Z udziałem 40 delegacji państwowych i kilkudziesięciu przedstawicieli biznesu rozpoczęło się w środę w Warszawie spotkanie poprzedzające listopadowy szczyt klimatyczny. Uczestnicy zastanawiać się będą jak włączyć biznes w skuteczną walkę ze zmianami klimatu.
Wiceminister środowiska Beata Jaczewska na środowej konferencji
prasowej oceniła, że trwające do piątku spotkanie (tzw. preCOP) jest
ważne w procesie przygotowań do listopadowego szczytu klimatycznego w
Warszawie..
"Zaprosiliśmy 40 wybranych delegacji z całego świata; odzwierciedlają
głosy jakie rozkładają się w procesie negocjacji klimatycznych. Są duże
kraje - duzi emitenci (gazów cieplarnianych - PAP), ale są też małe
państwa, wyspiarskie, które są najbardziej narażone na negatywne zmiany
klimatyczne" - powiedziała.
Jaczewska przypomniała, że po raz pierwszy w historii negocjacji
klimatycznych do stołu zaproszony został biznes. "Będziemy rozmawiali z
przedstawicielami największych firm na świecie, jak postrzegają one
zmiany klimatyczne i jakich efektów oczekują co do negocjacji" - dodała.
Do stolicy na preCOP przyjechało 30 przedstawicieli firm
reprezentujących sektor energetyczny i przemysł. Większa delegacja
spodziewana jest na właściwym szczycie, podczas którego zostanie
zorganizowany specjalny dzień z biznesem. Zaproszeni zostali m.in.
przedstawiciele chemicznego giganta BASF-u, globalnego lidera w branży
materiałów budowlanych. CEMEX-u, międzynarodowego koncernu zajmującego
się infrastrukturą energetyczną i transportową Alstomu, a także Intela,
General Electric i Philipsa. Z Polski w dyskusji mogą wziąć udział
reprezentanci PGE oraz Orlenu.
Prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz zaznaczyła, że
dotychczasowy przebieg negocjacji klimatycznych jest daleki od ideału.
"Trudno sobie wyobrazić, żeby, ci którzy w największym stopniu wpływają
negatywnie na zmiany klimatu (przemysł, biznes - PAP), aby nie brali
udziału w rozważaniach i szukania sposobu, jak poradzić sobie z tym
coraz większym problemem" - zaznaczyła.
Bochniarz powiedziała, że ma nadzieję, iż spotkania w Warszawie
umożliwią "nowe otwarcie", które pozwoli doprowadzić w 2015 roku do
globalnego porozumienia klimatycznego.
Prezydent Lewiatana dodała, że biznes oczekuje określenia kierunku, w
którym będą zmierzać negocjacje. "To jest wielki problem dla biznesu, że
praktycznie nie udaje się ustalić ram negocjacyjnych, przez co trudno
jest dostosowywać swoje plany biznesowe. Będziemy oczekiwali rozmowy nt.
finansowania, ponieważ wiadomo, że biznes będzie w tym uczestniczył" -
dodała.
Według Bochniarz należy znaleźć takie rozwiązania, które pozwolą
zahamować negatywne skutki zmian klimatycznych, ale jednocześnie pozwolą
na rozwój gospodarczy i utrzymanie konkurencyjności.
Wiceminister środowiska dodała, że mimo iż to na państwa nakładane są
określone zobowiązania klimatyczne np. redukcyjne, to de facto wykonują
je przedsiębiorcy.
Jaczewska pytana, kiedy UE przyjmie wspólne stanowisko na listopadowy
szczyt w Warszawie powiedziała, że zostanie ono wypracowane podczas Rady
UE ds. środowiska, które odbędzie się 14 października. Dodała jednak,
że będzie ono doprecyzowywane już w trakcie samej konferencji
klimatycznej.
Konferencje klimatyczne ONZ (tzw. COPy - Conferences of the Parties) to
doroczne globalne szczyty, podczas których negocjuje się zakres działań
na rzecz polityki klimatycznej. Polska. organizowała już wcześniej
szczyt klimatyczny ONZ. W 2008 r. Poznań
. gościł ponad 10 tys. osób, w tym przedstawicieli organizacji pozarządowych i
blisko 190 delegatów z państw członkowskich Narodów Zjednoczonych.
Tegoroczna konferencja w Warszawie odbywać się będzie od 11 do 22
listopada. W stolicy rozpoczyna się także proces negocjacyjny nowego
globalnego porozumienia klimatycznego, który miałby zacząć obowiązywać
po 2020 roku. Negocjacje mają się zakończyć podczas szczytu w Paryżu w
2015 roku.
Źródło:PAP
W Bielsku-Białej odbyła się gala finałowa V Krajowego Konkursu Energetycznego. Partnerem tegorocznej edycji była Fundacja Nasza Ziemia.
Konkurs miała na celu zachęcić do nauki racjonalnego zarządzania energią, rozbudzić pasje poznawcze i badawcze wśród młodzieży oraz zwiększyć zainteresowanie energetyką. W tym roku organizatorzy skoncentrowali się przede wszystkim na budowaniu społeczeństwa świadomego energetycznie, złożonego nie tylko z konsumentów oszczędnych, ale i aktywnych – prosumentów. Nadzór merytoryczny nad konkursem, jak i przewodnictwo w Jury, sprawował znamienity naukowiec i specjalista, prof. zw. dr hab. inż. Jacek Malko z Politechniki Wrocławskiej. Autorką idei konkursu jest dr Halina Rechul.
Wyniki V edycji Krajowego Konkursu Energetycznego „Inteligentna gmina w inteligentnym rozwoju”:
W kategorii uczniowie szkół ponadgimnazjalnych:
I miejsce - Łukasz Rejdych – Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 im.
Kazimierza Wielkiego w Jaworznie za pracę Efektywność energetyczna gmin.
II miejsce – Bartosz Płaneta – Zespół Szkół Elektronicznych i
Informatycznych w Sosnowcu za pracę Odnawialne źródła energii w gminie.
III miejsce – Bartosz Stachowicz – Zespół Szkół im. prof.
Groszkowskiego w Mielcu za pracę Odnawialne źródła energii w gminie
Borowa.
Wyróżnienia:
Sandra Kochańska – I liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Sulęcinie za pracę Odnawialne źródła energii w gminie.
Anita Skorupska – I Liceum Ogólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Sulęcinie za pracę Odnawialne źródła energii w gminie.
Angelika Gosek – Zespół Szkół Technicznych w Częstochowie za pracę Odnawialne źródła energii w gminie.
Adam Marchewka – Zespół Szkół Elektronicznych i Informatycznych w Sosnowcu za pracę Efektywność energetyczna gmin.
W kategorii studenci.
I miejsce (ex aequo):
Milena Tarnowska – Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, Wydział
Energetyki i Paliw za pracę Jak skutecznie dokonać aktywizacji polskich
wsi zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju energetycznego?
Łukasz Kordas – Politechnika Krakowska za pracę Inteligentny konsument/prosument – wyzwaniem XXI wieku „szkoła zeroemisyjna”.
II miejsce – Magdalena Paw – Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie,
Wydział Energetyki i Paliw za pracę Energetyka rozproszona i prosumencka
– innowacyjne technologie pozyskiwania energii w gminach.
Więcej informacji o V Krajowym Konkursie Energetycznym można znaleźć tutaj.
- Jeszcze kilka lat temu przyszłość widziałem w czarnych barwach. Ale teraz wydaje mi się, że ludzie zaczęli wierzyć, że ocieplenie klimatu to fakt, a nie jakiś wymysł ekologów - mówi Jacek Bożek, prezes kzlubu Gaja
Ewa Furtak: Kilka dni temu naukowcy z Międzyrządowego
Panelu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC) przedstawili część raportu
dotyczącego globalnego ocieplenia. Ten raport nie pozostawia złudzeń, że
to człowiek jest odpowiedzialny za wzrost temperatur na Ziemi. Jesteś w
stanie wyobrazić sobie, jak będzie wyglądała Ziemia za jakieś 20, 30
lat?
Jacek Bożek: Jeszcze pięć, sześć lat temu byłem
pesymistą. To się jednak zmieniło. Jestem przekonany, że ludzie
zaczynają rozumieć, że ocieplenie klimatu nie jest marketingowym
wymysłem ekologów.
Z raportu dobitnie wynika, że to przede wszystkim spalanie paliw
kopalnych przez człowieka przyczynia się do ocieplenia klimatu. W Polsce
jeszcze rok, dwa lata temu byłoby nie do pomyślenia, żeby ktoś odważył
się zaproponować ograniczenie ogrzewania węglem. A teraz? Na pierwszej
stronie "Gazety Wyborczej" był niedawno duży artykuł o tym, że w
Krakowie. chcą zakazać palenia węglem. Oczywiście nie wszystkim podoba
się ten pomysł, ale są i tacy ludzie, którzy w jego obronie demonstrują
na ulicach.
W tej samej gazecie jest co prawda dalej informacja, że gdzieś w Polsce
chcą wybudować kolejną węglową elektrownię, ale ja mimo wszystko wierzę
w mądrość ludzi.
Myślę, że zmiana nastawienia ludzi do wielu kwestii
związanych z ochroną środowiska wynika z kryzysu ekonomicznego. Kryzys
uświadomił nam, że nie można bez końca brać, konsumować, że wszystko
kiedyś się kończy.
