ilości odpadów jest
nieracjonalna gospodarka zasobami. Według danych GUS, obecnie w naszym
kraju powstaje około 120 mln Mg odpadów przemysłowych rocznie, z których
około 80% jest poddanych odzyskowi, 21,7% unieszkodliwianych (w tym
17,7% składowanych), a 3,4% magazynowanych czasowo.
Zgromadzone na składowiskach odpady w dużym stopniu mogą być
wykorzystane jako surowce wtórne, których wartość szacuje się na
kilkaset milionów dolarów. 25% tej sumy stanowi węgiel, 35% - cynk,
ołów, żelazo i inne metale, a 40% przypada na składniki takie jak:
popiół, żużel, odpady skalne, kruszywa i inne. Ponadto na składowiska
odprowadza się rocznie około 10 tys. ton odpadów komunalnych stałych i
od 10 mln m3 do 15 mln m3 nieczystości płynnych.
Zwiedzający wystawę będą mogli zapoznać się z zasadami racjonalnego
gospodarowania odpadami oraz nowoczesnymi technologiami zastosowań
popiołów w materiałach budowlanych wykorzystywanych np. w drogownictwie
czy innowacyjnymi sposobami przeróbki i unieszkodliwiania odpadów
niebezpiecznych.
Przystanek czwarty – Ochrona powietrza
Źródłem zanieczyszczeń powietrza są przede wszystkim przemysł oraz
transport. W wyniku przemieszczania się mas powietrza na znaczne
odległości, jego zanieczyszczenia należą do najgroźniejszych, ponieważ w
krótkim czasie może zostać skażony znaczny obszar.
Uczestnicy wycieczki dowiedzą się, że efektywność energetyczna i walka
o obniżenie emisji CO2 są ściśle powiązane z ochroną powietrza i
zmianami klimatycznymi, zaś dążenie do czystego powietrza zaczyna się od
gospodarstwa domowego. Podczas przystanku czwartego uczestnicy
zapoznają się z Polskimi innowacyjnymi rozwiązaniami technicznymi
związanymi zarówno
z ograniczaniem emisji szkodliwych substancji jak i wdrażania nowych
czystszych technologii przemysłowych. Podczas przystanku czwartego
zaprezentowane zostaną także działania Warszawy na rzecz ochrony
powietrza jak promowanie transportu miejskiego czy prezentacja
samochodów elektrycznych (w namiocie przed Pałacem Młodzieży).
Przystanek piąty – Odnawialne Źródła Energii
Każdy z nas korzysta z energii. Czy to w domu, siedząc przed
komputerem, gotując czy też jadąc do pracy samochodem. Energia
elektryczna w głównej mierze wytwarzana jest w naszym kraju z węgla
kamiennego bądź brunatnego bądź pozyskiwana jest ze spalania gazu
ziemnego a rzadziej ropy naftowej.
Źródła, z których korzystamy są najczęściej źródłami nieodnawialnymi.
Są to wspomniany węgiel kamienny/brunatny, gaz ziemny, ale też uran,
wykorzystywany w elektrowniach jądrowych.
Odnawialne źródła energii to źródła energii, których używanie nie
wiąże się z długotrwałym ich deficytem. Chociaż nie można definitywnie
stwierdzić, że energia odnawialna jest przyjazna dla środowiska, to na
pewno nie szkodzi w takim stopniu, jak energia nieodnawialna.
Uczestnicy wycieczki dowiedzą się, że efektywność energetyczna i walka
o obniżenie emisji CO2 są ściśle powiązane z ochroną powietrza i
zmianami klimatycznymi. Na problemy z zanieczyszczeniem powietrza i
redukcją emisji CO2 odpowiedzią jest rozwój instalacji wykorzystujących
Odnawialne Źródła Energii (OZE).
Podczas przystanku piątego uczestnicy zapoznają się z Polskimi innowacyjnymi rozwiązaniami technicznymi związanymi
z wykorzystaniem OZE. Podczas przystanku piątego zaprezentowane zostaną także działania Warszawy na rzecz promowania
i wdrażania instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii
Wykorzystanie odnawialnych źródeł energii - dlaczego w ogóle o tym mówić, skoro jest dobrze tak jak jest. Środowisko cierpi
z powodu ciągłego spalania i dostających się do atmosfery produktów
ubocznych spalania. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że istnieje realna
szansa na zainstalowanie u siebie w domu odnawialnego źródła energii.
Nic bardziej mylnego. W chwili obecnej w naszym kraju i w Warszawie
istnieje szereg programów, z których można uzyskać znaczne
dofinansowanie instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii.
Ponadto uczestnicy wycieki zapoznają się z warszawskimi projektami
promującymi rozwój OZE oraz zapoznają się z Polskimi innowacyjnymi
rozwiązaniami w tym zakresie.
