Czy rzeczywiście grozi nam masowe topnienie lodowców? Czy mamy wystarczającą ilość dowodów empirycznych na to, że obecnie mamy do czynienia z nasileniem ekstremalnych zjawisk pogodowych?
Co tak naprawdę odpowiada za wzrost globalnych temperatur? Czy
rzeczywiście dwutlenek węgla ma aż tak kolosalny wpływ na zmiany
klimatu?
Wzrost stężenia ilości dwutlenku węgla w atmosferze nie powoduje
większych zmian klimatycznych – wynika z raportu Pozarządowego
Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (NIPCC), opublikowanego przez
Instytut Globalizacji.
Dwutlenek węgla jest łagodnym gazem cieplarnianym, który wywiera
znikomy wpływ na efekt cieplarniany – takie wnioski płyną z najnowszego
raportu pt. „Rewizja Zmian Klimatu II – nauki fizyczne”, przygotowanego
przez niezależnych naukowców skupionych wokół Pozarządowego
Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (NIPCC).
Z pracy wynika, że według wszelkich dostępnych danych naukowych,
obecnie występujące zmiany klimatyczne nie stanowią odchylenia od normy i
nie są bezpośrednio wynikiem działalności człowieka w sensie globalnym.
„Na Ziemi występuje niedostatek dwutlenku węgla, gazu, który jest
niezbędnym składnikiem odżywczym roślin, dlatego ograniczanie emisji
przemysłowych C02 za wszelką cenę jest pozbawione logicznego sensu” –
czytamy w opracowaniu.
„Raport powinien otworzyć oczy światowych przywódców, którzy padli
ofiarą skandalicznego klimatycznego dyktatu IPCC” – uważa prof. M.I.
Bhat z Wydziału Geologii i Geofizyki w Kaszmirze, jeden z recenzentów
pracy. „Twierdzenie IPCC, że globalny poziom podnosi się ze zwiększoną
szybkością i następuje zalewanie wodą tropikalnych atoli koralowych nie
zgadza się z obserwowanymi faktami i musi zatem zostać odrzucone jako
poważna dezinformacja” – dodaje inny z recenzentów, światowej sławy
ekspert ds. paleofizyki i geodynamiki prof. Nils-Axel Moerner z
Uniwersytetu w Sztokholmie.
Naukowcy dementują ostrzeżenia, jakoby groziło nam masowe topnienie
lodowców w wyniku większego stężenia gazów cieplarnianych. Zdaniem
badaczy nie ma również przekonywujących dowodów empirycznych, że obecnie
mamy do czynienia z nasileniem ekstremalnych zjawisk pogodowych. Za
wzrost temperatur w niektórych okresach XX w. w 66 proc. odpowiedzialne
są promienie słoneczne – wynika ze zgromadzonych danych.
NIPCC uważa, że obecnie prowadzona polityka klimatyczna przez
społeczność międzynarodową, która pochłonęła już setki miliardów
dolarów, nie przynosi spodziewanych rezultatów, a powyższe środki
publiczne mogłyby zostać lepiej wykorzystane z pożytkiem dla obywateli.
Zdaniem ekspertów, niepokojącym zjawiskiem jest także monopolizacja
prac nad poznaniem zjawiska zmian klimatu przez agendy związane z ONZ, a
także podporządkowanie nauki celom gospodarczym i politycznym, co jest
zjawiskiem bez precedensu.
„Zmian klimatu, czy to spowodowane przez człowieka, czy nie, są
zjawiskiem globalnym o bardzo rozmaitym wpływie na różne części świata.
Poszczególne narody powinny ustanawiać własną politykę klimatyczną, w
oparciu o zagrożenia, które mają zastosowanie do ich szczególnych
warunków geograficznych, geologicznych, pogodowych i kulturowych” –
czytamy w raporcie.