To prawda, kryzys zmienił spojrzenie ludzi na wiele spraw. Gdy się
zaczął, na forum ekonomiczne w Davos oprócz przedstawicieli świata
biznesu zostali zaproszeni także różni działacze społeczni, którzy
patrzą na problem kryzysu z zupełnie innej strony niż np. bankowcy.
Dyskutowano na forum o tym, że konsumpcjonizm nie powinien być dłużej
sensem naszego życia. Niektórzy z nas już zaczęli się zmieniać. Widzę to
zwłaszcza wśród moich znajomych, ludzi w wieku 45-60 lat. Zaczęli
zadawać sobie pytanie: "czy zarabianie coraz większej kasy musi być
sensem mojego życia?". Dzisiaj tak łatwo stracić pracę., majątek. Może
więc warto jednak skupić się na czymś, co
jest bardziej trwałe?
Takie same pytania trzeba sobie zadać w związku z korzystaniem z Ziemi,
z jej zasobów. Nie można z nich nieustannie tylko czerpać, bo się
kiedyś skończą. Już teraz mamy do czynienia z czymś, co można nazwać
kryzysem klimatycznym.
Myślę, że by zmienić przekonania, ludzie muszą odczuć niektóre rzeczy na własnej skórze, czasem nawet muszą odczuć to boleśnie.
To prawda. U mnie na wsi, gdy zaczynają przychodzić chłodniejsze dni,
nie mogę otworzyć okna w domu. Nie dlatego, że jest mi zimno, tylko się
po prostu duszę. Gdy w setkach domów wkoło mieszkańcy zaczynają palić w
piecach, w powietrzu jest tyle pyłu, że nie sposób oddychać. Krakowski
pomysł zakazu palenia węglem wziął się właśnie stąd.
Jest też jeszcze inna kwestia związana z węglem i innymi kopalnymi
paliwami. Skąd bierzemy węgiel czy ropę? Z Rosji. Przestawienie się na
zielone paliwo biokomponentów to dla Polski większa niezależność. To
argument, który także trafia do ludzi.
Ale zmieniamy klimat, chyba nie tylko paląc w piecach czy np. jeżdżąc samochodami.
Oczywiście. Mój znajomy naukowiec dr Ludomir Duda tłumaczy to na
różnych spotkaniach i prelekcjach w sposób chyba zrozumiały dla
wszystkich. Mówi, że wystarczy przyjrzeć się zwykłemu, przeciętnemu
domowi. Co taki dom bierze z natury? Energię, wodę, powietrze. Co
oddaje? Ścieki, dym z komina... Wszystko, co truje i zanieczyszcza.
Jeśli się czegoś nie zrobi, to w końcu nadejdzie taki dzień, że nasze
domy. nie będą po prostu miały już z czego czerpać.
Wróćmy do pytania o przyszłość Ziemi.
Wydaje mi się, że zaczął się proces, który można nazwać końcem świata.
Nie wiem, co by musiało się stać, żeby fizycznie przestała istnieć
Ziemia, i taki scenariusz wydaje mi się mało prawdopodobny, ale to, co
się teraz dzieje, to właśnie koniec świata, jaki znamy, do jakiego się
przyzwyczailiśmy.
W Beskidach już od kilku lat wiele domostw boryka się z brakiem wody,
bo przydomowe studnie powysychały, to samo stało się ze strumieniami.
Przecież kiedyś było to nie do pomyślenia. Po prostu odkręcało się kurek
w kranie i woda była. To była sprawa oczywista. Teraz wielu ludzi
musiało się przyzwyczaić do oszczędzania wody.
Gdyby jeszcze 30 lat temu ktoś powiedział, że będziemy mieli w Polsce
bezśnieżne zimy, jakie się zdarzały w ostatnich latach, ludzie uznaliby
go za wariata. A tak naprawdę trzeba się zacząć zastanawiać, czy budować
kolejne wyciągi w Beskidach, czy to się po prostu opłaca, czy będzie
zimą na tyle śnieżnych dni, że taka inwestycja się zwróci. Zastanowić
się trzeba nie tylko nad kwestiami ekonomicznymi, ale także nad sprawami
związanymi z ochroną środowiska. Naturalnego śniegu jest zwykle w
Beskidach zbyt mało, trzeba sztucznie dośnieżać stoki. Tymczasem do
produkcji takiego śniegu zużywa się ogromne ilości wody. Czy warto w
takiej sytuacji budować kolejne ośrodki?
Trzeba też bardzo rozważnie podejmować decyzje, tak, jak to robimy, gdy
dotyczy to naszego domu. Jeśli np. brakuje nam pieniędzy, a ktoś
proponuje nam tysiąc złotych za to, że pozwolimy na budowę drogi w
naszym ogrodzie, to raczej się na to nie zgodzimy, zdając sobie sprawę z
tego, że owszem, dziurę budżetową może i doraźnie załatamy, ale już na
zawsze zostaniemy z tą kłopotliwą drogą. Równie rozważnie musimy
podejmować wszelkie decyzje mogące mieć wpływ na klimat.
Gdy kilkanaście lat temu przez Żywiecczyznę przeszła trąba
powietrzna, wydawało się, że to jakiś jednorazowy incydent. Przecież
takie rzeczy w Polsce się nie zdarzały. Ale teraz takie kataklizmy
dokuczają nam niemal co roku.
Tak. I myślę, że niestety, ale trąby, powodzie i inne niekorzystne dla
nas zjawiska pogodowe to będzie już nasza codzienność. Na szczęście
Polska jest dosyć korzystnie położona. Damy sobie z tym radę. Już
zresztą potrafimy coraz lepiej radzić sobie w przypadku takich zagrożeń.
Ludzie zrozumieli, że nie ma co zwalać winy za powodzie na np. bogu
ducha winne bobry, tylko trzeba zaprzestać budowania domów na terenach
zalewowych, by w razie wysokiego stanu wody rzeka miał gdzie wylać, nie
wyrządzając dużych szkód. To skuteczniejsze niż regulacja rzek, poza tym
nie sposób przecież wybetonować wszystkich cieków wodnych w Polsce.
To nie jest tak, że jeśli chodzi o zmiany klimatyczne, to nie jesteśmy w
stanie nic zrobić. Leśnicy walczą np. z brakiem wody w lasach, budując
zbiorniki małej retencji. To supersprawa, takie zbiorniki nie tylko
zabezpieczają zapasy wody, ale stają się także miejscem życia dla wielu
wodnych organizmów. Co ciekawe, podobno najbardziej zagraża im
właśnie... człowiek. Mimo zakazów nie brakuje chętnych do kąpieli w
takich zbiornikach, a to niestety niekorzystnie wpływa na stopień
czystości wody.
Za jedną z przyczyn globalnego ocieplenia uważa się coraz
mniejszą powierzchnię lasów, które pochłaniają nadmiar energii
słonecznej. Na przykładzie Beskidów widać, ile złego może narobić
człowiek nieprzemyślanymi decyzjami. W XIX wieku Habsburgowie wycięli
mieszany las porastający beskidzkie stoki i zaczęli sadzić tam szybko
rosnące, a więc dające większy dochód świerki...
A efekt jest taki, że sztucznie posadzone świerki nie dały sobie rady w
naszym klimacie, zaczęły je atakować szkodniki. Trzeba wycinać setki
hektarów świerków, by powstrzymać zarazę. Na miejsce wycinanych drzew
leśnicy sadzą las mieszany. Teraz wiemy, że decyzja o sadzeniu świerków
była bardzo zła. To właśnie przykład, który pokazuje, jak bardzo
potrzebna jest nam rozwaga.
Ludzie są często skołowani docierającymi do nich
informacjami, które czasem wydają się sprzeczne. Bo niby jak oznaką
ocieplenia klimatu mogą być jednocześnie susza i powodzie?
To właśnie jest ekstremalna sytuacja. Coś, czego nigdy wcześniej nie
doświadczyliśmy. Dość dobrze określa to powiedzenie, że "nasz klimat
jest na sterydach". Należy jednak pamiętać, że leki źle stosowane
potrafią zabić, bierzmy to pod uwagę, podejmując decyzje dotyczące
przyszłości.
Na niektóre rzeczy zwykły, przeciętny człowiek nie ma większego wpływu. Ale co dobrego dla klimatu może zrobić każdy z nas?
To jest naprawdę bardzo dużo rzeczy. Budując dom, warto zadbać o to,
żeby był energooszczędny i by wykorzystane w nim zostały odnawialne
źródła energii. Nowa siedziba Klubu Gaja taka właśnie będzie.
Budując dom, pomyślmy także o tym, żeby nie tylko zabierać pod niego
kawałek przyrody, ale też dać jej coś w zamian. Może zamiast
przystrzyżonego kosiarką trawnika, jakie mają wszyscy wkoło, posiać
wokół domu łąkę, taką prawdziwą, z jej bioróżnorodnością? Albo może
urządzić oczko wodne, które stanie się schronieniem dla płazów? Takie
działania sprzyjają klimatowi.
Można też zrobić wiele innych rzeczy. Po co cztery osoby pracujące w
tej samej firmie mają jeździć do pracy. czterema samochodami, skoro mogą
jednym? To będzie z korzyścią nie dość, że dla środowiska i klimatu,
ale także po prostu dla ich domowych budżetów.
