Klimat Dla ZiemiiSzkoła z klimatem
Newsletter

Bądź na bieżąco? Zapisz sie do newslettera!

Partnerzy i przyjaciele
Partnerzy i przyjaciele
Licznik odwiedzin: 25688267

Szukanie igły w stogu śmieci
czwartek 2014-04-10

Już ponad trzy tygodnie świat poszukuję samolotu malezyjskich linii lotniczych Malaysian Arlines lotu nr MH370 bez żadnego znaku ani części samolotu ani żadnej z 239 ofiar. Natomiast to, co na okrągło jest znajdowane, nawet w najbardziej odległych zakątkach oceanu to odpady wszelkiego rodzaju.

Natychmiast po zaginięciu samolotu dnia 8 marca, zidentyfikowano dwa niezależne wycieki ropy na południowej części Morza Chińskiego. Dzień później zidentyfikowano dwa pływające po morzu obiekty 700 mil dalej. Flota poszukująca wraku samolotu dopłynęła do nich i okazało się, że są to wyrzucone do morza części kutra rybackiego. Świat czekając na wieści o znalezieniu wraku samolotu, dowiaduje się jak dużo „śmieci” pływa po wodach oceanu.

Pewnie niektórzy z was słyszeli o zamkniętej przez prądy strefy na Pacyfiku (wielkości Francji), gdzie komasują się niezliczone ilości odpadów, głównie plastiku. Okazuje się, że na całym świecie znajduje się pięć takich stref: po dwie na Pacyfiku i Atlantyku i jedna na Oceanie Indyjskim. Zaintereswanych zachęcam do obejrzenia krótkiego filmiku pokazującego jak wyżej opisane strefy rosły w... śmieci w ostatnich latach.

Jako, że strefy te znajdują się daleko od cywilizacji, rzadko temat ten trafia do gazet. Ostatnie badanie amerykańskiej organizacji prawniczej na rzecz ochrony środowiska NRDC sugerują, że co roku do oceanów trafia 20 milionów ton odpadów. Od katastrofy minął już miesiąc, więc bardzo możliwa jest sytuacja, że ekipa poszukująca wraku, zwyczajnie przeszukuje wielkie stóg „śmieci”, aby znaleźć przysłowiową igłę.

Oczywiście zagrożenia dla morskich ekosystemów kryjące się za tym zjawiskiem są nimal niepoliczalne, zaczynając od zjadania przez żółwie morskie torebek plastikowych (dla nich wyglądają jak meduzy), a kończąc na procesie eutrofizacji, czyli nadmiernego zanieczyszczenia wód azotem i fosforem pochodzącymi od nawozów wykorzystywanych do rolnictwa.

Możliwe, że wrak samolotu MH370 nigdy nie zostanie znaleziony, ale floty poszukujące biją na alarm, że nasza cywilizacja musi się zderzyć z innym problemem. Czas najwyższy coś z tym zrobić. Zapraszam do odwiedzenia strony w języku angielskim dotyczącej wyżej opisanych stref: http://5gyres.org.

Prezes BOŚ Banku: Będziemy finansować inwestycje Polaków w odnawialne źródła energii
piątek 2013-12-20
Bank Ochrony Środowiska, pomimo braku odpowiednich regulacji, nie zrezygnował w mijającym roku z finansowania inwestycji w odnawialne źródła energii.

Z tego powodu warunki, jakie musieli spełnić zainteresowani inwestorzy, były bardziej rygorystyczne niż w poprzednich latach. Szansę na rozwój tego sektora prezes banku - Mariusz Klimczak widzi w produkcji energii przez indywidualnych użytkowników.

Według niego BOŚ cały czas jest liderem w finansowaniu przedsięwzięć związanych z ochroną środowiska, zwłaszcza z odnawialnymi źródłami energii. Jest jednym z niewielu banków, które w 2013 r. finansowały OZE, np. farmy wiatrowe. Kryteria były bardziej rygorystyczne, niż to miało miejsce kilka lat temu, ale jest to związane z brakiem ostatecznych regulacji. I tak np. instalacje solarne, które cieszyły się ogromnym powodzeniem w 2013 roku, będą wygaszane, góra do połowy 2014 roku.