Naukowcy zwracają uwagę, że decydenci powinni oprzeć się presji
lobbystów i zwrócić się w większym stopniu w kierunku naukowców spoza
nadania ONZ.
„Wnioskiem NIPCC zaczerpniętym z szerokiej oceny dowodów naukowych,
jest to, że jakikolwiek globalny wpływ człowieka na klimat jest tak
mały, że jeżeli zostanie osadzony w tle naturalnej zmienności systemu
klimatycznego nie jest niebezpieczny. Równocześnie globalna zmian
temperatury występuje, ponieważ występuje ona naturalnie zawsze” –
konkludują autorzy raportu.
W skład NIPCC wchodzą naukowcy z całego świata, którzy nie zgadzają się
z alarmistyczną polityką wobec zmian klimatu, narzucaną przez
Organizację Narodów Zjednoczonych i podległy jej Międzyrządowy Panel ds.
Zmian Klimatu (IPCC). W zespole przygotowującym raport znaleźli się
fizycy, geolodzy, klimatolodzy i chemicy m.in. ze Stanów Zjednoczonych,
Australii, Indii, Niemiec, Norwegii, Szwecji, Kanady, Danii, Rosji,
Wielkiej Brytanii i Estonii.
Źródło:ekologia.pl
Prezydent COP18/CMP8 Abdullah Bin Hamad Al-Attiyah, który
pełnił rolę przewodniczącego w ramach Konwencji Klimatycznej przez
ostatni rok, przekazał zajmowane przez siebie stanowisko Marcinowi
Korolcowi, który tym samym stał się Prezydentem COP19/CMP9 aż do
kolejnego szczytu klimatycznego COP20/CMP10, który odbędzie się w Limie.
Przekazanie stanowiska poprzedzone było wystąpieniem Abdullaha Bin
Hamid Al-Attiyaha, który powitał zgromadzonych delegatów, złożył
gratulacje Polsce z okazji Święta Niepodległości oraz podziękował za
gościnność. Odniósł się on także do ustaleń osiągniętych na poprzedniej
konferencji w Dausze, podkreślając potrzebę ich kontynuowania i
wspierania. Mam nadzieję, że ustalenia z Doha będą wspierane dla dobra
naszej planety. Prezydent COP18/CMP8 wraził także nadzieję, że
ustalenia, które zostaną poczynione w Warszawie posłużą do osiągnięcie
konsensusu podczas COP21/CMP11 w Paryżu, a także zadeklarował swoje
wsparcie dla Prezydenta COP19/CMP9.
Wystąpienie zostało poprzedzone przedstawieniem zgromadzonym delegatom
Prezydenta Elekta COP19/CMP9, Marcina Korolca, dokonanym przez Abdullaha
Bin Hamid Al-Attiyaha. Następnie, poprzez aklamację, Prezydent Elekt
został wybrany na stanowisko Prezydenta COP19/CMP9.
Nowo wybrany Prezydent COP19/CMP9 Marcin Korolec w swoim wystąpieniu
podziękował poprzedniemu Prezydentowi oraz Sekretarzowi Generalnemu
UNFCCC Christianie Figueres i Prezydent Warszawy Hannie
Gronkiewicz–Waltz za wsparcie. Marcin Korolec podkreślił, że praca która
musi zostać wykonana w Warszawie nie będzie łatwa. Wyraził także
ubolewanie nad ofiarami i wszystkimi poszkodowanymi w wyniku potężnego
tajfunu, który spowodował wielkie zniszczenia na Filipinach i w innych
krajach regionu.
Mówiąc o wyzwaniach związanych z konferencją w Warszawie Marcin Korolec
powiedział - Zmieniający się klimat jest problemem. Jeden kraj nie jest
w stanie dokonać zmian, ale wszystkie wspólnie już tak. Każdy kraj jest
inny, ale jest to zaletą, jeśli każdy z nich da z siebie wszystko co
najlepsze dla wspólnego dobra. Kończąc swoje wystąpienie, Marcin Korolec
życzył wszystkim udanej Konferencji COP19.