Duże znaczenie dla globalnego ocieplenia ma także produkcja rolna. 40
proc. Ziemi zajmują tereny rolne, w tym pastwiska. Coraz trudniej jest
wyżywić rosnącą liczbę ludzi na Ziemi, ale jednocześnie ogromna ilość
jedzenia jest marnowana. Ja nie mam w domu lodówki. Oszczędzam w ten
sposób nie tylko energię, ale także jedzenie. U nas praktycznie nic się
nie marnuje, bo kupujemy tylko tyle, ile jest nam na bieżąco potrzebne.
To była bardzo dobra dla klimatu decyzja z naszej strony.
Źródło: bielskobiala.gazeta.pl
W dniu 11 września br. weszła w życie nowelizacja ustawy "Prawo energetyczne" zwana małym trójpakiem energetycznym. Zasadniczym celem zmian wprowadzonych nowelizacją jest stymulowanie dalszego wzrostu konkurencji na rynkach energii.
Spośród wielu istotnych rozwiązań zawartych w nowelizacji ustawy, fundamentalne znaczenie mają regulacje umożliwiające rozwój konkurencyjnego rynku gazu w Polsce, w tym przede wszystkim - wprowadzenie obliga giełdowego. W świetle nowych przepisów nałożenie obowiązku obrotu paliwami gazowymi za pośrednictwem giełd towarowych rozumiane jako narzędzie gwarantujące transparentne zasady handlu gazem ziemnym, pozwoli na zmianę struktury rynku gazu ze zmonopolizowanej w kierunku rynku konkurencyjnego.
Mały trójpak wprowadza do ustawy Prawo energetyczne nowy art. 49b, który nakłada na przedsiębiorstwa energetyczne zajmujące się obrotem paliwami gazowymi obowiązek sprzedaży na giełdach towarowych lub na rynku organizowanym przez podmiot prowadzący na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej rynek regulowany nie mniej niż 55% gazu ziemnego wprowadzonego do sieci przesyłowej. Z obowiązku sprzedaży gazu ziemnego poprzez giełdę towarową wyłączony zostaje gaz ziemny stanowiący zapasy obowiązkowe lub przesyłany tranzytem przez Polskę lub wydobywany na terytorium Polski i sprzedawany za granicę, a także wykorzystywany do realizacji zadań operatorów systemu gazowego. Poza tym, z ww. obowiązku zwolnione są także podmioty, które sprowadzają gaz ziemny do Polski w niewielkiej skali, tj. posiadają prawo do przepustowości w wielkości mniejszej niż 10% sumy przepustowości wszystkich punktów wejścia do systemu wymienionych w art. 49b.
Biorąc pod uwagę skoncentrowaną strukturę rynku gazu wprowadzanie obowiązku sprzedaży na giełdach towarowych będzie dokonywane stopniowo. Wolumen gazu objętego obowiązkiem ulegnie w kolejnych latach zwiększeniu w sposób następujący: od wejścia w życie ustawy - 30 % , od 1 stycznia 2014 r. - 40 % , od 1 stycznia 2015 r. - 55 % .
Zgodnie z opracowaną przez Prezesa URE Mapą Drogową uwalniania cen gazu ziemnego w wyniku wprowadzenia obowiązku publicznej sprzedaży gazu na poziomie 30%, zostaną uwolnione ceny gazu dla dużych odbiorców. Poziom zapotrzebowania tych odbiorców stanowi ok. 30% zużycia gazu w kraju. Harmonogram uwolnienia oraz warunki po temu niezbędne szczegółowo opisuje Komunikat Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (nr 21 /2013) w sprawie harmonogramu zwolnienia przedsiębiorstw energetycznych posiadających koncesje na obrót paliwami gazowymi lub obrót gazem ziemnym z zagranicą z obowiązku przedkładania do zatwierdzenia taryf dla paliw gazowych w zakresie sprzedaży gazu ziemnego wysokometanowego do odbiorców innych niż odbiorcy w gospodarstwie domowym.
Należy podkreślić, że wprowadzenie obowiązku publicznej sprzedaży gazu
umożliwi utworzenie hurtowego rynku gazu ziemnego, charakteryzującego
się wysoką transparentnością transakcji zawieranych na giełdzie
towarowej. Dzięki temu podmioty sprowadzające gaz ziemny z zagranicy
bądź wydobywające to paliwo ze złóż krajowych, będą oferowały go
wszystkim zainteresowanym uczestnikom rynku na niedyskryminacyjnych
zasadach. Ponadto, nowe przepisy wprowadzają także zmiany w ustawie z
dnia 26 października 2000 r. o giełdach towarowych. Zasadniczą zmianą
jest zmniejszenie potencjalnych kosztów pośrednictwa w zawieraniu
transakcji giełdowych. Wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne, w
szczególności prowadzące działalność w zakresie obrotu paliwami
gazowymi, otrzymają możliwość uzyskania statusu członka giełdy towarowej
i zawierania transakcji na giełdzie na własny rachunek, a nie za
pośrednictwem domów maklerskich.
Wzmocnienie praw konsumentów
Co ważne, udostępnienie gazu na giełdach towarowych dodatkowo wzmacnia pozycję odbiorcy na rynku, dając mu możliwość skorzystania z prawa do zmiany sprzedawcy, zagwarantowanego w art. 4j ustawy z dnia 26 lipca 2013 r. W świetle nowego prawa odbiorca końcowy może bowiem wypowiedzieć umowę, na podstawie której przedsiębiorstwo energetyczne dostarcza mu paliwa gazowe, bez ponoszenia kosztów i odszkodowań innych, niż wynikające z treści umowy, składając do przedsiębiorstwa pisemne oświadczenie.
Ponadto, dla wzmocnienia praw konsumentów na rynkach energii, treść znowelizowanej ustawy szczegółowo określa elementy umowy sprzedaży i umowy kompleksowej, której jedną ze stron jest odbiorca paliw gazowych lub energii elektrycznej w gospodarstwie domowym. Ww. umowy powinny zawierać m.in. informacje nie tylko o prawach tego odbiorcy, z uwzględnieniem sposobu wnoszenia skarg i rozstrzygania sporów, ale także dotyczące możliwości uzyskania pomocy w przypadku awarii urządzeń, instalacji lub sieci gazowej lub elektroenergetycznej.
Wzmocnienie praw odbiorców to kwestia, której generalnie poświęcono wiele uwagi w nowelizacji. Podkreśla się tu m.in. konieczność formułowania przejrzystych i jednoznacznych informacji adresowanych do odbiorców, zarówno w momencie zawierania transakcji jak i w czasie świadczenia usług. Przykładem jest choćby doprecyzowanie sposobu, w jaki sprzedawca paliw gazowych i energii powinien powiadamiać konsumentów o podwyżce cen lub stawek opłat, określonych w zatwierdzonych taryfach. Ponadto, warto też wspomnieć o zmianie brzmienia art. 6.1., który szczegółowo precyzuje sposób przeprowadzania przez przedsiębiorstwo energetyczne kontroli legalności pobierania paliw lub energii, a także kontroli układów pomiarowo-rozliczeniowych, dotrzymania zawartych umów oraz prawidłowości rozliczeń. Zmiana ta ma niezwykle istotne znaczenie dla wzrostu bezpieczeństwa przebiegu i poprawności wyników kontroli.
Ważną rolę w nowelizacji Prawa energetycznego odgrywa również przepis nakładający na sprzedawców paliw gazowych lub energii elektrycznej obowiązek dostarczenia odbiorcom kopii zbioru praw konsumenta energii. Dokument ten, sporządzony przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki we współpracy z Prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na podstawie wytycznych Komisji Europejskiej, stanowi pakiet praktycznych informacji o prawach odbiorców energii elektrycznej i paliw gazowych. Kopia zbioru praw konsumenta zostanie ogłoszona przez Prezesa URE w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Regulacji Energetyki.
Nowe przepisy dodatkowo ułatwiają odbiorcom korzystanie z prawa do zmiany sprzedawcy. Operator systemu przesyłowego oraz operator systemu dystrybucyjnego mają bowiem obowiązek umożliwić odbiorcy paliw gazowych lub energii elektrycznej zmianę sprzedawcy, nie później niż w terminie 21 dni od dnia poinformowania właściwego operatora o zawarciu umowy sprzedaży lub umowy kompleksowej z nowym sprzedawcą. Dotychczasowy sprzedawca zobowiązany został do rozliczenia z odbiorcą, który skorzystał z prawa do zmiany sprzedawcy, nie później niż w okresie 42 dni od dnia dokonania tej zmiany.
Dużą zmianę w zakresie zabezpieczenia praw konsumentów wprowadza art. 6c. wprowadzający szczegółową procedurę wstrzymania dostarczania odbiorcy paliw gazowych energii lub ciepła w gospodarstwie domowym w sytuacji wniesienia i rozpatrywania reklamacji lub wniesienia przez tego odbiorcę skargi do sądu polubownego. Zgodnie z nowym przepisem, w przypadku gdy odbiorca w gospodarstwie domowym złoży do przedsiębiorstwa energetycznego reklamację dotyczącą dostarczania paliw gazowych lub energii (w terminie nie później niż 14 dni od dnia otrzymania od przedsiębiorstwa powiadomienia o zamiarze wstrzymania dostarczania), przedsiębiorstwo nie może wstrzymać dostarczania aż do czasu rozpatrzenia reklamacji. Jeżeli zaś przedsiębiorstwo nie rozpatrzy reklamacji w terminie 14 dni od dnia jej złożenia przez odbiorcę, uważa się, że została ona uwzględniona.