Przystanek szósty - Woda i Ścieki
Polska od 1990 roku jest postrzegana jako jeden z krajów, w których
występuje deficyt wody. Jak ubogi jest nasz kraj pod względem zasobów
wodnych ilustruje fakt, iż dostępne zasoby w przeliczaniu na jednego
mieszkańca są o połowę mniejsze niż w Hiszpanii i porównywalne do
pustynnego Egiptu !!!
Dlatego tak ważna dla naszego kraju jest szeroko rozumiana ochrona
wód. W naszym dobrze pojętym interesie jest zapewnienie jak najlepszej
jakości oraz utrzymywanie ilości wody na poziomie zapewniającym ochronę
równowagi biologicznej.
Służyć mają temu działania techniczne i organizacyjno-prawne, których celem jest zachowanie lub przywrócenie wodom naturalnym pełnej przydatności jakościowej oraz utrzymanie równowagi bilansu wodno-gospodarczego kraju. Podstawę prawną ochrony wód przed zanieczyszczeniem stanowi prawo wodne, którym jest zbiór przepisów określających m.in.: zasady klasyfikacji wód w zależności od stopnia ich zanieczyszczenia, warunki odprowadzania ścieków do wód powierzchniowych i kanalizacji miejskiej, kary nakładane na zakłady odprowadzające do wód nadmierne ilości zanieczyszczeń, zasady ustanawiania stref ochronnych ujęć i źródeł wody.
Na ekspozycji dotyczącej obszaru wodno-ściekowego zobaczymy nowoczesne technologie i urządzenia do oczyszczania ścieków. Poznamy sposoby i możliwości odzyskiwania wody deszczowej. Ponadto odwiedzający wystawę dowiedzą się w jaki sposób racjonalnie gospodarować wodą w gospodarstwie domowym oraz do czego i w jaki sposób wykorzystać wodę deszczową. Uczestnicy wystawy dowiedzą się ponadto jak Warszawa dba o Wisłę i Bałtyk oraz skąd się bierze woda w kranie. W ramach przystanku szóstego zaprezentowane zostaną warszawskie projekty związane z ochroną wód i przygotowaniem wody do picia w nawiązaniu do nowoczesnych Polskich technologii związanych z gospodarką wodno-ściekową.
ZAPRASZAMY!
źródło: UM Warszawa, https://infrastruktura.um.warszawa.pl/zielony-klimat
Gaśmy niepotrzebne żarówki, zamieńmy auto na rower, ograniczmy
konsumpcję. Drobne zmiany codziennych nawyków nie powstrzymają
globalnego ocieplenia, ale zmieniają nasz sposób myślenia i najbliższe
otoczenie - przekonują polscy naukowcy.
Każdy może mieć drobny wkład w przeciwdziałanie zmianom klimatu - uważa
profesor nauk o ziemi, Zbigniew W. Kundzewicz z Instytutu Środowiska
Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu i z Poczdamskiego Instytutu Badania
Skutków Zmian Klimatu w Niemczech.
„Skuteczne przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu wymaga ograniczenia
emisji gazów cieplarnianych i zwiększonego wiązania dwutlenku węgla
przez nowe lasy. Swoją cegiełkę możemy dołożyć oszczędzając energię,
gasząc niepotrzebne żarówki czy używając żarówek energooszczędnych.
Warto też szukać współkorzyści, np. dostrzec, że w porównaniu z jazdą
samochodem, jazda rowerem jest tańsza, zdrowsza i bardziej przyjazna
środowisku, a zatem i klimatowi” – tłumaczył w rozmowie z PAP.
Z kolei profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, dr hab.
Zbigniew Karaczun radzi, by nie wstawiać ciepłych rzeczy do lodówki i
gotować w garnkach pod przykryciem. "Gotujmy też tylko taką ilość wody,
jaka jest nam potrzebna, a nie więcej. Kiedy pracujemy przy biurku,
zapewnijmy sobie tyle światła, żeby mieć komfort, i nie oświetlajmy
niepotrzebnie całego mieszkania. Nie zostawiajmy urządzeń na noc w
trybie czuwania, który również zużywa energię" - dodaje. Jego zdaniem,
aby przeciwdziałać globalnemu ociepleniu, potrzebne są zmiany systemowe.
"Nie należy jednak lekceważyć wspólnego efektu wielu drobnych działań,
nawet pozornie banalnych, które jednak zmierzają do efektywnego
wykorzystania energii i oszczędności” – podkreśla naukowiec.
Takie zachowania świata nie zmienią, ale wpływają na sposób myślenia
innych ludzi i zmieniają kulturę otoczenia – zauważa fizyk i
dziennikarz, dr Marcin Popkiewicz. „Jeśli jeździmy samochodem, domagamy
się nowych dróg, autostrad i parkingów. Kiedy jednak po mieście
poruszamy się rowerem, to - jako wyborcy – zaczynamy oczekiwać od
urzędników rozbudowy rowerowych ścieżek, z których później korzysta
coraz więcej ludzi. Wtedy pojawia się efekt kuli śnieżnej, gdyż coraz
większa grupa oczekuje, że miasto będzie dla ludzi, a nie dla
samochodów. Na tysiąc mieszkańców Berlina czy Wiednia przypada połowa
tej liczby samochodów, jaką mamy w Warszawie czy Krakowie. W Kopenhadze
samochód to wręcz margines. Zastanówmy się, czy chcemy iść w stronę
Wiednia i Kopenhagi, czy Warszawy i zakorkowanej Moskwy?” – pyta dr
Popkiewicz.