Kolejnym mówcą była Sekretarz Generalna UNFCCC Christiana Figueres,
która w pierwszych słowach podziękowała poprzednikom, a także polskiemu
rządowi i Prezydent Warszawy za przygotowanie konferencji i gościnność.
Wyraziła także nadzieję, że wydarzenie, które ma miejsce w Warszawie
doprowadzi do punktu, który przybliży wszystkich do osiągnięcia
wspólnego, dużego porozumienia w Paryżu w 2015 roku. Christiana Figueres
kończąc swoje wystąpienie, odniosła się do miejsca, w którym odbywa się
konferencja, mówiąc: Ponieważ konferencja odbywa się na stadionie,
chciałabym nawiązać do olimpijskiego motta: Citius, Altius, Fortius –
Szybciej, Wyżej, Mocniej i mam nadzieje, że będzie nam ono towarzyszyło
podczas pracy.
Wszystkich zgromadzonych w sali plenarnej powitała także Prezydent
Warszawy Hanna Gronkiewicz–Waltz, która podkreśliła, że Warszawa jest
jednym z najbardziej zielonych miast w Europie i jako jedyne miasto na
świecie przeprowadziło i opublikowało raport zrównoważonego rozwoju.
W następnym wystąpieniu Beata Jaczewska, Szef Polskiej Delegacji
podczas COP19/CMP9, zaprezentowała krótki film przedstawiający życie
ludzi mieszkających w wiosce Poland znajdującej się na małej wyspie
Kiribati na Oceanie Spokojnym. W filmie została pokazana kwestia
globalnego ocieplenia, które w widoczny sposób wpływa na życie lokalnej
społeczności, np. powoduje m.in. problem z wodą pitną. Wspominany został
także problem podwyższającego się poziomu wody w oceanach, który
prowadzi do zmniejszania się powierzchni wyspy, a w przyszłości może
doprowadzić do jej całkowitego zatopienia.
Po zakończeniu zaplanowanych wystąpień, z inicjatywy nowo wybranego
Prezydenta COP19/CMP9 Marcina Korolca, zebrani delegaci upamiętnili 3
minutami ciszy ofiary i wszystkich, którzy ucierpieli w wyniku tajfunu,
który nawiedził w ostatnich dniach Filipiny oraz sąsiadujące kraje.
Krótko po tej znaczącej chwili Prezydent COP19/CMP9 kontynuował wszelkie
wymagane procedury związane z konferencją, w tym m.in. przyjęcie
agendy.
Podczas sesji delegaci wielu krajów wnioskowali o udzielenie im prawa
głosu w celu złożenia oświadczeń. Najbardziej znaczącym było jednak
oświadczenie złożone przez delegata z Filipin - Yeb Sano, który najpierw
podziękował za słowa, wygłoszone wobec jego kraju dotkniętego tragedią.
Większość jego wystąpienia odnosiła się do tajfunu, który zniszczył
Filipiny i spowodował śmierć tysięcy ludzi. Yeb Sano w swojej mowie
podkreślił, że to ogromne spustoszenie powinno być ostrzeżeniem dla
całego świata i wyraził opinię, że czas zatrzymać to szaleństwo -
odnosząc się do zwiększającej się emisji gazów cieplarnianych
prowadzących do anomalii pogodowych.
Źródło: www.mos.gov.pl
Większość naukowców jest zgodna co do tego, że globalne
ocieplenie zachodzi m.in. za sprawą człowieka, i że od czasów rewolucji
przemysłowej znacznie przyspieszyło. Część pozostaje jednak sceptyczna,
zwłaszcza wobec naszej roli w tym procesie.