Dodatkowo w przypadku, gdy reklamacja nie została uwzględniona, a
odbiorca w ciągu 14 dni od dnia otrzymania powiadomienia o zaistniałym
fakcie wystąpił do stałego polubownego sądu konsumenckiego z wnioskiem o
rozpatrzenie sporu w tym zakresie, przedsiębiorstwo nie może wstrzymać
ich dostarczania do czasu wydania wyroku przez ten sąd. Ponadto,
odbiorcy, który złożył reklamację na wstrzymanie dostarczania paliw
gazowych lub energii, przedsiębiorstwo energetyczne jest obowiązane
wznowić ich dostarczanie w terminie 3 dni od dnia otrzymania reklamacji i
kontynuować je do czasu rozpatrzenia reklamacji. Przedsiębiorstwo
energetyczne ma obowiązek kontynuować dostarczanie paliw gazowych lub
energii również w przypadku, gdy odbiorca wystąpił do Prezesa URE o
rozpatrzenie sporu w zakresie nieuwzględnienia reklamacji przez ww.
przedsiębiorstwo, do czasu wydania decyzji przez regulatora. Jeśli
jednak w wyniku przeprowadzonej kontroli stwierdzono, że instalacja
znajdująca się u odbiorcy stwarza bezpośrednie zagrożenie życia, zdrowia
lub środowiska, wówczas przedsiębiorstwo energetyczne ma prawo do
wstrzymania dostaw paliw gazowych, energii elektrycznej lub ciepła, jak
również w przypadku wydania przez sąd polubowny wyroku na niekorzyść
odbiorcy.
Wsparcie „odbiorców wrażliwych"
Inną ważną kwestią uregulowaną w znowelizowanym prawie jest system wsparcia dla „odbiorców wrażliwych", którego wprowadzenie stanowi spełnienie jednego z kluczowych warunków umożliwiających prezesowi URE podjęcie decyzji o zwolnieniu sprzedawców energii z obowiązku zatwierdzania taryf dla gospodarstw domowych, sformułowanego przez Prezesa URE w Mapie drogowej uwolnienia cen dla wszystkich odbiorców energii elektrycznej. Warto zwrócić uwagę, że mały trójpak po raz pierwszy definiuje grupę „odbiorców wrażliwych". W przypadku energii elektrycznej są nimi osoby, którym: przyznano dodatek mieszkaniowy, występują jako strona umowy kompleksowej lub umowy sprzedaży energii elektrycznej zawartej z przedsiębiorstwem energetycznym oraz zamieszkują w miejscu dostarczania energii elektrycznej. Z kolei „odbiorca wrażliwy" paliw gazowych to osoba, której przyznano ryczałt na zakup opału i która jest stroną umowy kompleksowej lub umowy sprzedaży paliw gazowych zawartej z przedsiębiorstwem energetycznym oraz zamieszkuje w miejscu dostarczania paliw gazowych. Ponadto przepisy ustawy zobowiązują przedsiębiorstwa energetyczne zajmujące się dystrybucją paliw gazowych lub energii elektrycznej do założenia - na wniosek odbiorcy wrażliwego - przedpłatowego układu pomiarowo-rozliczeniowego.
W ramach systemu wsparcia „odbiorcy wrażliwemu" energii elektrycznej
przysługuje dodatek energetyczny, który wynosi miesięcznie 1/12 kwoty
rocznej dodatku energetycznego ogłaszanej przez ministra właściwego do
spraw gospodarki. Dodatek ten przyznaje wójt, burmistrz lub prezydent
miasta, w drodze decyzji, na wniosek odbiorcy.
Energetyka „prosumencka"
Mały trójpak energetyczny to także ważny krok w kierunku rozwoju energetyki „prosumenckiej". Wprowadzone nowelizacją przepisy, które umożliwiają osobom fizycznym (nie będącym przedsiębiorcami w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej) sprzedaż energii wyprodukowanej w należących do nich odnawialnych źródłach energii, przy jednoczesnym ułatwieniu przyłączania tego rodzaju źródeł do sieci elektroenergetycznej, są istotne dla zwiększenia udziału odnawialnych źródeł rozproszonych w bilansie produkcji energii elektrycznej w kraju. W związku z powyższym w znowelizowanym Prawie energetycznym zdefiniowane zostały m.in.: pojęcia takie jak mikroinstalacja, czy mała instalacja.
W tym kontekście warto również zwrócić uwagę na nowy rozdział ustawy 3a, poświęcony m.in. krajowemu planowi działania w zakresie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych do roku 2020, którego projekt opracowuje Minister Gospodarki na podstawie obiektywnych i przejrzystych zasad, przy uwzględnieniu polityki energetycznej państwa.
Należy także dodać, iż przepisy małego trójpaku przewidują możliwość wypełnienia obowiązku, o którym mowa w art. 9a ust. 1 i 8 ustawy - Prawo energetyczne (tj. obowiązku uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia i świadectw pochodzenia z kogeneracji lub uiszczenia opłaty zastępczej) przez „nową grupę" podmiotów zdefiniowaną jako odbiorcy przemysłowi, na zasadach określonych w znowelizowanych przepisach ustawy.
Ponadto, przedmiotowa ustawa wprowadza system gwarancji pochodzenia tj. dokumentów stanowiących potwierdzenie dla odbiorcy końcowego, że określona w gwarancji pochodzenia ilość wprowadzonej do sieci dystrybucyjnej lub do sieci przesyłowej energii elektrycznej została wytworzona w odnawialnym źródle energii.
Nowelizacja ustawy Prawo energetyczne dokonuje implementacji przepisów unijnych, dotyczących m.in. wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej i gazu ziemnego oraz promowania energii ze źródeł odnawialnych.
Źródło: chronimyklimat.pl
NIK weźmie pod lupę starostów, którzy odpowiedzialni są m.in.
za nadzorowanie emisji gazów cieplarnianych, tworzenie map akustycznych
czy opracowanie programów ochrony przed hałasem.
NIK rozpoczyna kontrolę związaną z ochroną środowiska w Polsce. Izba
weźmie pod lupę starostów, którzy odpowiedzialni są m.in. za
nadzorowanie emisji gazów cieplarnianych, tworzenie map akustycznych,
opracowanie programów ochrony przed hałasem, wydawanie pozwoleń
dotyczących korzystania ze środowiska oraz gospodarkę odpadami.
Kontrolę poprzedził panel ekspertów, podczas którego specjaliści wprowadzili audytorów w specyfikę badanego zagadnienia.
Zdaniem prof. Marka Górskiego z Uniwersytetu Szczecińskiego podstawowym
problemem ochrony środowiska w Polsce jest rozproszenie kompetencji i
odpowiedzialności. Wynika ono z niejasnych kryteriów podziału zadań.
W opinii profesora system administracji rządowej i samorządowej jest
niewydolny, czego przejawem są m.in. niejednolite i błędne decyzje
administracyjne. Górski jest przekonany, że wyznaczanie zadań oraz
kontrola i nadzór nad ich wykonaniem powinny skupić się w ręku jednego,
fachowego organu.
Józef Neterowicz, ekspert ds. energii odnawialnej i ochrony środowiska,
wskazał na przykład płynący ze Szwecji. Jego zdaniem w Polsce
sprawdziłby się organ na wzór tamtejszej Agencji Ochrony Środowiska. Ta
wyspecjalizowana instytucja, finansowana z budżetu państwa, koordynuje i
nadzoruje wszelkie sprawy związane z ochroną środowiska w Szwecji.
Dodatkowa agencja to dodatkowe koszty. Ale być może jej brak oznacza
jeszcze większe straty. Neterowicz pokazał, w jaki sposób rozproszone
kompetencje powodują wymierny uszczerbek finansowy.
W Krakowie jedna z organizacji ekologicznych wielokrotnie zaskarżała
decyzję o budowie spalarni odpadów komunalnych, odwołując się od jednej
instytucji do drugiej. W efekcie zamiast dwunastu spalarni, na które
Polska otrzymała środki z Unii Europejskiej, budowane są cztery.
Miasto ponosi dotkliwe straty - nie generuje zysków z potencjalnie
intratnej działalności, traci dofinansowanie i ponosi koszty
przedłużających się prac budowlanych.
NIK rozpocznie kontrolę w październiku. Spotkanie z ekspertami rzuciło
światło na najważniejsze problemy. Prace kontrolne mają potrwać trzy
miesiące, a informacja o wynikach kontroli powinna się pojawić do końca
kwietnia przyszłego roku.
- Chcemy nie tylko wskazać na błędy, ale przede wszystkim pomóc w
wypracowaniu dobrych rozwiązań - mówi wiceprezes NIK Marian Cichosz,
który prowadził panel ekspertów.
Podkreśla, że jeśli kontrola NIK potwierdzi opinie ekspertów - jeśli
rozproszenie kompetencji związanych z ochroną środowiska jest
dysfunkcyjne, a starostowie zbyt mocno obciążeni kosztami zadań
ogólnospołecznych - będzie oczekiwał od inspektorów izby konkretnych
propozycji zmian w prawie.
Źródło: portalsamorzadowy.pl
Na blisko 60 procent budynków w gminie Księżpol pojawią się
kolektory słoneczne. Właśnie ruszyła ich instalacja. Część mieszkańców
gminy z darmowego podgrzewania wody będzie mogła skorzystać jeszcze
przed zimą.