To, ile emisji dwutlenku węgla do atmosfery wymusza nasz styl życia -
to, jak mieszkamy, czym jeździmy czy jak się odżywiamy - można sprawdzić
za pomocą specjalnego kalkulatora na stronie http://ziemianarozdrozu.pl/kalkulator
To internetowe narzędzie pozwala też porównać własne emisje dwutlenku z
emisjami przeciętnego Polaka czy średnią światową. "Weźmy Kowalskiego,
który prowadzi tzw. american lifestyle - mieszka w dużym domu wraz z
żoną i jednym dzieckiem, jeździ terenówką, często lata samolotem i
konsumuje dużo dóbr. Jego styl życia oznacza wysokie zużycie energii i
generuje wysoką emisję, ok. 30 ton dwutlenku węgla na osobę rocznie,
podczas gdy średnia polska wynosi ok. 8 ton. Na kalkulatorze można
sprawdzić, w jakich dziedzinach życia mamy największe emisje, i coś z
tym robić” – dodaje dr Popkiewicz. Jego osobiste emisje wynoszą nieco
ponad 5 ton dwutlenku węgla. "A uważam, że żyję wygodnie, przyjemnie i w
zgodzie z własnym światopoglądem" – podkreśla fizyk.
"Co może zrobić Kowalski, Nowak i... Tryjanowski – zastanawia się
biolog środowiskowy, dyrektor Instytutu Zoologii Uniwersytetu
Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Piotr Tryjanowski. – Hmm..., ciśnie mi
się na usta zupełnie filozoficzna odpowiedź: rozwijać cnoty przezorności
i roztropności, obserwować świat dookoła i nie popadać w powszechną
postawę +kasa przede wszystkim+. Po przecież nadmiar spalanej energii
etc. bierze się z nadmiaru produkcji, choćby pogodni za nowymi
gadżetami, czy coraz intensywniejszym rolnictwem. A tyle jedzenia się
marnuje!”.
Źródło:PAP - Nauka w Polsce
Zmiany klimatyczne dotykają każdego z nas, dlatego też szeroka debata społeczna na ten temat wydaje się być niezbędna.
Obrady największej międzynarodowej konferencji klimatycznej COP-19,
będą odbywać się za zamkniętymi drzwiami, więc Festiwal Klimat na zmiany
to jedna z nielicznych okazji do nawiązania bezpośredniego dialogu
pomiędzy światem nauki i polityki a obywatelami.
Festiwal Klimat na zmiany to trzy dni niezapomnianych wrażeń filmowych,
jak również towarzyszących im debat i spotkań z twórcami, ekspertami w
dziedzinie zmian klimatycznych i ochrony środowiska oraz
międzynarodowymi delegatami COP-19. Obecność decydentów i ekspertów z
całego świata gwarantuje wysoką temperaturę dyskusji na tak ważne, a
jednocześnie często kontrowersyjne tematy. Festiwal Klimat na zmiany
będzie nie tylko wydarzeniem kulturalnym, ale także miejscem wymiany
poglądów na temat zielonych idei, ochrony środowiska naturalnego oraz
problemów i rozwiązań prezentowanych podczas Szczytu Klimatycznego ONZ.
Przez trzy dni mieszkańcy stolicy będą mieli wyjątkową szansę obejrzeć
pokazywane w Polsce po raz pierwszy najnowsze produkcje dokumentalne ze
świata, poruszające problemy ekologiczne i środowiskowe. Atrakcyjny
program filmowy został przygotowany przez Artura Liebharta, dyrektora
PLANETE+ DOC FILM FESTIVAL, jednego z najważniejszych w Polsce festiwali
filmowych od lat promującego ideę Klimatu na zmiany i filmy o tematyce
ekologicznej oraz organizującego program edukacji poprzez film
dokumentalny Akademia PLANETE+ DOC.
Podczas Festiwalu Klimat na zmiany w ustawionym przed Pałacem Kultury i
Nauki namiocie o niebagatelnej powierzchni 1350 metrów kwadratowych
codziennie spotka się ponad 1000 osób, aby porozmawiać na tematy
związane z klimatem oraz zobaczyć najciekawsze produkcje filmowe ze
świata związane z zieloną tematyką. Codziennym projekcjom będą
towarzyszyły debaty i spotkania z zaproszonymi gośćmi.