Banki wstrzymują inwestycje w zieloną energetykę z powodu niepewności co do ich opłacalności w przyszłości i z powodu przedłużających się prac rządu nad ustawą o OZE.

Według Mariusza Klimczaka, największe inwestycje to projekty wiatrowe, bo one są przygotowane. Inwestorzy i banki czekają z uruchomieniem finansowania na ostateczny kształt ustawy. Od strony finansowania inwestycji to będzie numer jeden w przyszłym roku i latach następnych. W zależności od tego, jaki będzie kształt ustawy, być może ruszy również rynek biogazowni. W tej chwili wygląda to niestety nieciekawie.

Z powodu problemów z wdrożeniem tzw. trójpaku energetycznego, czyli pakietu ustaw regulujących i porządkujących rynek energii, jesienią Sejm uchwalił tzw. mały trójpak. Ta nowelizacja Prawa energetycznego daje szansę na rozwój nowego obszaru rynku energii.

Chodzi o małe instalacje, takie jak pompy ciepła, solary, ogniwa fotowoltaiczne, za pomocą których można ogrzać wodę w domu, dostarczyć energię cieplną i elektryczną na własne potrzeby, a ewentualne nadwyżki – sprzedać do sieci.

Według prezesa BOŚ Banku, jest to bardzo interesujący rynek, opłacalny dla Kowalskiego. W przypadku nowego domu każdy powinien stosować takie instalacje, bo jest to zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż w przypadku tradycyjnego ogrzewania. Natomiast w przypadku wymiany istniejących już instalacji, przy wsparciu ze strony NFOŚ również jest to opłacalna inwestycja.

Bank jest w stanie dofinansować takie inwestycje w wysokości kilku miliardów złotych. A potencjał polskiego rynku jest obiecujący.

W Polsce sprzedaje się 5-6 tysięcy pomp ciepła rocznie. Potencjał tego rynku w perspektywie kilku lat to może być 100-150 tysięcy tego typu instalacji rocznie. Ale potrzeba na to kilku lat, na rozpęd i na budowanie świadomości.

Źródło: ekoinfo.pl

Wzrastający poziom oceanów to już globalny problem
piątek 2013-12-20
Ekolodzy od lat straszą klęskami żywiołowymi i gwałtownymi zmianami klimatycznymi, których skutki trudno jest przewidzieć.

Jeszcze do niedawna ich wizje traktowane były po części jak scenariusze filmów katastroficznych godnych Oscara, ale coraz więcej osób zaczyna odczuwać powagę sytuacji.

Emisja węgla tylko w ciągu ostatnich 40 lat wzrosła kilkakrotnie. Zatopieniem poważnie zagrożone są już obszary nadbrzeżne, w coraz trudniejszej sytuacji są wysepki Oceanii. Jeśli sytuacja się nie zmieni, woda nie oszczędzi nawet największych i najpiękniejszych metropolii. Prognozuje się, że już za 100 lat zatopiona zostanie Wenecja, 50 lat później pod wodę pójdą Los Angeles i Amsterdam, podobny los podzielą San Francisco, Szanghaj, Londyn i Nowy Jork.

Gwałtowne podniesienie poziomu oceanu i zwiększenie jego powierzchni przyniesie jeszcze więcej szkód. Zalane słoną wodą pola nie będą się już nadawały do uprawy, tereny nadbrzeżne dotknie kryzys ekonomiczny, gwałtownie wzrośnie liczba uchodźców środowiskowych. Zmiany klimatyczne mogą stać się też przyczyną poważnego spustoszenia w świecie fauny i flory. Wyginą gatunki z terenów podmokłych, zmniejszy się populacja fok, ryb, co z kolei zdziesiątkuje kolejne gatunki zwierząt, które znajdują się wyżej w łańcuchu pokarmowym.

Niestety prognozy ekologów i naukowców mogą sprawdzić się i to w niedalekiej przyszłości, jeśli nie zaczniemy działać. Ważna jest przy tym tak samo polityka państw, jak również i ekologiczna wiedza przeciętnych obywateli. Bycie eko nie tylko oddala tę katastroficzną wizję, ale jest również szansą na oszczędności.