Księżpol to niewielka gmina położona w województwie lubelskim licząca
niecałe siedem tysięcy mieszkańców. Większość z nich będzie korzystała z
odnawialnych źródeł energii do podgrzewania wody. Jest to możliwe
dzięki projektowi "Poprawa warunków środowiskowych gminy Księżpol
wskutek wykorzystania energii słonecznej".
- W sumie zostanie zamontowanych 2570 sztuk najefektywniejszych
kolektorów Watt 4020S - mówi Kamil Jeziorko specjalista firmy Watt,
producent kolektorów słonecznych. - Zamawiający określił bardzo wysokie
wymagania co do wydajności i jakości kolektorów, a także biorąc pod
uwagę potrzeby projektu postawił wymóg 15 letniej gwarancji. Wybrany
model kolektora jak najbardziej spełnia te wymagania.
Część urządzeń pojawi się na 16 budynkach użyteczności publicznej w tym
przedszkolu, świetlicy gminnej, szkołach i remizach ochotniczych straży
pożarnych. Do tej pory woda była tam podgrzewana przez nieekologicznie
spalanie węgla lub drogi gaz, czy energię elektryczną.
- Teraz się to zmieni - mówi Kamil Jeziorko. - Energia słoneczna jest bezpłatna, co przełoży się na zmniejszenie wydatków.
Mniej wydadzą również mieszkańcy, którzy postanowili skorzystać z
projektu i zamontować urządzenia na dachach swoich domów. W sumie
kolektory Watt pojawią się na 992 budynkach w Księżpolu.
- Inicjatywa pozyskiwania ekologicznej energii wyszła ode mnie i wójtów
okolicznych gmin - dodaje Lech Rębacz, wójt gminy Księżpol. - Okazała
się trafiona i cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Z projektu
skorzysta blisko cztery tysiące mieszkańców. Połowa kolektorów zostanie
zamontowane jeszcze w tym roku, druga w 2014.
Projekt wart jest 13 milionów złotych. Ponad 85 procent kosztów inwestycji pokryje Unia Europejska.
- Solary to nie tylko zmniejszenie wydatków w domowym budżecie, ale
również czyste powietrze i dbanie o środowisko. Budujące jest to, że
świadomość społeczeństwa dotycząca ekologii i odnawialnych źródeł
energii wzrasta - podsumowuje Kamil Jeziorko.
Źródło: portalsamorzadowy.pl
Komisja Europejska podjęła decyzję o przyznaniu puli darmowych uprawnień dla prawie 10 tys. energochłonnych przedsiębiorstw (oprócz elektrowni) w UE.
Firmy czekały na tą decyzję ponad półtora roku. Okazało się jednak, że
limity są mniejsze od zapowiadanych propozycji. W związku z tym, w
latach 2013-2020 zakłady dostaną o 12 proc. mniej praw do emisji
dwutlenku węgla, a to może spowodować ucieczkę produkcji poza granicę
Unii Europejskiej.
Migracja produkcji
Polskie huty, ciepłownie, cementownie, papiernie i rafinerie otrzymają w
najbliższych ośmiu latach prawie 422,6 mln ton CO2. Bruksela obliczyła
ten zakres na podstawie tzw. benchmarków, tj. emisji z 10 proc.
najlepszych zakładów w UE. To kryterium zostało mocno skrytykowane w
Polsce, gdyż gaz był reklamowany jako paliwo. Obecnie jednak okazało
się, że podejście to było zbyt liberalne i na rynku pojawiłoby się za
dużo uprawnień do emisji CO2. W związku z tym KE dodatkowo wszystkim
państwom obcięła limity. W 2013 r. korekta wyniesie 5,7 proc., zaś w
2020 r. aż 17,6 proc. Średniorocznie przemysł dostanie o blisko 12 proc.
mniej uprawnień, niż wynikało to z wcześniejszych propozycji.
Decyzja Komisji w jeszcze gorszej sytuacji stawia przemysł
energochłonny. Już ustalone dwa lata temu benchmarki były bardzo ostre,
teraz alokacja darmowych praw do CO2 została obcięta dodatkowo –
powiedział Jan Deja, wiceprezes Forum CO2, reprezentujący producentów
cementu.
Dodał również, że skumulowane problemy polskiego przemysłu pojawią się w
drugiej połowie tego okresu. Polska ma duże plany dotyczące inwestycji
infrastrukturalnych, ale limity emisji przemysłu będą przeszkadzały w
zwiększeniu produkcji. Jest to kolejny krok w stronę pogorszenia
konkurencyjności unijnego przemysłu. Już nie opłaca się produkcja
aluminium i prawdopodobnie mogą pojawić się również problemy z produkcją
cementu. A to oznacza, że z UE mogą wyemigrować nawet nowoczesne branże
przemysłowe – stwierdził Deja.
Zdaniem Macieja Wiśniewskiego, prezesa DM Consus handlującego prawami
do emisji CO2, szczególnie niepokojąca jest sytuacja polskich i
europejskich ciepłowni. Wedłu niego przedsiębiorstwa te nie podchodzą do
zakupów uprawnień strategicznie. Obecnie posiadają spore nadwyżki i nie
korzystają z instrumentów zabezpieczających potrzeby przyszłych lat.
Możemy się spodziewać, że doraźne nabywanie dużych ilości uprawnień
przez te instalacje, (gdy ceny dalej będą wzrastać), odbije się w
wyższych cenach energii cieplnej dla odbiorców. W tej sytuacji Urząd
Regulacji Energetyki powinien edukować ciepłownie o konieczności
zabezpieczenia niezbędnych ilości w czasie gdy cena jest optymalna,
uwzględniając interes odbiorców – poradził Wiśniewski.
Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie nie widzi w najbliższym czasie
zagrożenia dużymi podwyżkami cen. Wdrożenie decyzji KE zajmie kilka
miesięcy. Impuls cenowy nastąpi, ale nie będzie sensacyjny. Nie ma jak
na razie przesłanek, by w tym roku z tego tytułu nastąpił istotny wzrost
cen ciepła – stwierdził Bogusław Regulski, wiceprezes IGCP.
Nerwowe reakcje
Informacja o planowanym obniżeniu ilości darmowych przydziałów
uprawnień do emisji CO2 na trzeci okres rozliczeniowy (lata 2013–2020)
już od dawna krążyła na rynku. Mimo oczekiwania cięć w limitach dla
przemysłu, w piątek (6 września) rynek zareagował nerwowo na decyzje
Brukseli. Dlatego wydawałoby się, że uczestnicy rynku byli świadomi
planowanych zmian i poprzednia cena w wysokości 4,54 euro powinna
dyskontować wpływ spodziewanych wydarzeń. Wzrost ceny do 5 euro
wskazuje, że przedsiębiorcy podejmują decyzje emocjonalnie, na bieżąco,
nie zabezpieczając z wyprzedzeniem niezbędnych ilości uprawnień, gdy
ceny są niskie – ocenił Maciej Wiśniewski.
Bruksela planuje dalsze działania, by ograniczyć limity emisji i
podwyższyć cenę jednostek CO2 na rynku. W planach ma tzw. backloading,
czyli wycofanie z rynku części uprawnień. Za takim rozwiązaniem opowiada
się m.in. Dania i Wielka Brytania. Polska zaś jest przeciwna
interwencji i proponuje rozszerzenie handlu prawami CO2 na inne kraje,
aby uniknąć przenoszenia przez przemysł produkcji.
Źródło: ekoinfo.pl
Pierwsza polska morska farma wiatrowa na Bałtyku może powstać
najwcześniej w 2019 roku - poinformował w Gdańsku Janusz Pilitowski z
Ministerstwa Gospodarki. Wydano już warunki przyłączenia dla mocy ponad 2
tys. MW.
W środę w Gdańsku podczas polsko-norweskiego forum gospodarki morskiej
odbyła się sesja poświęcona morskim farmom wiatrowym i perspektywom
współpracy pomiędzy Polską i Norwegią w tym zakresie. Forum odbyło się w
ramach Międzynarodowych Targów Morskich Baltexpo.
Dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki
Janusz Pilitowski zaznaczył, że polska polityka energetyczna zakłada
stworzenie potencjału morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Poinformował,
że do ministerstwa transportu, budownictwa i gospodarki wodnej zgłosiło
się kilkudziesięciu inwestorów w sprawie pozwolenia na budowę tzw.
sztucznej wyspy, czyli lokalizację przyszłej morskiej farmy wiatrowej.
PSE określiło warunki przyłączenia dla farm zlokalizowanych w rejonie
Ławicy Słupskiej oraz Ławicy Środkowej na Bałtyku. Prąd ma być z nich
doprowadzany do stacji w Słupsku (1200 MW) i w Żarnowcu (1045 MW).
Pilitowski uważa, że "wszyscy zainteresowani inwestorzy powinni ogromną
wagę przyłożyć do optymalizacji kosztów wytwarzania energii wiatrowej,
aby te źródła stały się maksymalnie szybko konkurencyjne w stosunku do
innych technologii". "To jest również warunek rozwoju morskich farm
wiatrowych w Polsce" - dodał.
Stanisław Paszkowski ze spółki Det Norske Veritas Poland ocenił, że do
2020 r. w Polsce morskie farmy wiatrowe będą miały łączną moc 1 tys. MW,
a do 2025 roku - 2 tys. MW.