Festiwal Klimat na zmiany odbędzie się w dniach 15-17 listopada w ramach Szczytu Klimatycznego ONZ w Warszawie
Wstęp na wszystkie wydarzenia wolny
Szczegółowy program już wkrótce na: www.facebook.com/festiwalklimatnazmiany.
Organizatorami Festiwalu Klimat na zmiany są: Akademia PLANETE+ DOC, Urząd m. st. Warszawy oraz Against Gravity.
Patronami medialnymi są: TVP2, TVP Kultura, Planete+, Gazeta Wyborcza,
Gazeta.pl, METRO, AMS, Polskie Radio Trójka, Aktivist, Kultura
Liberalna, Ekologia.pl.
Partnerami Festiwalu są: Fundacja im. Heinricha Bölla, STENA.
Źródło: ekologia.pl
Komisja Europejska ogłosiła dzisiaj zwycięzcę konkursu „Świat, jaki lubisz” na najlepsze rozwiązania problemu zmiany klimatu. Portugalski projekt „Zasiane Bioróżnorodne Pastwiska” zwyciężył ze względu na innowacyjne rozwiązania w zakresie ograniczania emisji dwutlenku węgla, erozji gleby i ryzyka dzikich pożarów, przy jednoczesnym zwiększeniu wydajności pastwisk.
Europejska komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu Connie Hedegaard ogłosiła zwycięzcę podczas ceremonii wręczenia nagród Sustainia w Kopenhadze. Komisarz stwierdziła: Gratuluję projektowi „Zasiane Bioróżnorodne Pastwiska”! Jest on doskonałym przykładem tego, w jaki sposób praktyczne rozwiązania w dziedzinie klimatu mogą również przynieść oszczędności finansowe, tworzyć miejsca pracy i wzrost gospodarczy. Bardzo ucieszyliśmy się z tak dużej liczby innowacyjnych projektów z całej Unii Europejskiej zgłoszonych do konkursu „Świat, jaki lubisz”. Nadszedł czas, aby zwiększyć skalę rozwiązań w dziedzinie klimatu, tak aby stworzyć świat, jaki lubimy, z klimatem, który nam odpowiada.
W projekcie „Zasiane Bioróżnorodne Pastwiska” uczestniczy ponad 1000 portugalskich rolników, którzy otrzymują mieszanki nasion dostosowane do poszczególnych rodzajów gleby, co przyczynia się do zwiększenia odporności gleby w przypadku zachwiania równowagi w środowisku. Projekt, promowany przez organizację Terraprima, doprowadził do poprawy żyzności gleby, retencji wody i odporności na erozję oraz przyczynił się do zwiększenia wydajności pastwisk w wielu regionach Portugalii.
Konkurs jest częścią ogólnoeuropejskiej kampanii informacyjnej Komisji Europejskiej „Świat, jaki lubisz. Klimat, który Ci odpowiada”, w ramach której promuje się praktyczne, innowacyjne i oszczędne rozwiązania kwestii zmiany klimatu.
Wykonawcy projektu „Zasiane Bioróżnorodne Pastwiska” będą mieli możliwość nagrania profesjonalnego spotu wideo i otrzymają wsparcie pozwalające na jego promocję w mediach europejskich.
Podczas ceremonii uhonorowano także projekty, które zajęły dwa kolejne miejsca:
Airport Carbon Accreditation(akredytacja w zakresie emisji dwutlenku węgla w portach lotniczych): Europejski projekt współpracy między 75 europejskimi portami lotniczymi zarządzany z Brukseli, którego celem jest poprawa efektywności energetycznej i zmniejszenie emisji CO2. Program został zainicjowany przez Międzynarodową Radę Portów Lotniczych ACI Europe w 2009 r.
Energooszczędne domy dla każdego: polska organizacja „Dworek Polski” oferuje w ramach projektu tradycyjne polskie domy o niskim zużyciu energii w przystępnych cenach.
Zwycięzca konkursu został wybrany przez komisję przyznającą nagrody Sustainia, w skład której weszli komisarz Connie Hedegaard, były gubernator stanu Kalifornia - Arnold Schwarzenegger, były premier Norwegii - Gro Harlem Brundtland oraz Przewodniczący Komisji ONZ ds. Klimatu dr Rajendra Pachauri.
Partner kampanii - Sustainia - jest międzynarodową inicjatywą na rzecz zrównoważonego rozwoju, której przewodniczy Arnold Schwarzenegger.
---------------------------------------------------------
Kampania i konkurs „Świat, jaki lubisz”
Konkurs „Świat, jaki lubisz” zgromadził twórcze umysły z całej UE, aby przetestować ich innowacyjne rozwiązania w zakresie gospodarki niskoemisyjnej. W internetowym głosowaniu można było wybrać swojego faworyta spośród 269 projektów. Najlepsze wybrane projekty zostały następnie przedstawione komisji przyznającej nagrody Sustainia.