Źródło: ekonews.com.pl

Branża górnicza również walczy z emisjami?
piątek 2013-12-20
Podczas spotkania branży węglowej i producentów kotłów, wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński powiedział, że obniżenie poziomu emisji CO2 nie oznacza eliminacji węgla z systemu elektroenergetycznego.

Minister gospodarki podkreślał, że w branży węglowej jest także miejsce na dyskusję o walce z zanieczyszczeniem powietrza.

– Węgiel jest podstawą naszego energy-mix, dlatego cieszę się, że w gronie przedstawicieli sektora, producentów kotłów i posłów podejmujemy dyskusję, której celem jest znalezienie recepty na walkę z zanieczyszczeniem powietrza – powiedział wicepremier Piechociński. Zwrócił uwagę, że spalanie węgla jest jednym z podstawowych źródeł skażenia, ale jednocześnie nowe technologie pozwalają na efektywniejsze wykorzystywanie surowca.

– Na poprawę efektywności energetycznej i ekonomicznej wpływa także zarówno jakość surowca, wprowadzane nowoczesne technologie a także urządzenia kontroli i redukcji emisji – podkreślił. – Będziemy namawiać firmy produkujące kotły, do modernizacji i wycofywania ze sprzedaży urządzeń, które wkrótce przestaną spełniać normy – podkreślił.

Podczas debaty Dyrektor Departamentu Górnictwa MG Maciej Kaliski powiedział, że ważne jest używanie węgla wysokiej jakości. Natomiast dyrektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla prof. Aleksander Sobolewski wyjaśnił, że istotną kwestią jest także akceptacja społeczna wyższych kosz-tów energii w celu zmniejszenia emisji.

Źródło: ekologia.pl

Zużywamy nawet pięciokrotnie więcej energii niż kraje Europy Zachodniej
piątek 2013-12-13

 

W myśl unijnych wymogów za siedem lat wszystkie nowe budynki mają mieć niemal zerowe zużycie energii.

Dziś w Polsce jest ono w przeliczeniu na metr kwadratowy nawet pięciokrotnie wyższe niż w standardach zachodnich.

Eksperci podkreślają, że efektywność energetyczna, w tym m.in. termomodernizacja budynków oraz energetyka rozproszona i odnawialna to rozwiązania tanie i ekologiczne, dzięki którym można przestawić polską gospodarkę na niskoemisyjną.

Według Krajowej Agencji Poszanowania Energii (KAPE) zużycie energii na metr kwadratowy powierzchni w Polsce jest na poziomie około 120 do 300 kWh rocznie, podczas gdy w rozwiniętych państwach zachodnich jest to około 50 KWh. Zgodnie z unijną dyrektywą do 31 grudnia 2020 roku wszystkie nowe budynki mają mieć niemal zerowe zużycie energii. Natomiast te zajmowane przez władze publiczne oraz będące ich własnością – po 31 grudnia 2018 roku.

Źródło: ekoinfo.pl; zdjęcie: nieruchomosci.egospodarka.pl

Średnia roczna temperatura mierzona w Parku Śląskim rośnie
czwartek 2013-12-12
Położony między śląskimi miastami 600-hektarowy Park Śląski ma swój mikroklimat.

Dokonywane w nim od 50 lat pomiary temperatur wykazują w ostatnich latach stopniowy wzrost ich średnich wartości – wynika z danych tamtejszej stacji klimatologicznej.

Park Śląski umieścił na swojej stronie internetowej rozmowę z Lechem Motyką, dyrektorem działającego w parku Planetarium Śląskiego.

Motyka, który wcześniej przez wiele lat był kierownikiem działającej przy planetarium stacji klimatologicznej, wskazał m.in., że Park Śląski – mający w znacznej części charakter leśny - ma swój mikroklimat. Dokonywane w nim pomiary wykazują np. mniejsze niż w pobliskich centrach miast amplitudy temperatur, czyli różnice między temperaturą najwyższą, a najniższą.