Pojęcie "efekt cieplarniany" oznacza wzrost temperatury Ziemi wywołany
obecnością gazów cieplarnianych w jej atmosferze. Atmosfera składa się z
azotu, tlenu, dwutlenku węgla, jak też - w mniejszej ilości - pary
wodnej, metanu, wodoru, ozonu, związków azotu i siarki czy pyłów. Cała
ta warstwa chroni mieszkańców Ziemi przed promieniowaniem i sprawia, że
przy powierzchni Ziemi zatrzymuje się duża część promieniowania
cieplnego od Słońca. Naturalny efekt cieplarniany uważa się za korzystny
dla życia - bez niego średnia temperatura na Ziemi wynosiłaby ok. minus
19 st. C. Obecnie wynosi zaś 14–15 st. C.
Efekt cieplarniany może się nasilić, jeśli do atmosfery trafi
nadprogramowa ilość gazów cieplarnianych, np. pochodzących ze źródeł
naturalnych lub emitowanych przez człowieka. "To trochę tak, jakby
okładać dom styropianem" - tłumaczył fizyk atmosfery z Instytutu
Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Szymon
Malinowski, po ogłoszeniu 1. części Piątego Raportu Międzyrządowego
Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC). "Jeśli zwiększymy tę izolację, to przy
stałej dostawie ciepła temperatura w domu rośnie. Tak samo jest przy
powierzchni Ziemi. Kontynuowane emisje gazów cieplarnianych oznaczają,
że będziemy tę izolację pogrubiać, co spowoduje ogrzanie i zmiany we
wszystkich komponentach systemu klimatycznego" - mówił.
Do najważniejszych gazów cieplarnianych emitowanych przez ludzi należą
dwutlenek węgla i metan, pochodzące głównie ze spalania paliw kopalnych,
rolnictwa, chowu bydła i wylesiania. Jak ustalili naukowcy, stężenie
gazów cieplarnianych (a zwłaszcza CO2) w atmosferze zaczęło wyraźnie
wzrastać od czasów rewolucji przemysłowej w XVIII w. "Z paleodanych
wynika, że w ciągu ostatnich 50 mln lat historii Ziemi koncentracja
dwutlenku węgla w atmosferze spadała: z około 3 tys. ppm. (3 cząsteczek
CO2 na milion cząsteczek powietrza) do ok. 300 ppm. My jednak
zwiększyliśmy to do 400 ppm. To oznacza, że jeden milion lat (zmian
stężenia CO2 - PAP) odrabiamy w 5 lat!" - podkreśla fizyk morza z
Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk w Sopocie, dr hab. Jacek
Piskozub.
Uważa się, że emisje gazów cieplarnianych przyspieszają. Jednak duża
część związanego z tym ocieplenia może uchodzić naszej uwadze, gdyż nie
nagrzewa atmosfery. Ponad 93 proc. energii ocieplenia powoduje ogrzanie
oceanów, zwłaszcza wierzchniej warstwy wód. "Co sekundę wody oceanów
dostają energię równą energii czterech bomb atomowych, jakie spadły na
Hiroshimę" - mówił w październiku w Warszawie prof. Hans Schellnhuber z
Potsdam Institute for Climate Impact Research. Na ogrzanie atmosfery
idzie zaledwie 2,3 proc. energii ocieplenia, kontynenty pochłaniają jej
2,1 proc., lodowce i czapy lodowe - 0,9 proc., arktyczny lód morski -
0,8 proc., a lądolody Grenlandii i Antarktydy - po 0,2 proc.
"Ogromna ilość zmian w tym systemie (klimatycznym - PAP) jest bez
precedensu, w skali od dziesięcioleci do tysiącleci" - zauważa fizyk
chmur, prof. Szymon Malinowski.