Od momentu uruchomienia w październiku 2012 r. kampania „Świat, jaki lubisz. Klimat, który Ci odpowiada” dotarła do milionów Europejczyków. Przyciągnęła ona ponad 65 000 zwolenników w mediach społecznościowych i uzyskała poparcie ponad 230 organizacji partnerskich w UE oraz znanych osobistości, w tym Sekretarza Generalnego ONZ Bana Ki-moona oraz nagradzanego aktora Colina Firtha.
Konkursy krajowe
Oprócz ogólnego zwycięzcy konkursu wyłoniono także laureatów krajowych w pięciu państwach docelowych kampanii – w Bułgarii, na Litwie, w Polsce, Portugalii i we Włoszech.
Zwycięzców krajowych ogłoszono 1 października 2013 r. „Zasiane Bioróżnorodne Pastwiska” i „Energooszczędne domy dla każdego” wygrały odpowiednio w Portugalii i w Polsce. Zwycięskie projekty w pozostałych państwach:
W Bułgarii: projekt społecznej inicjatywy kompostowania, który doprowadzi do zwiększenia świadomości ekologicznej wśród obywateli;
Na Litwie: projekt przyczyniający się do zmniejszenia ilości odpadów przez przekształcanie przedmiotów, które w przeciwnym razie zostałyby wyrzucone, w biżuterię i akcesoria;
We Włoszech: projekt mieszkaniowy, w którym wykorzystuje się wyłącznie odnawialne źródła energii przy niskich cenach zakupu.
Dla zwycięzców krajowych nagrodą jest przeprowadzana w ciągu obecnego miesiąca kampania billboardowa w stolicach ich państw.
Więcej informacji na temat kampanii i konkursu:
http://world-you-like.europa.eu/pl/
https://www.facebook.com/EUClimateAction
https://twitter.com/EUClimateAction #worldulike
Więcej informacji na temat ceremonii przyznania nagród Sustainia: http://www.sustainia.me/
Patrząc na dotychczasowe tempo prac można stwierdzić, że nowy
projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii może być procedowany
nawet przez kilka lat – powiedział Waldemar Pawlak, podczas Polskiego
Kongresu Energii Odnawialnej w Olsztynie.
Oczekiwany przez branżę projekt ustawy o OZE był gotowy w październiku
2012 r., jednak nie udało się go przekazać Parlamentowi do dalszych prac
ze względu na opór Ministerstwa Finansów. Jak wspominał Waldemar
Pawlak, resort protestował przeciwko zbyt dużym kosztom systemu
wsparcia, co było dość paradoksalne. Jak zauważył były premier, im
więcej inwestycji i nowych instalacji, tym większe dochody podatkowe dla
państwa oraz korzyści dla Polaków.
Były wiceminister gospodarki Mieczysław Kasprzak, który pracował nad
ostatnią wersją projektu ustawy o OZE, również odniósł się do
problematyki kosztów produkcji energii mówiąc, że odnawialne źródła
energii są obecnie tylko pozornie droższe od elektrowni
konwencjonalnych. – Biorąc pod uwagę korzyści ekologiczne, zdrowotne i
ekonomiczne, ta cena nie wydaje się już tak duża – zauważył Mieczysław
Kasprzak.
Kolejne miesiące braku ustawy o OZE mają wymierne negatywne skutki dla
tego sektora w Polsce. Ten problem poruszył Jacek Pierzyński, doradca
zarządu BOŚ Banku, który powiedział, że na początku tego tygodnia bank
zamknął projekt dofinansowania dla 700 producentów rolnych, którzy
dzięki inwestycjom ekologicznym mieli szanse stworzyć nowe miejsca pracy
i pobudzić lokalne przedsiębiorstwa. Tak się jednak nie stanie przez
brak odpowiednich przepisów prawnych, które uniemożliwiają zaplanowanie
zysków z inwestycji i blokują przyznawanie kredytów.
Przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki tłumaczył, że nowy projekt
ustawy o OZE, który ma za zadanie zrównoważony rozwój tego sektora,
zostanie niedługo przygotowany. – Cel na rok 2020 jest możliwy do
zrealizowania głównie dzięki energii wiatrowej i biomasie. Obecny system
preferuje duże instalacje OZE, które ograniczają możliwości rozwoju
małych elektrowni. Z kolei system aukcyjny dedykowany instalacjom do 1
MW ten problem rozwiązuje – podkreślił Janusz Pilitowski, dyrektor
Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki.
Wiele samorządów dostrzega korzyści wynikające z rozwoju OZE. – Gmina
Olsztyn aktywnie stara się korzystać z odnawialnych źródeł energii.
Przykładowo, Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zainstalowało
w swojej elektrociepłowni biomasę. Mamy też instalacje do spalania
paliwa alternatywnego. Cieszymy się, że będziemy mogli w jeszcze
większym zakresie korzystać ze środków unijnych na OZE w ramach nowej
perspektywy finansowej UE. Jest to konieczne, abyśmy mogli oddychać
czystym powietrzem – przekonywał prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz,
który objął konferencję patronatem honorowym.