Wiceprezes spółki PSE Północ Przemysław Ciszewski poinformował, że
wydano warunki przyłączenia dla morskich farm wiatrowych o mocy 2245 MW i
dla lądowych farm wiatrowych o mocy 1635 MW. PSE Północ szacuje, że w
związku z doprowadzeniem dodatkowej mocy do krajowego systemu
przesyłowego, w stacjach w Słupsku i w Żarnowcu będą musiały być
zrealizowane inwestycje o wartości ok. 200 mln zł.
Polska polityka energetyczna do 2030 r. przewiduje wzrost mocy
wytwarzanej przez energetykę wiatrową do prawie 8 tysięcy MW. Obecna moc
farm wiatrowych (lądowych) przyłączonych do krajowego systemu
energetycznego wynosi ponad 3 tys. MW. Operatorzy (PSE, Energa Operator)
określili warunki przyłączenia dla farm wiatrowych na ponad 21 tys. MW.
Ciszewski zaznaczył, że jest to więc kilka razy więcej niż przewidują
założenia polskiej polityki energetycznej.
Obecnie 3 tysiące MW zainstalowanej mocy pokrywa 4 procent
zapotrzebowania na energię w Polsce. W lipcu br. z lądowych farm
wiatrowych w Polsce wyprodukowano 292 gigawatogodziny energii i w
stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego jest to przyrost o 10
procent.
Ciszewski zaznaczył, że produktywność morskich farm wiatrowych jest dwukrotnie większa niż lądowych farm wiatrowych.
Uczestniczący w sesji Marten Nesvik ze Statoil ASA oraz Kristin
Guldbrandsen Froysa z Norwegian Centre for Offshore Wind Energy
(NORCOWE) wyrazili przekonanie, że norweskie firmy mogą być
zainteresowane inwestycjami w Polsce w zakresie morskiej energetyki
wiatrowej. "Obserwujemy, co dzieje się w Polsce i czekamy na określenie
konkretnych warunków dotyczących rozwoju morskiej energetyki wiatrowej" -
powiedział Nesvik.
Polsko-norweskie forum gospodarki morskiej odbyło się podczas Baltexpo
po raz pierwszy. Międzynarodowe Targi Morskie Baltexpo potrwają do
czwartku.
Źródło: PAP
Wyższy poziom wzrostu Produktu Krajowego Brutto to główny efekt
gospodarczy powstania elektrowni atomowej - wynika z raportu,
przygotowanego przez profesora Mirosława Gronickiego.
Raport ma być przedstawiony dziś podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Mirosław Gronicki, analizując wpływ budowy i eksploatacji elektrowni
jądrowej na procesy makroekonomiczne ocenił go jako pozytywny zarówno
dla polskiej gospodarki jak i systemu finansowego. Z raportu wynika, że
inwestycja ta "przyspieszy wzrost gospodarczy i zmniejszy różnice w
rozwoju gospodarczym miedzy Polską a najbardziej rozwiniętymi krajami
Unii Europejskiej.
Wg. Raportu prof. Gronickiego, w 2035 roku PKB może być o 2,28 proc -
3,57 proc. wyższy niż w sytuacji, gdyby elektrownia nie powstała.
"Pozytywny wpływ inwestycji będzie systematycznie rósł do 2035 roku, a
efekty będą widoczne już po uruchomieniu elektrowni" - zaznaczył b. szef
resortu finansów.
Jak powiedział Mirosław Gronicki, budowa elektrowni atomowej dodatnio
wpłynie na gospodarkę kraju, pozwoli dodatkowo zwiększyć wzrost
gospodarczy i przybliży Polskę do państw Europy Zachodniej, gdy chodzi o
przyrost PKB.
Jego zdaniem, da też dodatkowy impuls cywilizacyjny, ale przy założeniu, ze nie będzie to projekt oderwany od projekcji rynku.
Natomiast prezes spółki PGE EJ 1 Aleksander Grad uważa, ze raport
pokazuje wymierne efekty dla gospodarki wynikające z budowy elektrowni i
jest jednym z argumentów za jej realizacją.
"Zanim podejmiemy kolejne kluczowe dla tego projektu decyzje jak wybór
inżyniera kontraktu, czekamy na przyjęcie przez rząd Programu Polskiej
Energetyki Jądrowej" - powiedział PAP Grad. "Z nadzieją przyjęliśmy
deklaracje pełnomocnika rządu ds. energetyki jądrowej Hanny
Trojanowskiej o tym, ze Program zostanie przyjęty jeszcze w tym roku.
Program zawiera harmonogram działań i ich wykonanie w zaplanowanych
terminach jest ciągle realne, ale wymaga tak dyscypliny po stronie
inwestora jak i odpowiednich działań rządu" - dodał.
Z harmonogramu wynika, że podłączenie do sieci pierwszego bloku
pierwszej elektrowni jądrowej będzie możliwe pod koniec 2024 r. Jej
planowana moc, to około 3000 MW
Żródło: portalsamorządowy.pl
Bielsko-Biała jako miasto będące liderem w zakresie efektywności energetycznej stale koncentruje się na pogłębianiu wiedzy i świadomości społeczności lokalnej w tej dziedzinie.
Narzędziem do skutecznej realizacji tego zadania jest wieloletnia, często wyróżniana w różnych konkursach krajowych i europejskich, kampania promocyjno-edukacyjna „Bielsko-Biała chroni klimat” (ostatnio uznana za Najlepszą Praktykę samorządową w Europie przez Europejski Instytut Administracji Publicznej EIPA w Maastricht).
W ramach działań kampanii dnia 23.09.2013 roku w Bielsku-Białej odbędzie się konferencja energetyczna pn „Inteligentna gmina w inteligentnym rozwoju”. Miejsce konferencji to Bielskie Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego, placówka która wielokrotnie angażowała się w energetyczne wydarzenia w mieście, jest ona ponadto przykładem praktycznej odpowiedzi na potrzeby rynku edukacji w zakresie odnawialnych źródeł energii.
Elementem konferencji będzie także finał V edycji Krajowego Konkursu Energetycznego, który Prezydent Miasta Jacek Krywult objął honorowym patronatem.
Konferencja adresowana jest do przedstawicieli samorządów sąsiadujących z Bielsko-Biała, młodzieży akademickiej i szkolnej, jak i uczestników konkursu.
Moderatorem wydarzenia będzie prof. Jacek Malko, znany autorytet naukowy w branży energetycznej.
Program konferencji
Miejsce spotkania : Bielskie Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego,
Bielsko-Biała, ul. Piastowska 21
Rozpoczęcie : godz. 11.00
Moderator: prof. Jacek Malko
11.00 Przywitanie gości – Z-ca Prezydenta Miasta, Zbigniew Michniowski
Konferencja energetyczna
11.10 Miasto efektywne energetycznie - Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. zarządzania energią, Piotr Sołtysek
11.25 Kampania promocyjno-edukacyjna „Bielsko-Biała chroni klimat” – Biuro Zarządzania Energią, Katarzyna Kordas
11.40 Projekty edukacyjne realizowane we współpracy z miastami – Stowarzyszenie Gmin Polska Sieć „Energie Cités”, Patrycja Płonka
11.55 Bielskie Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego jako odpowiedź na energetyczne potrzeby rynku edukacyjnego – Dyrektor Zdzisław Naruszewicz
Finał V Krajowego Konkursu Energetycznego
12.15 „Energetyczny świat” – piosenka / hymn konkursu
12.20 Wystąpienie Przewodniczącego Komisji Konkursowej – prof. zw. dr hab. inż. Jacka Malko, Politechnika Wrocławska
-
Podsumowanie V edycji Krajowego Konkursu Energetycznego
-
Zaprezentowanie partnerów konkursu
12.30 Ogłoszenie wyników konkursu we wszystkich kategoriach i wręczenie nagród
13.00 Prezentacje 3 wybranych prac konkursowych
13.30 Wystąpienia gości
13.45 Koncert akustyczny zespołu „Imaginarium”
Zakończenie konferencji : godz. 14.15
Źródło: informacja prasowa
Komisarz UE ds. działań w dziedzinie klimatu Connie Hedegaard będzie reprezentować Unię Europejską na dorocznym posiedzeniu Forum Wysp Pacyfiku w Majuro na Wyspach Marshalla w dniach 3–5 września.
Kluczowym punktem tegorocznego spotkania będzie dyskusja nad reakcją
regionu Pacyfiku na zmianę klimatu. 6 września komisarz odwiedzi także
Manilę i będzie uczestniczyła w rozmowach z przedstawicielami rządu
Filipin i Azjatyckiego Banku Rozwoju.
Komisarz Connie Hedegaard stwierdziła: „Moją ambicją jest
współdziałanie Unii Europejskiej i regionu Pacyfiku na zasadzie
partnerstwa, w ramach którego realizowane będą kolejne punkty programu
na rzecz przeciwdziałania globalnym zmianom klimatu. Region Pacyfiku
może liczyć na współpracę w dziedzinie klimatu i ambitne działania ze
strony Europy. My natomiast liczymy, że region Pacyfiku pomoże nam
włączyć wszystkie pozostałe znaczące gospodarki w działania mające na
celu ustanowienie do 2015 r. kompleksowej strategii w zakresie zmian
klimatu. Nie ma czasu do stracenia, jeśli nie chcemy, aby
niszczycielskie klęski żywiołowe spowodowane zmianą klimatu stały się
nową codziennością‟.