"To prawda, że zmiany klimatu zachodziły zawsze, i to znacznie większe
niż obecnie. Jak choćby zmiany temperatur powierzchni Ziemi zachodzące
przez ostatnie 20 tys. lat, kiedy Ziemia była chłodniejsza niż dziś
średnio o 4 st. Wtedy były tu czapy lodowe, a północną Polskę czy Nowy
Jork przykrywał lądolód gruby na 2 km. Gdzie indziej przebiegały granice
stref klimatycznych, gdzie indziej znajdowała się linia brzegowa
oceanów i pustynie. To była inna Ziemia. Bywało też znacznie cieplej,
np. w czasach dinozaurów, kiedy średnia temperatura Ziemi była ok. 5 st.
wyższa niż obecnie" - opowiadał fizyk i dziennikarz, dr Marcin
Popkiewicz, na warszawskim spotkaniu "Klimat, polski węgiel a negocjacje
klimatyczne COP19 – jak pogodzić interesy Polski i świata?".
"Kiedy wychodziliśmy z epoki lodowcowej, temperatura ziemi rosła i
przez 10 tys. lat klimat był stabilny. Potem rozkwitła nasza
cywilizacja, ale nadal panowały stabilne warunki klimatyczne i linia
brzegowa, wzdłuż której można było budować miasta i porty. Ostatnio coś
jednak poszło w górę, a wykres zmian przypomina kij hokejowy. Przez
kilka tysięcy lat temperatura spadała, ale nagle wystrzeliła w górę o
ok. 1 st. C." - dodał fizyk.
Według autorów najnowszego raportu IPCC prawdopodobieństwo, że za
globalne ocieplenie odpowiada ludzka aktywność, wynosi 95 proc. Są też
sceptycy twierdzący, że udział człowieka w ociepleniu jest nieznaczny.
Komitet Nauk Geologicznych PAN w opublikowanym w lipcu 2009 stanowisku
ws. zagrożenia globalnym ociepleniem podkreśla, że naturalną cechą
klimatu jest jego zmienność, a wszelkie zmiany zachodzą w cyklach o
różnej długości, wywoływanych przez czynniki pozaziemskie, regionalne i
lokalne. Ilość gazów cieplarnianych w atmosferze wzrastała okresowo już
podczas dawniejszych ociepleń, jeszcze przed pojawieniem się na Ziemi
człowieka - przypominali naukowcy w swoim stanowisku.
Geolodzy z PAN zwracali też uwagę, że szczegółowe badania klimatu
prowadzone są od stosunkowo niedawna i obejmują tylko część Ziemi.
"Dlatego należy bezwzględnie zachować daleko idącą powściągliwość w
przypisywaniu człowiekowi wyłącznej, czy choćby tylko dominującej
odpowiedzialności za zwiększoną emisję gazów cieplarnianych, gdyż
prawdziwość takiego twierdzenia nie została udowodniona. (...)
Tłumaczenie zjawisk przyrodniczych, oparte na jednostronnych
obserwacjach, bez uwzględniania wielości czynników decydujących o
konkretnych procesach w geosystemie, prowadzi z reguły do nadmiernych
uproszczeń i błędnych wniosków" - czytamy w raporcie.
Naukowców sceptycznych wobec wpływu człowieka na zmiany klimatu skupia
powstały w 2007 r. Nongovernmental International Panel on Climate Change
(NIPCC). W marcu 2008 grupa ta opublikowała podsumowanie swojego
raportu (- sam raport nie był wówczas dostępny), którego celem miało być
niezależne zbadanie literatury naukowej i ocena przyczyn zmian klimatu.
Autorzy publikacji kwestionowali wiarygodność raportów IPCC sugerując
np., że wykorzystywane do ich przygotowania publikacje z recenzowanych
czasopism nie muszą być miarodajne i wiarygodne.
Żródło: PAP - Nauka w Polsce
Organizacje ekologiczne obradujące na Szczycie Klimatycznym w Warszawie przyznały dzisiaj Skamielinę Dnia rządowi polskiemu. Fossil of the Day (Skamielina Dnia) to niechlubna nagroda przyznawana codziennie w czasie negocjacji klimatycznych przez Climate Action Network – największe na świecie stowarzyszenie organizacji ekologicznych.