– Warto zachęcać polskie samorządy do produkcji energii elektrycznej z
OZE na własne potrzeby, ponieważ jest to tańsze rozwiązanie niż kupno
energii z sieci. Energia odnawialna jest w niewielkim stopniu
wykorzystywana przez człowieka. Rozwój OZE jest nie tylko koniecznością w
związku z celami UE, ale przede wszystkim nakazuje to zdrowy rozsądek –
stwierdził Waldemar Pawlak. - Warto dziś budować małe instalacje OZE i
przygotowywać duże projekty inwestycyjne. Jednak z ich realizacją trzeba
czekać na nowe regulacje prawne – dodał były premier Waldemar Pawlak.
Źródło: Polski Kongres Energii Odnawialnej
Wycofanie się w ciągu kilku lat z palenia węglem w domowych
piecach musi uwzględniać wsparcie dla osób uboższych - mówi dla portalu
wnp.pl Dariusz Szwed, przewodniczący Rady Programowej Zielonego
Instytutu.
Jak się Pan odnosi do zamysłu zakazu ogrzewania domów węglem?
- Węgiel spalany w domowych piecach zagraża życiu i zdrowiu wszystkich.
Europejska Agencja Środowiska ogłosiła niedawno, że w rankingu
najbardziej zanieczyszczonych miast Kraków plasuje się na 3 miejscu w
Unii Europejskiej, po bułgarskich miastach Pernik i Płowdiw.
Ale w pierwszej dziesiątce znalazły się także Nowy Sącz (6) oraz po
kolei Gliwice, Zabrze, Sosnowiec i Katowice (7-10) - wszystkie w
województwie śląskim. Oddychanie w Krakowie jest jak wypalenie 2500
papierosów rocznie.
Badania pokazują, iż zanieczyszczenie powietrza pyłem zawieszonym w
stolicy Małopolski jest przyczyną od 300 do 600 zgonów rocznie oraz
powoduje choroby układu krążenia, zawały serca i udary mózgu, przewlekłe
choroby układu oddechowego (np. astmę u dzieci), nowotwory i zwiększoną
umieralność noworodków oraz niską masę urodzeniową.
Piece na paliwa stałe są największym źródłem zanieczyszczeń - np. 42
proc. pyłu PM10 (particulate matter 10 - wszystkie cząstki o wielkości
10 mikrometrów lub mniejsze) pochodzi z domowych palenisk.
A samochody i przemysł?
- Przemysł lokalny to 23 proc., napływ spoza Krakowa - między innymi ze
Śląska - to kolejne 19 proc., natomiast samochody ok. 16 proc. W
przypadku benzoapirenu węgiel jest także trucicielem numer 1: odpowiada
za 68 proc. emisji pod Wawelem.
Ogrzewanie węglem jest najtańsze...
- Wycofanie się w ciągu kilku lat z palenia węglem w domowych piecach
musi oczywiście uwzględniać wsparcie dla osób uboższych. Na przykład na
docieplenie budynków, podłączenie do miejskich sieci ciepłowniczych oraz
dopłaty na przejście na czystsze paliwa - w tym prąd i ciepło ze źródeł
odnawialnych.
A skąd wziąć na to pieniądze?
- Do wsparcia tych inwestycji wykorzystać musimy środki unijne
2014-2020 oraz środki z funduszy ochrony środowiska: Narodowego i
wojewódzkich.
Mamy prawo oddychać czystym powietrzem a władze samorządowe i rząd mają
obowiązek realizować politykę, która w ciągu kilku lat oczyści
atmosferę w naszych miastach.
Źródło:www.wnp.pl
W cieplejszym świecie najlepiej odnajdą się ci, którzy się
najszybciej adaptują. Tak się składa, że zwykle są to ci, których bardzo
nie lubimy, pasożyty i patogeny - mówi w rozmowie z PAP biolog
środowiskowy, prof. Piotr Tryjanowski.
Prof. Tryjanowski jest dyrektorem Instytutu Zoologii Uniwersytetu
Przyrodniczego w Poznaniu i ekspertem Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian
Klimatu (IPCC) w pracach nad 4. raportem dotyczącym zmian klimatu.
PAP: Pana pierwsze skojarzenie z ociepleniem?
Prof. Piotr Tryjanowski: Cieplejsza zima, chłodniejsze
lato. Czyli raczej nie dosłowne ocieplenie, a zmiany w reżimie
temperatur. I oczywiście wcześniejsze przyloty ptaków, ale to
skojarzenie głównie dlatego, że się ptakami zajmuję.
PAP: Klimat zmienia się już dziś, są na to dowody,
czekają nas dalsze zmiany. Klimatolodzy i fizycy wskazują, gdzie
najszybciej znikną lodowce, gdzie zabraknie wody i o ile wzrośnie poziom
mórz itp. A co wiemy o przyszłości żywych mieszkańców Ziemi?