„W parku mamy do czynienia z naturalnym środowiskiem. W miastach asfalt i budynki nagrzewają się, a wieczorem oddają to ciepło. Poza tym, prędkość i kierunek wiatru w parku są bardzo złagodzone przez drzewa, a i wilgotność powietrza jest większa” - wyjaśnił Motyka.

W rozmowie z PAP dodał, że umiejscowienie stacji, a więc i wyniki prowadzonych w niej badań, są dość reprezentatywne dla całego parku. Ocenił, że choć różnice między parkiem a otoczeniem to często raczej drobne niuanse, są wystarczające by mówić o mikroklimacie.

Szef Planetarium Śląskiego zwrócił też uwagę, że w ostatnich 20 latach w tamtejszej stacji zaobserwowano stopniowy wzrost temperatur. Od 1961 r. do 1988 r., średnia roczna temperatura powietrza była równa lub wyższa niż 9 stopni Celsjusza tylko dwukrotnie. Od 1989 r. do 2012 r. ta wartość została wyrównana lub przekroczona dziesięć razy.

„Średnie roczne temperatury wahały się od 6,7 stopnia Celsjusza w 1980 r., do 9,8 stopnia w 2000 r. W ostatnich latach coraz częściej średnia roczna temperatura powietrza przekracza 9 stopni” - wskazał Motyka.

Pomiar temperatur prowadzony jest w stacji w taki sam sposób od 51 lat. Przez 365 lub 366 dni w roku, o godzinach 7, 13 i 19 czasu zimowego, mierzone są tam temperatura: aktualna w chwili pomiaru, minimalna i maksymalna, wskazywana przez termometr wilgotny oraz pochodne.

Pomiary te wykonywane są umieszczonymi w tzw. klatce meteorologicznej termometrami suchym, pokazującym aktualną temperaturę powietrza oraz wilgotnym - na 15 minut przed pomiarem zwilżanym destylowaną wodą, przez co jego wskazania są nieco niższe (co wiąże się z utratą ciepła na odparowanie wody). Oba tworzą tzw. psychrometr – służący do określania względnej wilgotności powietrza. Im różnica pomiarów z obu termometrów jest większa, tym wilgotność względna - mniejsza.

Prócz tego w klatce znajdują się m.in. termometry maksymalny i minimalny (mierzące najwyższą i najniższą temperaturę w ciągu doby) oraz termohigrograf (zapisujący mierzoną temperaturę i wilgotność w okresie tygodnia).

Wyniki badań w stacji są archiwizowane, a na ich podstawie powstało już wiele prac. Wykorzystywali je dotąd m.in. studenci medycyny (np. analizujący związek między ilością zawałów serca, a temperaturą i wilgotnością powietrza) czy botanicy (np. badający zmieniającą się w latach chłodniejszych i cieplejszych szatę roślinną).

Stacja klimatologiczna przy Planetarium Śląskim mieści się 320 m n.p.m. Jej bazą jest ogródek meteorologiczny zgodny z wytycznymi IMGW. Prócz klatki meteorologicznej działają tam deszczomierze tradycyjny i elektroniczny. Na specjalnym poletku prowadzone są pomiary temperatury gruntu na głębokościach: 5, 10, 20 cm. Na wysokim maszcie umieszczony jest anemometr służący do wyznaczania średniej prędkości i kierunku wiatru.

W pomieszczeniu stacji znajdują się barometry i barograf do pomiaru i zapisu wartości ciśnienia atmosferycznego. Stacja jest jedną z nielicznych w kraju udostępnionych do zwiedzania; pełni też funkcję dydaktyczną umożliwiając prowadzenie lekcji poglądowych.

Park Śląski położony jest między Chorzowem, Katowicami, a Siemianowicami Śląskimi (formalnie w granicach Chorzowa). Poza terenami leśnymi i łąkami, mieszczą się w nim m.in. Śląski Ogród Zoologiczny, Śląskie Wesołe Miasteczko, Stadion Śląski, Planetarium Śląskie, Górnośląski Park Etnograficzny, hala wystaw Kapelusz i kąpielisko Fala. Co roku park przyciąga miliony gości - również spoza regionu.

Źródło akrykułu i zdjęcia: PAP - Nauka w Polsce