Polski rząd zasłużył sobie na to niechlubne wyróżnienie spośród 194
rządów państw obradujących w Warszawie jako rząd, którego dotychczasowe
działania podczas szczytu pokazały, jak nie należy prowadzić przygotowań
i negocjacji klimatycznych.
„Lista powodów dla których polski rząd otrzymał Skamielinę Dnia jest
najdłuższa z dotychczas przyznanych" czytamy w oficjalnym oświadczeniu
CAN. Zaniedbania, celowe działania zmierzające do marginalizowania i
lekceważenia ochrony środowiska, oraz hołubienie przemysłu węglowego to
największe z działań przynoszących szkodę i surowo ocenionych przez CAN.
Na liście grzechów polskiego rządu znaleźć można następujące pozycje:
stałe protesty i wetowanie ambitnych zamierzeń klimatycznych Unii
Europejskiej, organizacja międzynarodowego Szczytu Węglowego jako
imprezy towarzyszącej Szczytowi Klimatycznemu oraz zaproszenie firm
związanych z zanieczyszczaniem środowiska do sponsorowania Szczytu
Klimatycznego. Stanowisko polskiego rzadu wyrażone również poprzez
informacje zamieszczone na oficjalnej stronie Negocjacji Klimatycznych
mówiące o naturalnych przyczynach zmian klimatu doskonale oddaje
nastawienie rządowych negocjatorów do procesu negocjacyjnego.
W ostrym kontraście do stanowiska polskiego rządu okazała się opinia
publiczna polskiego społeczeństwa za co CAN uhonorował je za pozytywne
działania – nagrodą nazwaną Promieniem Światła. Badanie CBOS polskiego
społeczeństwa zamówione przez Greenpeace pokazuje zupełnie inny obraz
polskiej rzeczywistości, które pokazuje że rząd stracił swoją zdolność
do wsłuchiwania się w stanowisko społeczeństwa
Polacy widzą przyszłość energii odnawialnej. Dostrzegaja także
konieczność zaangażowania Polski w przeciwdziałanie zmianom klimatu. 89%
polskich obywateli chce, by więcej energii było produkowane ze źródeł
odnawialnych. Ponad dwie trzecie Polaków (70%) chce polityki
energetycznej, która wspiera rozwój źródeł odnawialnych. 73% obywateli
Polski chce, by nasz kraj bardziej zaangażował się w ogólnoświatowe
działania zapobiegające negatywnym skutkom zmian klimatu.
„Polacy chcą, by rząd rozwijał odnawialne źródła energii i realizował
politykę klimatyczną. Tymczasem rząd chce nadal uzależniać naszą
gospodarkę od spalania węgla, którego coraz więcej będziemy importować z
Rosji" - powiedziała Katarzyna Guzek, Greenpeace Polska.
The Climate Action Network (CAN) to ogólnoświatowa sieć ponad 850
organizacji pozarządowych z ponad 100 krajów działających na rzecz
ograniczenia negatywnego wpływu człowieka na klimat.
Nagroda Skamieliny Dnia pierwszy raz została przyznana podczas
negocjacji w Bonn w 1999 roku. Zainicjowało ją niemieckie Forum NGO.
Teraz przyznają ją członkowie międzynarodowej sieci Climate Action
Network głosując na kraje, które w najgorszy sposób zachowują się na
negocjacjach i hamują postęp w rozmowach.
Promień Dnia to nagroda dla krajów, które wnoszą do rozmów nadzieję na porozumienie w trakcie Konferencji Klimatycznych ONZ.
Szczyt klimatyczny (COP19) w Warszawie powinien służyć jak
najszybszemu osiągnięciu międzynarodowego porozumienia w sprawie
polityki klimatycznej i redukcji globalnych emisji dwutlenku węgla –
uważa międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF.