P.T.: Prognozowanie, jaka będzie reakcja gatunków czy populacji na ocieplenie, można porównać do przewidywania kursu na giełdzie na podstawie sytuacji sprzed dekady. To trudne, choć oczywiście można próbować jakieś predykcje tworzyć. Nie będzie to jednak nic bardzo dokładnego. Przewidywanie takich reakcji wymaga mnóstwa założeń, jak choćby takiego, że zmiany temperatur spowodują niemal liniową odpowiedź organizmów żywych. A tak wcale być nie musi. Dochodzi problem sprzężeń zwrotnych, ale przede wszystkich lokalnych adaptacji, które przy małych zmianach są tak dobre, że wpływu cieplejszego klimatu prawie nie zauważamy, by nagle – nie bardzo wiadomo skąd – poddać się i wyginąć.
Pojęcie o tym, jak trudno jest modelować zmiany klimatu, niech
zilustruje pewien przykład. Wydawałoby się, że jeden stopień różnicy
temperatur to prawie nic. Bo jeśli temperatura w pomieszczeniu zmieni
się z 21 st. C na 22, to receptory w naszej skórze praktycznie tego nie
zarejestrują. Kiedy jednak pomyślimy o zbiorniku wodnym i temperaturze,
która wzrośnie z minus 0,5 st. C do plus 0,5 st. C - to taka zmiana
temperatury, również jednostopniowa, przekłada się na zmiany stanu
skupienia wody! Sęk w tym, że czasami zmiany wydają się bardzo subtelne,
ale nawet kiedy je odniesiemy do tak prostego układu fizycznego, jakim
jest woda - widzimy, w jakiej skali mogą wystąpić konsekwencje.
Dwa stopnie Celsjusza mogą oznaczać dwutygodniową różnicę w terminie
przylotów ptaków. Trzeba jednak pamiętać, że temperatura nie jest
czynnikiem, który działa sam. Trzeba go jeszcze skojarzyć z reżimem
opadów. Jeden stopień różnicy temperatury, kiedy jest sucho to coś
całkiem innego, niż ten sam stopień, kiedy jest wilgotno. Dodam, że samo
modelowanie wpływu opadów na zwierzęta jest tak skomplikowane, że
praktycznie niewykonalne. W przypadku roślin sprawa jest oczywiście
znacznie prostsza i dzięki takim wczesnym modelom wszak wypracowaliśmy
koncepcje nawadniania pól.
PAP: Ocieplenie może oznaczać wielkie zmiany w świecie żywym, czego właściwie możemy się spodziewać?
P.T.: Kiedy ginie duży organizm, to rzecz jasna giną
też specyficzne dlań gatunki pasożytów. Ale jest też coś innego, co w
ekologii nazywa się "hipotezą nitów". Wypadnięcie jednego z samolotu
niby nie zmienia nic, kolejnego także, ale... do czasu. Na dodatek
gatunek gatunkowi nierówny, mogą więc powstać efekty kaskadowe. Można to
sobie wyobrazić, choć brakuje dobrych danych z terenu na opis tych
zjawisk. Ale eksperyment myślowy jest stosunkowo prosty – wyobraźmy
sobie kaskadę zdarzeń, gdy ginie tylko jeden gatunek owada – pszczoła
miodna. W grę wchodzą tylko czarne i smutne scenariusze.
PAP: Przeważnie słyszymy o złych konsekwencjach ocieplenia: będzie więcej chorób, pasożytów...
P.T.: Bo najlepiej odnajdą się ci, którzy się
najszybciej adaptują, czyli zwierzęta i rośliny o krótkich cyklach
życiowych. Tak się składa, że zwykle są to ci, których bardzo nie lubimy
- pasożyty i patogeny. Wyjątkowo szybko adaptują się muszki owocowe,
ale też mszyce czy zarodziec malarii. Nie tylko tej, którą znamy, ale i
ptasiej.
PAP: Czy w cieplejszym świecie będą organizmy z góry przegrane?
P.T.: Mogą to być organizmy zimnolubne. Co prawda i
one mogą sobie znaleźć refugia, choć czasami może być z tym ciężko.
Mówię o gatunkach zimnolubnych czy zbiorowiskach roślinnych obecnych
wysoko w górach. Już dziś mamy też dowody, że niektóre gatunki
ciepłolubne prą w górę. Coraz wyżej można spotkać niektóre motyle albo
gatunki roślin. Obecne tam dotychczas gatunki zimnolubne również się
wycofują, i również w górę.
PAP: A co z organizmami, które są dla nas najbardziej użyteczne, choćby te wykorzystywane w rolnictwie?
P.T.: Jeśli chodzi o rolnictwo, mamy w grę wchodzi
kolejny element: adaptacja człowieka - rolnika. Wiedząc, że klimat się
zmienia, możemy pracować nad odmianami roślin mniej lub bardziej
wrażliwymi na określone czynniki. W skrócie można powiedzieć, że jeśli
przez wiele lat wiosna była sucha, a od połowy lipca zaczynały się
deszcze, to staramy się uzyskać rośliny odporne na wiosenną suszę, które
jednocześnie będą rosły szybko i dadzą plony przed połową lipca.