Forum Wysp Pacyfiku
Utworzone w 1971 r. Forum Wysp Pacyfiku jest wiodącą instytucją
polityczną i gospodarczą w regionie Pacyfiku. Jego oficjalna misja
polega na wzmacnianiu współpracy i integracji regionalnej, ponadto forum
pełni także funkcję organu międzyrządowego. Składa się ono z 16 państw
członkowskich: 14 państw wysp Pacyfiku oraz Australii i Nowej Zelandii.
Tegoroczne posiedzenie Forum Wysp Pacyfiku nosi tytuł: „Reakcja Pacyfiku na zmianę klimatu z perspektywy Wysp Marshalla‟.
Będąc gospodarzem spotkania, Wyspy Marshalla pragną, aby na posiedzeniu
ogłoszono Deklarację z Majuro w sprawie przywództwa w zakresie klimatu
mającą na celu nadanie nowego impetu działaniom regionu
przeciwdziałającym zmianie klimatu. Przywódcy państw Pacyfiku uznali
zmianę klimatu za największe zagrożenie w regionie. Położone nisko nad
poziomem morza wyspy Pacyfiku są szczególnie wrażliwe na podnoszenie się
poziomu morza spowodowanego zmianą klimatu. Ponadto tej wiosny Wyspy
Marshalla ogłosiły stan klęski żywiołowej na wyspach północnych na
skutek suszy przypisywanej zmianie klimatu.
Oprócz uczestnictwa w oficjalnym posiedzeniu Forum Wysp Pacyfiku
komisarz Hedegaard odbędzie także dwustronne spotkania z przywódcami
niektórych państw wysp Pacyfiku. Spotkania te będą poświęcone skutkom
zmiany klimatu w regionie, jak również postępom w międzynarodowych
negocjacjach zmierzających do sfinalizowania nowego międzynarodowego
porozumienia w sprawie klimatu w 2015 r. oraz podjęcia globalnych
działań na rzecz klimatu do 2020 r.
Filipiny
Filipiny są członkiem założycielem Stowarzyszenia Narodów Azji
Południowo-Wschodniej (ASEAN). Podczas międzynarodowych negocjacji w
sprawie klimatu należą one do grupy państw rozwijających się o podobnych
stanowiskach.
Program wizyty komisarz w Manili będzie obejmował spotkania z
prezydentem Benigno Aquino, przedstawicielami filipińskiej komisji ds.
zmiany klimatu oraz kierownictwa Azjatyckiego Banku Rozwoju. Podczas
roboczego obiadu komisarz spotka się również z przedstawicielami
społeczeństwa obywatelskiego na Filipinach.
Filipiny są szczególnie wrażliwe na coraz surowsze i częściej
występujące ekstremalne zjawiska pogodowe - Bank Światowy ostrzegł, że
zmiana klimatu staje się hamulcem rozwoju i przeszkodą w eliminowaniu
ubóstwa na świecie. W ostatnim sprawozdaniu zatytułowanym „Pokonanie
zmian klimatycznych na Filipinach‟ Bank zwrócił uwagę, że kraj ten jest
trzeci w kolejności na świecie jeśli chodzi o narażenie na skrajne
zjawiska pogodowe i podnoszenie się poziomu morza.
Wsparcie UE dla regionu Pacyfiku
UE i jej państwa członkowskie są największym darczyńcą pomocy na
świecie i drugim co do wielkości w regionie Pacyfiku, gdzie liderem w
udzielaniu pomocy jest Australia. Szacuje się, że wartość współpracy UE
na rzecz rozwoju z państwami Pacyfiku należącymi do AKP (grupa Państw
Afryki, Karaibów i Pacyfiku) i KTZ (kraje i terytoria zamorskie)
zarządzanej przez Komisję w latach 2008-2013 wyniesie 750 mln euro. Z
funduszy UE finansowane są dwustronne programy pomocy, jak również
regionalne programy zarządzane przez organizacje regionalne Pacyfiku.
UE i region Pacyfiku łączy długotrwałe partnerstwo i wspólne interesy
jeśli chodzi o zmianę klimatu, ochronę oceanów i inne kwestie o
światowym zasięgu. Kluczowym elementem partnerstwa UE–Pacyfik jest
współpraca w zakresie zmian klimatu. Od chwili przyjęcia przez UE i
Forum Wysp Pacyfiku wspólnej deklaracji dotyczącej zmiany klimatu w 2008
r. współpraca UE i Pacyfiku w tej dziedzinie znacznie się rozszerzyła,
zarówno pod względem politycznym, jak i finansowym. Odnowione
partnerstwo UE–Pacyfik w sprawie rozwoju, ustanowione w ubiegłym roku
przez Komisję i Wysoką Przedstawiciel Unii do Spraw Zagranicznych i
Polityki Bezpieczeństwa, tworzy ramy dla wzmocnienia współpracy i
koordynacji walki ze zmianami klimatycznymi.
Oprócz środków na rozwój i działania w zakresie zmian klimatu
pierwotnie przydzielonych państwom Pacyfiku należącym do AKP na okres
2008–2013 UE udostępniła pakiet finansowy w wysokości 110 mln euro z
zasobów związanych ze zmianą klimatu przeznaczanych na te cele przez
Komisję od 2008 r. Wszystkie małe rozwijające się państwa wyspiarskie na
Pacyfiku korzystają z pomocy finansowej i technicznej w ramach unijnej
inicjatywy, jaką jest światowy sojusz na rzecz przeciwdziałania zmianie
klimatu, bezpośrednio poprzez programy krajowe lub za pośrednictwem
programów regionalnych Pacyfiku.
Wsparcie UE dla Azji
UE wspiera działania w zakresie zmian klimatu podejmowane przez kraje
azjatyckie, w tym Filipiny, poprzez szereg różnych środków. Obejmują one
instrument inwestycyjny dla Azji ustanowiony przez Komisję Europejską, w
ramach którego przygotowywane są już przyjazne ochronie klimatu
projekty o wartości około 3 mld euro i który będzie znacznie rozszerzony
w ciągu najbliższych siedmiu lat; wkład na rzecz Azjatyckiego Banku
Rozwoju; wsparcie ASEAN, w przypadku którego UE będzie się opierać na
dotychczasowych doświadczeniach podczas opracowywania nowego programu
regionalnego na lata 2014–2020; oraz program SWITCH-Asia w celu
wspierania zrównoważonej produkcji i konsumpcji w regionie.
Źródło: ekonews.pl
Międzynarodowe Targi Poznańskie zorganizują listopadowy ONZ-owski szczyt klimatyczny w Warszawie - poinformował w poniedziałek minister środowiska Marcin Korolec. Poprzedni przetarg na organizatora tej konferencji został unieważniony w sierpniu.
"W sierpniu nastąpiło otwarcie ofert i okazało się, że najniższa oferta
składana przez jedną z firm jest o blisko 14 mln zł wyższa niż to, co
mieliśmy zarezerwowane w naszym budżecie. W związku z tym przetarg
został unieważniony" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Korolec.
Dodał, że organizatora tegorocznego szczytu resort wybrał w piątek w
trybie zamówienia z wolnej ręki.
Minister dodał, że podpisana z Targami Poznańskimi umowa opiewa na
34,095 mln zł. Ministerstwo na organizację 19. szczytu klimatycznego
planowało wydać 34,23 mln zł, natomiast najtańsza przedstawiona w
przetargu oferta warta była ponad 46 mln zł.
"W związku z tym, że mamy dwa miesiące do rozpoczęcia konferencji,
musieliśmy podjąć szybkie kroki. Międzynarodowe Targi Poznańskie to
publiczna spółka (60 proc. udziałów ma Skarb Państwa, a 40 proc. -
miasto Poznań - PAP), która pięć lat temu robiła już taką konferencję w
Poznaniu. Jest to firma sprawdzona, z doświadczeniem" - ocenił Korolec.
Szef MŚ powiedział także, że lipcowe postępowanie przetargowe wzbudziło
zaniepokojenie resortu. "Mieliśmy pewne wątpliwości co do zachowania
niektórych firm. Nimi podzieliliśmy się z Urzędem Zamówień Publicznych,
UOKiK i z ABW" - dodał.
Jak wyjaśnił, wątpliwości resortu dotyczyły tego, że "pewna grupa firm"
startujących w postępowaniu posiadała gwarancje finansowe wystawione
przez jedną firmę. Korolec zwrócił uwagę, że kryterium zdolności
finansowych było o tyle ważne, iż - zgodnie z ustawą o finansach
publicznych - ze środków publicznych nie jest możliwe wypłacanie
zaliczek na poczet realizowanych zadań i wykonawcy muszą mieć
odpowiednią płynność finansową.
Do dalszego etapu unieważnionego przetargu zakwalifikowały się firmy:
Easylog Sp. z o.o., BOOM, POWER Sp. z o.o., Vision House Sp. z o.o.
S.L., Mediacap SA.
Konferencje klimatyczne ONZ (tzw. COPy - Conferences of the Parties) to
doroczne globalne szczyty, podczas których negocjuje się zakres działań
na rzecz polityki klimatycznej. Polska organizowała już wcześniej
szczyt klimatyczny ONZ. Konferencja w Warszawie odbywać się będzie od 11
do 22 listopada. W 2008 r. Poznań gościł ponad 10 tys. osób, w tym
przedstawicieli organizacji pozarządowych i blisko 190 delegatów z
państw członkowskich Narodów Zjednoczonych.