COP19 powinien zaowocować rewizją dotychczasowych zobowiązań i
deklaracji złożonych w ostatnich latach zarówno w ramach porozumienia z
Cancun jak i drugiego okresu rozliczeniowego Protokołu z Kioto – mówi
Tobiasz Adamczewski z WWF Polska. - Decyzje, które zapadną w Warszawie
muszą też wyznaczać prostą drogę do nowego globalnego porozumienia,
jakie zostanie podpisane podczas COP21 w 2015 w Paryżu. Bez tego
porozumienia świat wkroczy w okres po roku 2020 bez zobowiązań i tym
samym zaprzepaści dotychczasowe wysiłki włożone w walkę z globalnym
ociepleniem.
WWF oczekuje, że w czasie COP19 uda się osiągnąć postęp w zakresie
rozmów dotyczących ograniczenia emisji CO2 w krótkoterminowej
perspektywie, do roku 2020. Obecne cele nie są wystarczające w
kontekście koniecznych działań rekomendowanych przez naukowców.
Równie ważna w trakcie negocjacji w Warszawie będzie perspektywa
długoterminowa, po roku 2020, określona w nowym globalnym porozumieniu,
do którego ma doprowadzić szczyt klimatyczny w Paryżu, w 2015 roku. W
kontekście zagadnień globalnych istotny będzie postęp w finansowaniu
działań państw ubogich. Jeśli państwa rozwinięte nie będą wykazywać
wsparcia finansowego zgodnie z deklaracją ze szczytów w Kopenhadze i
Cancun - w 2020 roku ma to być 100 miliardów dolarów rocznie- może to
doprowadzić do utraty zaufania między stronami Konwencji,
reprezentowanymi przez kraje rozwijające się i rozwinięte. W rezultacie
nie dojdzie do osiągnięcia tak długo oczekiwanego porozumienia.
Wciąż brakuje jednomyślności wśród krajów uczestniczących w szczycie co
do celów redukcyjnych – dodaje Adamczewski. – Przykładem może być
postawa polskiego rządu. Władze naszego kraju są jednym z największych
hamulcowych, ponieważ nie chcą nawet rozpocząć dyskusji na temat
większych zobowiązań do roku 2020 czy nowych zobowiązań po roku 2020,
przed wypracowaniem globalnego porozumienia.
Taktyka „albo wszyscy albo nikt” skutecznie zablokuje postęp w
negocjacjach w Warszawie. A bez wykazania ambicji zgodnych z potrzebami
środowiska, nie ma szans na powstrzymanie niebezpiecznych zmian klimatu.
Wpływa to negatywnie nie tylko na postęp w negocjacjach, ale też na
politykę prowadzoną w Polsce. Polskie stanowisko, które broni węgla i
wspiera sektor energetyki węglowej, uniemożliwia rozwój energetyki
odnawialnej. Tym samym podtrzymuje nasze uzależnienie od nieodnawialnych
surowców, coraz częściej importowanych przede wszystkim z Rosji.
WWF chce przy okazji szczytu uświadomić Polakom i społeczności
międzynarodowej, że każdy obywatel ma prawo do czystej energii. Rząd
powinien wspierać ich w działaniach, które umożliwią im zostanie
prosumentem, produkującym nie tylko na własne potrzeby, ale też mającym
prawo do zarabiania dzięki wyprodukowanej nadwyżce. Szczyt jest też
dobrym momentem do wyjaśnienia zagadnień związanych ze zmianami klimatu i
wpływu, jaki każdy z nas ma na globalne ocieplenie. Niestety polskie
władze, które są gospodarzem szczytu zachowują się, jak doktor Jekyll i
pan Hyde. Z jednej strony z inicjatywy resortu środowiska COP19 odbywa
się w Polsce. Z drugiej, w tym samym czasie, ministerstwo gospodarki
patronuje i wspiera szczytowi węglowemu, który reprezentuje interesy
sprzeczne z wizją niskoemisyjnej gospodarki.