Z organizmami żyjącymi na wolności jest jednak inaczej. One nie mają
tak dużej możliwości szybkiej adaptacji. Nie zareagują tak szybko, bo
ograniczają je naturalne, znacznie wolniejsze procesy ewolucyjne. I nie
chodzi nawet o pełną adaptację genetyczną do nowych warunków środowiska.
Istnieje jeszcze coś, co nazywamy "plastycznością fenotypową".
Organizmy żywe są z natury mniej lub bardziej plastyczne i lepiej lub
gorzej mogą się dostosowywać do nowych warunków.
PAP: Ale zawsze mogą się przenieść na północ, w chłodniejsze części Ziemi.
P.T.: Wszystko zależy od tego, o jakich organizmach
mówimy. Te, które się szybko przemieszczają, jak ptaki, mogą oczywiście
migrować. Jeśli jednak mówimy o organizmach mało mobilnych, jak niektóre
owady czy ślimaki, w ich przypadku migracje będą znacznie trudniejsze.
Zresztą owszem, na północy jest co prawda miejsce, ale trzeba pamiętać,
że ono może zostać wcześniej zajęte przez innego migranta.
PAP: W jaki sposób rośliny i zwierzęta mogą się dostosowywać do nowych warunków?
P.T.: Może zadziałać fizjologia. To znaczy, że kiedy
jest zimno, zwierzę może wpadać w odrętwienie, sen zimowy albo generować
sobie ciepło ruchem skrzydeł czy dłuższym, zimowym futerkiem. Czym
innym jest odpowiedź behawioralna, na przykład taka, że gdy jest zbyt
gorąco, organizm przesuwa się w cień. Klasycznym przykładem są tu gady
na pustyni. Wszystkie te odpowiedzi są jednak dość mocno limitowane -
nie jest tak, że organizmy poradzą sobie zawsze i w każdych warunkach.
Można się zastanawiać, jakie są granice zdolności przystosowania.
Wydaje się, że duża część organizmów żywych może sobie poradzić, jeśli
nie będziemy im przeszkadzać na inne sposoby. Problem leży więc nieco
gdzie indziej. W IPCC wielu ekologów patrzy na klimat w oderwaniu od
innych czynników, które tak naprawdę mogą być od niego ważniejsze, albo
przynajmniej stanowią wraz z klimatem pakiet. Wydaje mi się, że bardzo
ważnym czynnikiem jest dziś urbanizacja, czyli rozwój miast. Miasta
zmieniają i klimat lokalny i stają się terenami zdecydowanej dominacji
jednego gatunku – człowieka. Zwierzęta, zatem dostają niejako dwa
negatywne czynniki w pakiecie. Albo klasyczne zanieczyszczenie
środowiska - odpady ropopochodne, plastiki, nawet gumy do żucia. Każdy z
tych elementów oddzielnie działa w mikroskali, ale jak je poskładamy,
to wspólne konsekwencje ich działania mogą być nawet ważniejsze, niż
samo ocieplenie.
PAP: Czy przy tak dużych i szybkich zmianach środowisko odnajdzie nową równowagę?
P.T.: Równowaga, czyli stan stały, to tylko po
śmierci. Wszystko, co żyje, musi być w pewnym balansie, ale przyroda
spokojnie znajdzie sobie rozwiązanie. Ja bym raczej zapytał, czy starczy
miejsca dla nas, Homo sapiens?
PAP: Czy i jak ludzie się mogą przygotować na skutki ocieplenia? A może jakoś to będzie?
P.T.: Przygotowania do niepewności związanej
nieodłącznie z przyszłością to cały wielki, multidyscyplinarny dział
badań. Prace te można też podpiąć pod znaną z ekonomii "analizę ryzyka".
Najpierw musimy intelektualnie ogarnąć, co nam potencjalnie grozi, a
później działać. Sytuacja wcale nie jest prosta. Choćby zboża -
poszukuje się nowych odmian, np. odpornych na suszę, ale to nie
wszystko. Oczywiście nowe odmiany są super, ale... nie samym chlebem
żyje człowiek. Po co produkować tak dużo zbóż, gdy jednocześnie
występuje olbrzymie marnotrawstwo?
O wielu subtelnych zmianach, np. tych związanych z zanikiem
bioróżnorodności i zapylaczy, np. pszczół, ciągle wiemy naprawdę
niewiele. Przyznaję, iż to porażka naukowa, ale myślę, że ostatecznie
wygra strategia "jakoś to będzie". Zresztą, żeby wprowadzać ambitniejsze
plany adaptacyjne, potrzebna jest też wola polityczna i mężowie stanu. A
na to się nie zanosi.
Źródło:PAP - Nauka w Polsce