Źródło:PAP
Ok. 150 mieszkańców gminy Grodków protestowało w czwartek
przeciwko budowie farmy wiatrowej. Ich zdaniem wiatraki są za duże i
będą stać za blisko domostw. Chcą ich oddalenia o 2-4 kilometry.
Protest odbył się w czwartek pod urzędem gminy w Grodkowie. Według
danych organizatorów zgromadził ok. 150 osób z kilku miejscowości, w
sąsiedztwie których mają stanąć wiatraki. Mieszkańcy nie chcą budowy
farmy wiatrowej o nazwie "Bąków". W jej ramach miałoby stanąć 120
wiatraków o wysokości sięgającej 200 metrów. Miałyby być zlokalizowane
500-600 metrów od zabudowań mieszkalnych.
"Nie zgadzamy się na tę inwestycję, ponieważ będzie ona negatywnie
wpływać na zdrowie mieszkańców gminy, a także na ceny nieruchomości,
które spadną. Już od trzech lat, odkąd wiadomo o budowie farmy, nie
kupiono u nas żadnej działki budowlanej. Jak tylko potencjalny inwestor
dowie się jak blisko będą stać wiatraki, puka się w głowę i natychmiast
rezygnuje" - powiedział sołtys wsi Młodoszowice Waldemar Kwiatkowski.
Protestujący chcą dwu-czterokilometrowej strefy ochronnej. Jak mówią,
władza jest głucha na ich postulaty. Do tej pory burmistrz gminy Grodków
Marek Antoniewicz wydał zezwolenie na budowę 78 turbin wiatrowych. "Nie
zaakceptowaliśmy tego i odwołaliśmy się do Samorządowego Kolegium
odwoławczego, które jednak podtrzymało decyzję samorządu" - powiedział
Waldemar Kwiatkowski. "Odwołaliśmy się więc do Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w Opolu, ale werdykt też był dla nas niekorzystny.
Teraz pozostał nam jedynie Naczelny Sąd Administracyjny, do którego
złożyliśmy kasację. To nasza ostatnia deska ratunku" - dodał.
Protestujący chcą, by burmistrz wycofał swoje decyzje. W tej sprawie
pod petycją do Antoniewicza podpisało się już 1500 mieszkańców gminy
Grodków. Zaznaczają, że część z nich została wprowadzona w błąd,
ponieważ farma nazywa się "Bąków", a niektóre wiatraki są oddalone od
wspomnianej wioski aż o 18 kilometrów. Jednakże mieszkańcy widząc nazwę
"Bąków" rezygnowali z udziału w konsultacjach, gdyż sądzili, że
inwestycja będzie zlokalizowana z dala od ich miejscowości.
Burmistrz Grodkowa nie wyszedł do protestujących, którzy złożyli
petycję w urzędzie gminy. Oprócz zmiany lokalizacji wiatraków, domagają
się w niej również wystąpienia przez urząd gminy do Ministerstwa
Rolnictwa z pytaniem, czy farmy wiatrowe można lokalizować na gruntach
rolnych klasy I-III oraz wystąpienia do prokuratury, by zbadała, czy
firmy stawiające farmy nie dopuszczały się korumpowania przedstawicieli
sołectw.
Źródło: wnp.pl
Od ponad miesiąca w Lęborku płynie gaz z łupków. Jest to
pierwszy tak dobry rezultat w historii rozpoznawania łupkowych złóż gazu
ziemnego w Europie – przyznaje Piotr Woźniak, Główny Geolog Kraju.
Na terenie koncesji Lębork w województwie pomorskim gaz płynie od 21
lipca br. Z odwiertu wydobywa się ok. 8 500 m3 gazu na dobę – czytamy na
stronie Ministerstwa Środowiska.
Odwiert Łebień LE-2H w Lęborku wykonała w czerwcu 2011 roku firma Lane
Energy Poland Sp. z o.o. (spółka z kapitałem amerykańskim). W sierpniu
2011 roku wykonano w jego odcinku poziomym (w skałach łupkowych
ordowiku) szczelinowanie hydrauliczne metodą klasyczną. Od ponad
miesiąca prowadzony jest tzw. test produkcyjny, a od 21 lipca 2013 roku
gaz wypływa samoistnie. Zakończenie testu zaplanowano na koniec
września.
– To bardzo dobra informacja dla Polski i dla europejskiej geologii
naftowej – mówi Piotr Woźniak, Główny Geolog Kraju, który 23 sierpnia
spotkał się na terenie odwiertu z inżynierami Lane Energy Poland.
– Wydajność odwiertu jest niższa niż na polach gazowych w USA i
Kanadzie, natomiast jest to pierwszy tak dobry rezultat w historii
rozpoznawania łupkowych złóż gazu ziemnego w Europie. (…) A co
najważniejsze – po krótkiej stymulacji gaz wypływa samodzielnie od ponad
miesiąca, w znacznych ilościach. – dodał. Zdaniem Głównego Geologa
Kraju, taki wynik powinien zachęcić inne firmy do przyspieszenia prac na
koncesjach.
Zdaniem Głównego Geologa Kraju, taki wynik powinien zachęcić inne firmy
do przyspieszenia prac na koncesjach. Tak przed rządem jest jeszcze
sporo pracy do wykonania.– Musimy dokończyć nowelizację ustawy Prawo
geologiczne i górnicze i dostosować nasze regulacje węglowodorowe do
europejskich standardów, przede wszystkim w zakresie modelu zarządzania
koncesjami. – powiedział Woźniak.
Źródło: ekologia.pl
Piknik z Klimatem niewątpliwie stał się już tradycją stolicy. Z jednej strony edukacja ekologiczna, z drugiej – świetna zabawa dla całej rodziny. W dniu 1. września 2013 r. , w godz. 11.30-16.30. na zielonym obszarze Pl. Zamkowego będzie można przekonać się, że każdy z nas może pomóc chronić środowisko.
Przewodnim tematem imprezy będzie zbliżająca się Konferencja ONZ ds. Zapobiegania Zmianom Klimatu (COP 19), która odbędzie się w dniach:11-22 listopada 2013 roku, w Warszawie (Stadion Narodowy). Organizacja Szczytu w stolicy Polski oznacza wizytę przywódców państw oraz negocjatorów z ponad 190 krajów świata. Przyznanie organizacji COP 19 oznacza, iż Polska będzie sprawować prezydencję w konwencji klimatycznej od listopada 2013 r. do listopada 2014 r., a Minister Środowiska RP będzie przewodniczył obradom konferencji.
Czego spodziewamy się po planowanej COP 19? – to pytanie będzie towarzyszyło rozmowom prowadzącego Piknik z Klimatem (Jarosław Kret) z zaproszonymi gośćmi. Poruszony też zostanie temat tzw. zielonych dachów, mając nadzieję, że wkrótce staną się one częścią polskiej rzeczywistości. Głównym celem projektu jest przeniesienie do Polski szwajcarskich doświadczeń w zakresie tworzenia żyjących zielonych ścian oraz wykorzystywania dachów w formie ogrodów do redukcji emisji CO2, zwiększenia efektywności energetycznej budynków, łagodzenia efektu „wysp ciepła”, poprawy retencji wód opadowych, odtworzenia siedlisk dla lokalnej flory i fauny utraconej przez zabudowę terenu.
Ważnym elementem Pikniku będą rozmowy na temat roli ekologii w codziennym życiu, swoimi refleksjami podzielą się ekolodzy:
• Maria Staniszewska - Politechnika Śląska w Gliwicach – Wydział
Inżynierii Środowiska, Prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Zarządu
Głównego w Krakowie, związana m.in. z: CoalitionCleanBaltic,
International Federation of OrganicAgricultureMovement,
• Andrzej Kassenberg – Prezes Instytutu na Rzecz Ekorozwoju,
• Wojciech Owczarz – Prezes Fundacji ARKA,
• Jacek Bożek – Prezes Klubu GAJA,
oraz osoby powszechnie znane:
• Artur Barciś – aktor,
• Rafał Królikowski – aktor,
• Wanda Kwietniewska – wokalistka grupy „Wanda i Banda”,
• Radosław Majdan– postać znana nie tylko z piłkarskich boisk..
Piknik z Klimatem to rodzinna impreza adresowana zarówno do dużych, jak
i małych warszawiaków, także turystów. W programie m.in. liczne quizy i
rodzinne konkursy z nagrodami, warsztaty ekologiczne i plastyczne z
odpadów i surowców wtórnych oraz wielkoformatowe gry planszowe i puzzle
dla najmłodszych. Uczestnicy imprezy będą mogli łowić w imitacji stawu
ciekawe informacje o organizmach, wykleić wielką kroplę wody, zjeść
żywność przygotowaną w piecyku rakietowym. Na zwiedzających będą czekały
liczne wystawy i instalacje artystyczne, prezentacje pojazdów z napędem
przyjaznym dla środowiska oraz agrorezerwaty. Panie zapewne
zainteresuje pokaz mody odzieży uszytej z naturalnych materiałów,
panowie będą mogli spróbować swoich sił w mistrzostwach w rozkręcaniu
komputerów. Na specjalnie przygotowanym telebimie można będzie obejrzeć
różne filmy edukacyjne na temat zmian klimatu.
W szczegółowy program wydarzenia znajdą Państwo tutaj.
Źródło: www.um.warszawa.pl