W Polsce wciąż funkcjonuje wiele klimatycznych mitów – podsumowuje
Adamczewski. – Szczyt klimatyczny jest okazją, aby wyjaśnić opinii
publicznej, że zmiany klimatu, wywołane przez emisje gazów
cieplarnianych, za które odpowiada działalność człowieka, nie są kwestią
wiary. Są potwierdzonym przez naukę faktem – 97% naukowców
specjalizujących się w tej dziedzinie jest właśnie takiego zdania.
Dyskusja o przeciwdziałaniu zmianom klimatu stwarza też możliwości dla
rozwoju nowych technologii, zwiększenia innowacyjności gospodarki i
poprawy bezpieczeństwa energetycznego.
Źródło: WWF
W dniu wczorajszym rozpoczął się 19. Szczyt Klimatyczny ONZ, który będzie trwał do 22 listopada br. w Warszawie.
19 Sesja Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu wraz z 9 Sesją Spotkań Stron Protokołu z Kioto odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Już wiadomo, że globalnego porozumienia ws. klimatu w Warszawie nie będzie, ale toczyć będą się negocjacje, które umożliwią jego podpisanie w 2015 roku.
– Założyliśmy, jako społeczność międzynarodowa, że w 2015 roku na
konferencji w Paryżu zostanie podpisane to porozumienie globalne, które
będzie dotyczyło wszystkich krajów. Naszym priorytetem jest przede
wszystkim doprowadzenie do tego, żeby określić drogę dojścia do Paryża,
do konferencji, która ureguluje wszystkie kwestie w skali globalnej –
mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Janusz Zaleski, wiceminister
środowiska.
Szczyt COP 19 odbędzie się w Warszawie na Stadionie Narodowym w dniach
11-22 listopada. Będą w nim uczestniczyć przedstawiciele wszystkich
państw członkowskich ONZ oraz wielu organizacji pozarządowych. Szczyt w
Paryżu w 2015 roku (COP 21) ma być przełomowy.
Szczyt klimatyczny to nie tylko rozmowy o środowisku na najwyższym
szczeblu, lecz także okazja do edukowania i propagowania ekologicznych
postaw.
Otwarcie wystawy poprzedzi konferencja prasowa z udziałem Podsekretarz
Stanu w Ministerstwie Środowiska, Beaty Jaczewskiej, oraz Prezydent
m.st. Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Wystawa „Zielony klimat” to część programu edukacji ekologicznej,
przedstawiająca kluczowe aspekty zmian klimatycznych, ochrony środowiska
i klimatu oraz ich wpływu na życie ludzi. -Odbywający się w Warszawie
szczyt klimatyczny ONZ sprawia, że na kwestie troski o środowisko
skierowana jest szczególna uwaga. Chcemy wykorzystać to zainteresowanie,
podejmując działania edukacyjne, których głównym punktem jest właśnie
wystawa „Zielony klimat” – tłumaczy prezydent stolicy, Hanna
Gronkiewicz-Waltz.
ZAPRASZAMY NA STOISKO FUNDACJI NASZA ZIEMIA!
Po zakończeniu konferencji zapraszamy przedstawicieli mediów na
ostatnią turę sadzenie drzew w ramach szczytu klimatycznego. Tym razem
delegaci COP19 posadzą 4,5 tysiąca drzew na terenie Nadleśnictwa
Celestynów. Szczegóły akcji znajdują się na oficjalnej stronie COP19.
Ekspozycję w PKiN będzie można oglądać w godz. 10.00-18.00 przez cały
czas trwania szczytu klimatycznego, aż do 22 listopada. Wystawa „Zielony
klimat” została objęta honorowym patronatem małżonki Prezydenta RP,
Anny Komorowskiej.
Źródło: Newsweria, UM Warszawa